Blisko 600 mld zł z Polityki Spójności i Krajowego Planu Odbudowy trafi do Polski; z tego ok. 150 mld zł zasilić ma samorządowe inwestycje w regionach. Pierwsza transza pieniędzy z KPO pozwoli zaś m.in. sfinansować bony na laptopy dla nauczycieli. Odblokowanie funduszy ogłosiła w Warszawie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Decyzje sformalizować się mają w przyszłym tygodniu.
"Dziś jest naprawdę bardzo ważny dzień dla Polski" - podkreślił premier Donald Tusk.
Szefowa KE akcentowała zaś, że odblokowanie funduszy to efekt polskich wysiłków na rzecz przywracania praworządności.
"Wasze wysiłki są zdecydowane, opierają się na reformach, które uruchomiliście oraz krokach, które podjęliście w zakresie niezawisłości sądów" - zaznaczyła.
Pieniądze o których mowa to w sumie blisko 600 mld zł. Pochodzą z Polityki Spójności i Krajowego Planu Odbudowy.
Z Polityki Spójności na lata 2021-2027 Polska otrzymać ma ponad 340 mld zł (76 mld euro). Jak podkresla resort funduszy, jest to największy budżet z polityki spójności spośród państw Unii Europejskiej. Środki zostały rozdzielone na programy krajowe oraz regionalne.
Pieniądze będą przeznaczone na wyrównanie szans rozwojowych między Polską, a innymi państwami UE, a także rozwój wszystkich regionów naszego kraju.
Do samorządów trafić z tej puli ma ok. 150 mld zł (33,5 mld euro).
"Pieniądze będą dodatkowym impulsem rozwoju społeczno-gospodarczego regionów. Ożywią zrównoważony rozwój terytorialny kraju. Wesprą rozwój przedsiębiorczości w Polsce, rynek pracy, badania, ochronę środowiska, poprawią dostępność transportową" - zapowiada ministerstwo funduszy.
Z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) Polska otrzymać ma z kolei ok. 268 mld zł (59,8 mld euro). Ok. 113 mld zł (25,27 mld euro) mamy otrzymać w postaci dotacji, a ok. 154 mld zł (34,54 mld euro) zaś w formie preferencyjnych pożyczek.
KPO dla Polski to 55 inwestycji i 55 reform. Ich celem jest wzmocnienie polskiej gospodarki po pandemii COVID-19, przestawienie jej na nowe tory rozwoju oraz uczynienie bardziej odpornej na wszelkie kryzysy.
Pierwszej płatności z KPO możemy się spodziewać się w kwietniu, w kwocie 31 mld zł (ponad 6,3 mld euro). Z tego blisko 2,7 mld euro ma pochodzić z części dotacyjnej, a 3,6 mld euro z pożyczki.
Środki z pierwszego wniosku o płatność z KPO zostaną przeznaczone między innymi na:
Zgodnie z celami Unii Europejskiej znaczną część całości przeznaczonego dla Polski budżetu KPO przeznaczymy na cele klimatyczne (46,6 proc.), na transformację cyfrową (21,3 proc.), a także na reformy socjalne (22,3 proc.).
Nasz kraj planuje złożyć w tym roku po dwa kolejne wnioski o środki z KPO w dwóch okienkach czasowych. Drugi i trzeci wniosek zostaną złożone w połowie 2024 r., a czwarty i piąty w pod koniec roku.
"W związku z opóźnieniem w realizacji KPO polski rząd pracuje obecnie nad jego rewizją. Na początku marca ma być gotowy wstępny pakiet negocjacyjny, który będzie poddany konsultacjom publicznym. Nową wersję KPO planujemy przekazać formalnie do Brukseli w kwietniu. Polska chce wskazać podczas rozmów z KE reformy i inwestycje, które można zmodyfikować, ewentualnie zaproponować relokację niektórych środków" - poinformowało ministerstwo funduszy.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko ocenia, że odblokowanie unijnych funduszy dla Polski to "efekt bardzo ciężkiej, wytężonej pracy całego rządu, na czele z premierem Donaldem Tuskiem, Ministrem Sprawiedliwości, jak i Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej".
"To także efekt ciężkiej, wytężonej pracy urzędników, którzy negocjowali bardzo trudne dokumenty i sporne kwestie z Komisją Europejską, tak aby te pieniądze mogły jak najszybciej trafić do Polaków i byśmy jak najszybciej mogli inwestować w Polsce środki z KPO i Funduszy Europejskich – powiedział Szyszko.
Wiceminister podkreślił, że przed polskim rządem stoi teraz wytężona praca, a jej efektem ma być wyrównanie szans rozwojowych w Polsce.
"Dzisiaj kod pocztowy, pod którym mieszkamy, ma zbyt duże znaczenie i wpływ na jakość życia. Celem inwestycji z Krajowego Planu Odbudowy i Funduszy Europejskich jest to, aby kod pocztowy był po prostu kodem pocztowym. By szanse były równe dla wszystkich mieszkańców Polski, niezależnie od tego, czy mieszkają w wielkim mieście, miasteczku czy na terenach wiejskich. To będziemy się stali robić przez najbliższe lata" – mówił wiceminister MFiPR.
js/