Ankietowani przez nas samorządowcy nienajlepiej oceniają ustawę o polityce rozwoju i krytykują możliwość wetowania projektów przez wojewodów. Gminy popierają natomiast pomysł powoływania tzw. stałych konferencji współpracy
Samorządowcy nienajlepiej oceniają ustawę o zasadach prowadzenia polityki rozwoju, wynika z naszej ankiety. Aż 42 proc. osób, które wzięły udział w badaniu uznało, że nowa ustawa nie ułatwi samorządom dostępu do funduszy unijnych. Przeciwnego zdania jest 27 proc. ankietowanych.
Poszczególne przepisy nowej ustawy już tak surowo ocenione nie zostały. Przykładowo 45 proc. respondentów poparło, a 42 proc. było przeciwnych zmianom w procedurze odwoławczej, które wprowadza nowa ustawa. Zgodnie z nimi to wojewoda, a nie jak dotychczas zarząd województwa, będzie rozpatrywał odwołania od decyzji komisji konkursowych.
Przedstawiciele samorządów bardzo dobrze natomiast ocenili pomysł powoływania tzw. stałych konferencji współpracy z udziałem m.in. wojewody, marszałka, reprezentantów gmin i powiatów oraz przedstawicieli ministrów. Do jej najważniejszych kompetencji będzie należało ustalanie wspólnych stanowisk w zakresie regionalnej strategii oraz regionalnych i krajowych programów operacyjnych. Ponad 60 proc. ankietowanych uznało, że konferencje współpracy dadzą gminom i powiatom większą niż dotychczas możliwość wpływania na politykę rozwoju regionalnego. Odmiennego zdania jest 16 proc.
Zdecydowany sprzeciw wzbudził zapis umożliwiający wojewodom wetowanie projektów. Aż 81 proc., a więc zdecydowana większość ankietowanych była temu przeciwna. Ich zdaniem utrudni to samorządom dostęp do funduszy strukturalnych. Odmiennego zdania jest 11 proc.
Warto zaznaczyć, że spośród osób, które wzięły udział w naszej ankiecie najwięcej, bo aż 68 proc. to reprezentanci gmin, 14 proc. to przedstawiciele powiatów, pozostałe 18 proc. to reprezentanci województw.
Zdaniem Leszka Świętalskiego, członka zarządu Związku Gmin Wiejskich, delegata Komitetu Regionów, wójta gminy Stare Bogaczowice cała ustawa jest pochodną zdarzeń i stylu postępowania dysponentów środków unijnych w minionym okresie. Świętalski uważa, że skoro uznano, iż za rozwój regionalny odpowiedzialne są wszystkie poziomy samorządów, a nie tylko poziom regionalny, to tym wszystkim poziomom należy stworzyć warunki do wpływu na podział środków. - Skład konferencji wojewódzkich jest określony ustawą i mniej jest tu manewru dla polityki. Dlatego większość ankietowanych uznała to za pozytyw - stwierdził wójt. - Po procentach należy sądzić, że są to przedstawiciele samorządów niższego szczebla niż wojewódzki co jest dowodem na to, że dotychczas nie wszystko było dobrze - zaznaczył.
W opinii Świętalskiego wynik, w którym aż 81 proc. ankietowanych stwierdziło, że możliwość wetowania projektów przez wojewodów utrudni samorządom pozyskiwanie środków unijnych jest dowodem na to, że są oczekiwania, co do ustawowego uregulowania tej kwestii.
- Tak pojęty mechanizm kontrolny jest pozytywnie oceniany. Niepokojący jest fakt zdecydowanych obaw o opóźnienia realizacji zadań wobec możliwości weta wojewodów. Myślę, że ten wynik powinna wziąć pod uwagę przede wszystkim Pani minister Gęsicka. To powinno znaleźć odzwierciedlenie w przepisach wykonawczych do ustawy, szczególnie w funkcjach władczych przypisanych ministrowi – podkreślił Świętalski.
Podsumowując przedstawiciel ZGW RP powiedział, że fakt, iż w ankiecie wzięli udział przede wszystkim reprezentanci gmin jest świadectwem zainteresowania, nadziei i oczekiwań w racjonalnym i sprawiedliwym podziale środków właśnie dla gmin, które w wielu przypadkach musiały obejść się smakiem.
Marcin Przybylski
m.przybylski@pap.pl