Jeśli w budżetach miast jest więcej o 1,2 proc., a inflacja przekracza 6 proc., to jednak to „więcej” znaczy mniej – pisze dyrektor biura ZMP Andrzej Porawski, odnosząc się do „propagandowych”, jego zdaniem, wyjaśnień resortu finansów.
W piątek w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki odpowiadał na pytania internautów w formule Q&A. Odniósł się m.in. do pytania jednego z internautów o wypowiedzi polityków opozycji, w tym prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, którzy mówili o "Polskim Ładzie" jako o uderzeniu w budżety samorządów. Szef rządu odpowiedział, że "trudno przyznać rację tym politycznie motywowanym samorządowcom, jakim jest niewątpliwie pan prezydent Trzaskowski, że +więcej jest mniej+"
Jak podkreślił w polemice Andrzej Porawski, premier uznając, że trudno mu dyskutować z samorządowcami, którzy twierdzą, że więcej znaczy mniej, „wyposażony jest przez resort finansów w propagandowe +wyjaśnienia+”, Szef rządu, zdaniem dyrektora biura ZMP, ma być też „głuchy na inne, rzeczowe argumenty”.
Porawski podkreślił przy tym, że jeśli w budżetach miast jest więcej o 1,2 proc. więcej, a inflacja przekracza 6 proc., „to jednak to +więcej+ znaczy MNIEJ” (pisownia oryginalna – red.). „Tym bardziej, że inflacja dla samorządów jest znacznie wyższa, niż ta podawana przez GUS, bo – jak powszechnie wiadomo – koszty pracy, energii, paliw i usług rosną o wiele szybciej niż ceny +koszyka inflacyjnego+” – zaznaczył dyrektor biura ZMP.
Samorządowiec zauważył też, że jeśli w 2022 roku jest więcej o 1,2 proc., dzięki kwocie 8 mld zł, która jest jednorazowa, to znaczy, że w kolejnych latach w budżetach JST będzie jeszcze mniej. Jak zaznaczył, nie wystarczy 3 mld zł rocznie nowej części subwencji, jeśli ubytek z Polskiego Ładu wynosi 12 mld zł, a razem z ubytkami z lat 2019-20 przekracza 18 mld zł rocznie.
„Jeśli +stabilizacja+ dochodów podatkowych, wymyślona przez resort finansów, działa od poziomu obniżonego przez zmiany ustawowe, wprowadzane od 2019 r., to oznacza, że następuje utrwalenie tego ubytku, a nie zapewnienie stabilnego wzrostu” – podkreślił Porawski.
Dodał, że jeśli „stabilizacja” jest gwarantowana wskaźnikiem gorszym niż dotychczasowa, obiektywna dynamika dochodu, którego ona dotyczy, to znaczy, że „owe +więcej+ jest tym bardziej MNIEJ”. Porawski wyraził przy tym nadzieję, że „może ktoś pokaże premierowi wykres ZMP, sporządzony na podstawie danych resortu finansów”. (wykres ZMP poniżej – red.)
Źródło grafiki: Związek Miast Polskich
„Kwota referencyjna pokazuje to, co zapewnia rząd (dane z prezentacji wiceministra finansów Sebastiana Skuzy, dot. rządowego uzasadnienia do ustawy), a linia przerywana to, co byłoby bez zmian w podatku PIT. [dane do r. 2020 – rzeczywiste wykonanie dochodów z udziałów w PIT i CIT]” – wyjaśnił Porawski. „Jak widać, w kolejnych latach, począwszy od 2022, jest rzeczywiście „więcej”. Ale jednak ZNACZNIE MNIEJ niż bez dobrodziejstwa owej „stabilizacji” po zmianach w podatku PIT” – dodał.
Przedstawiciele władz samorządowych domagają się zwiększenia udziału samorządów w podatku PIT. Zaznaczają, że ich budżety stracą w wyniku wprowadzenia rządowego programu "Polski Ład". Z kolei minister finansów Tadeusz Kościński oświadczył w ub. tygodniu, podczas konferencji online, że od 2022 r. żaden samorząd nie będzie mieć mniejszych dochodów niż prognozował przed „Polskim Ładem”. "Chcemy ustabilizowania sytuacji finansowej samorządów, aby mogły bezpiecznie planować wydatki i projekty. Stąd szereg rozwiązań dających JST gwarancję stabilnych dochodów" - mówił.
kic/