Nowa polityka spójności musi być przede wszystkim elastyczna, a programy szybko zatwierdzone i uruchomione; fundusze UE zawsze były kołem zamachowym naszej gospodarki, teraz dodatkowo mają pomóc łagodzić skutki kryzysów: wojennego i pandemicznego – podkreślali uczestnicy debaty Serwisu Samorządowego PAP „Fundusze unijne na trudne czasy”.
Samorządy, które mogą mieć kłopot z pozyskaniem wkładu własnego powinny stawiać przede wszystkim na projekty generujące dochód, a także partnerstwo publiczno-prywatne - wskazywano podczas Kongresu 590 w Rzeszowie.
76 mld euro - koło zamachowe gospodarki
Wiceminister Funduszy i Polityki Regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak podkreśliła, że 76 mld euro dostępne dla Polski w perspektywie 2021-2027 czyli ok. 350 mld zł to dalej największy budżet wśród państw UE.
„Chcemy, aby te środki posłużyły realizacji wizji wyrażonej w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, ale żeby też łagodziły oddziaływanie skutków pandemii, kryzysu wojennego i odpowiadały na realne potrzeby beneficjentów” – mówiła wiceminister.
„Każde nowe otwarcie okresu programowania jest i było kołem zamachowym dla naszej gospodarki, które tworzyło warunki do wzrostu dochodów, do wyrównywania standardu życia” – podkreśliła.
Zauważyła, że inwestycje i środki, które będą wdrażane były tworzone w zupełnie innym otoczeniu geopolitycznym. „Dzisiaj kiedy mamy: po pierwsze kryzys wywołany pandemią Covid-19, ale również skutki tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą musimy pamiętać o tym jak połączyć właśnie te wyzwania ze strategiami na poziomie krajowym (…), strategiami sektorowymi, regionalnymi” – mówiła Jarosińska-Jedynak.
Zgodził się z tym Przemysław Kalinka, ekspert ds. gospodarczych Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Jak zauważył, choć nie można stracić z oczu długo i średnioterminowych wyzwań na czele ze: zmianami klimatu, koniecznością oszczędzania energii czy też transformacji cyfrowej, to „polityka spójności jest dużym budżetem i zrozumiałe są oczekiwania, że te pieniądze pomogą także tu i teraz”. Zapewnił, że Komisja Europejska reaguje i dostosowuje przepisy, uelastyczniając je m.in. w reakcji na wojnę i napływ uchodźców z Ukrainy tak samo, jak wcześniej reagowała na wyzwania związane z pandemią.
Na jakim etapie są programy
Dr Paweł Wais dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego podkreślał, że ten region czeka przede wszystkim na dwie rzeczy: jak najszybsze zatwierdzenie przez Komisję Europejską (KE) programu regionalnego oraz możliwość większej elastyczności w zarządzaniu funduszami i uwzględnienie regionalnej specyfiki. Dr Wais zwrócił uwagę, że bardzo skurczył się czas na samo wdrażanie funduszy.
Wiceminister Jarosińska-Jedynak przypomniała, że za Polską jest już najważniejszy etap czyli zakończenie z KE negocjacji krajowych i regionalnych programów operacyjnych. „Dokładnie dla czterech programów operacyjnych zostały wydane decyzje wykonawcze – mam na myśli tu takie programy jak Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko, Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki, Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej i Pomoc Techniczna dla Funduszy Europejskich” – wymieniła.
„Dla kolejnych dwóch programów krajowych czyli: FE na rozwój cyfrowy i FE dla Rozwoju Społecznego decyzje zatwierdzające KE mają zostać wydane na przełomie listopada i października. Polska otrzymała też 11 października pierwszą zaliczkę w wysokości 5,5 mln euro dla programu Pomoc Techniczna, kolejnych zaliczek spodziewamy się w najbliższym czasie” – wskazała Jarosińska-Jedynak.
Jeśli chodzi o programy regionalne czyli te, które są zarządzane przez marszałków województw to wszystkie – 16 - zostały już przekazane do KE. „Prawdopodobnie do końca roku wszystkie programy regionalne otrzymają decyzje” – przewiduje wiceminister.
Wojna na Ukrainie, a nowa perspektywa polityki spójności
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek odpowiadając na pytanie na ile wojna, która toczy się tuż za granicą woj. podkarpackiego zmieniła potrzeby miasta w kontekście funduszy UE wskazał, że kryzys wojenny wzmacnia tylko determinację w dążeniu do zarysowanych wcześniej celów jak np. dążenie do neutralności klimatycznej i związany z tym rozwój odnawialnych źródeł energii.
Fijołek zauważył, że kryzys wojenny sprawia też, że szczególnego znaczenia nabiera znów przygotowanie terenów pod nowe inwestycje. „Bo skracają się łańcuchy dostaw, bo mamy nadzieję, że Polska i ten region szczególnie stanie się bazą do rozwoju, odbudowy i budowy nowej Ukrainy (…). Trzeba zwiększyć na pewno wysiłek na raz: przygotowanie infrastruktury i terenów i dwa: kadr” – mówił prezydent Rzeszowa.
Prezes Portu Lotniczego „Rzeszów-Jasionka” Adam Hamryszczak podkreślił, że ma przede wszystkim nadzieję, iż nowa perspektywa funduszowa zostanie bardzo szybko uruchomiona bo przedsiębiorcy potrzebują pieniędzy na innowacyjne produkty, energetykę odnawialną, gospodarkę obiegu zamkniętego, cyberbezpieczeństwo.
„Biznes w ostatnim czasie ponosił spore koszty. Z jednej strony to pandemia, która w ostatnim czasie zaczęła wystawiać zaległe rachunki, a z drugiej strony inwazja Rosji na teren Ukrainy. I tutaj mierzymy się z dużymi zawirowaniami na rynku energii – wzrost cen prądu, gazu, co niweczy wiele planów inwestycyjnych przedsiębiorców” – przypomniał.
„Dobrze, że programy krajowe mają już zatwierdzenie ze strony KE, ale bardzo ważne są te programy regionalne, które są najbliżej potencjalnych beneficjentów (…) Liczę, że młyny brukselskie szybko zamielą i nie będzie tam niepotrzebnej zwłoki bo już jesteśmy bardzo mocno opóźnieni w uruchamianiu tych środków” – powiedział.
Samorządy i wkład własny
Uczestnicy debaty zwracali też uwagę, że kluczowym elementem powodzenia projektów z nowej perspektywy będzie zdolność samorządów do zapewnienia wkładu własnego.
Wiceminister Jarosińska-Jedynak przypomniała, że „jednostki samorządu terytorialnego w każdej perspektywie były największym beneficjentem i odbiorcą wsparcia ze środków europejskich” i przyznała, że obecnie okoliczności są trudne.
„W resorcie przeprowadziliśmy ekspertyzę w tym zakresie. Co prawda ona była na koniec roku 2021 więc nie obejmowała okoliczności związanych z wojną na Ukrainie, ale z tych analiz już wtedy wynikało, że od 18 do 35 proc. samorządów może mieć kłopot z zapewnieniem wkładu własnego” – powiedziała wiceminister.
Jak dodała, największe problemy pojawiają się w miastach na prawach powiatu i średniej wielkości, a ich powodem jest m.in. wysoki poziom zadłużenia. Wiceminister oceniła, że aby przeciwdziałać tym problemom „w pierwszej kolejności należy stawiać na projekty generujące dochód”.
Innym rozwiązaniem może być stosowanie partnerstwa publiczno-prywatnego. Wiceminister zapewniła, że jej resort służy samorządom wsparciem merytorycznym w tym zakresie.
Dodała, że w rozmowach z Komisją Europejską podnoszona była też kwestia, by dotacja - przynajmniej na początku perspektywy 2021-2027 – była dominującym elementem przekazywania środków z polityki spójności. „A dopiero w momencie, kiedy będziemy już wychodzić z kryzysu wywołanego pandemią, czy kryzysu wywołanego wojną, przechodzić na ten element finansowania projektów poprzez środki zwrotne” – podkreśliła Jarosińska-Jedynak.
Na problem ten zwrócił też uwagę prezydent Rzeszowa. Podkreślił, że niełatwym będzie przygotowanie wkładu własnego samorządów do projektów z nowej perspektywy bo „wiadomo, że pieniądze samorządy przede wszystkim pożyczają”, a „dzisiaj to pożyczanie bardzo dużo kosztuje w związku z inflacją, rosnącymi stopami”.
Jak mówił Fijołek, trzeba szukać innych, nowych źródeł. Wskazał, że Rzeszów np. podpisał umowę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, która ma zapewnić miastu stosunkowo tanią linię kredytową na najbliższe lata. Zauważył jednak, że EBI finansuje tylko projekty związane z adaptacją do zmian klimatycznych, poprawą bioróżnorodności czy efektywności energetycznej.
„Opieramy się na optymizmie, za chwilę ruszy perspektywa i to będzie motor napędowy dla nas (…) Nie zatrzymujemy się inwestujemy” – zapewnił prezydent Rzeszowa.
Prezes rzeszowskiego portu lotniczego wyraził optymizm, że kłopotu z pozyskaniem środkó1) nie będą mieli też przedsiębiorcy. „Polscy przedsiębiorcy potrafili radzić sobie w trudniejszych czasach i wierzę w ich innowacyjność, pomysłowość, i że będą potrafili zaabsorbować środki” – mówił Hamryszczak.
„Niełatwe czasy przed nami. Mam nadzieję, że będzie też pewna elastyczność Komisji Europejskiej w kontekście handlu emisjami, bo te uprawnienia też wpływają na koszt energii, liczę na to, że pewna refleksja w tym obszarze będzie (…). Potrzebna jest elastyczność w tym niełatwym czasie” – dodał.
Js/