Zdjęcie ilustracyjne; fot. PAP/Wojciech Pacewicz
W obecnym tempie, aby definitywnie oczyścić Polskę z azbestu, potrzeba będzie prawie 60 lat. W województwie łódzkim może to zająć nawet 102 lata, natomiast w gminie Frombork czas niezbędny do usunięcia azbestu oszacowano na 149 lat – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Azbest powoduje raka, pylicę azbestową oraz choroby opłucnej. W XX wieku był używany do produkcji dachów, a także rur czy elementów elewacji. Jego produkcja została zakazana w Polsce ustawą o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest. Zgodnie z jej zapisami od 28 marca 1999 r. obowiązuje zakaz obrotu azbestem i wyrobami zawierającymi azbest.
W 2002 r. rząd przyjął krajowy „Program usuwania azbestu i wyrobów zawierających azbest stosowanych na terytorium Polski” na lata 2003-2032. W 2008 r. przyjęto „Raport z realizacji w latach 2003-2007 Programu z 2002 roku”, a wnioski zawarte w nim stanowiły wytyczne do opracowania „Programu Oczyszczania Kraju z Azbestu na lata 2009-2032”, który zakłada usunięcie i unieszkodliwienie wyrobów zawierających azbest do końca 2032 r.
„Po ponad 12 latach od uchwalenia Programu krajowego usunięto tylko niecałe 17 proc. z prawie 8,5 mln ton zinwentaryzowanych wyrobów azbestowych, a do unieszkodliwienia pozostało aż 7 mln ton. Tempo unieszkodliwiania azbestu wynosi zaledwie 0,12 mln ton rocznie. W tej sytuacji, aby usunąć pozostały azbest, potrzeba będzie dodatkowo jeszcze prawie 50 lat, licząc od zakończenia Programu krajowego (od dnia dzisiejszego prawie 60 lat). W skontrolowanych województwach usunięcie pozostałego azbestu wymaga od 30 do 102 lat. W skrajnym przypadku, w jednej gminie (Frombork), czas niezbędny do usunięcia azbestu oszacowano na 149 lat. Biorąc pod uwagę tak wolne tempo unieszkodliwiania azbestu Polska nie ma szans na dotrzymanie terminu oczyszczenia kraju z azbestu, wyznaczonego na koniec 2032 roku” – czytamy w raporcie NIK.

Zdaniem kontrolerów głównymi przyczynami powolnej realizacji programu usuwania azbestu są brak pieniędzy i nieskuteczne prawo - dofinansowanie z budżetu państwa obejmuje tylko demontaż i unieszkodliwianie wyrobów azbestowych, podczas gdy za wykonanie nowego dachu mieszkańcy muszą płacić sami.
„Nadzieję na przyspieszenie tempa odchodzenia od azbestu dają planowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii zmiany w prawie. Chodzi m.in. o to, by można było odliczać od podstawy podatku dochodowego od osób fizycznych wydatki poniesione na materiały budowlane i usługi związane z wymianą dachu na bezazbestowy” – zaznaczono w raporcie.
NIK stwierdził również, że monitorowanie postępów usuwania azbestu utrudniały nierzetelne dane w Bazie Azbestowej, brak kontroli stanu wyrobów azbestowych w niektórych gminach, a także kulejąca inwentaryzacja wyrobów zawierających azbest.
W założeniu tzw. Baza Azbestowa miała zawierać aktualizowane na bieżąco informacje dotyczące ilości wyrobów azbestowych, które zostały zinwentaryzowane, unieszkodliwione i pozostające do unieszkodliwienia. Jednak zawarte w niej dane nie odzwierciedlały stanu rzeczywistego m.in. dlatego, że osoby fizyczne wykorzystujące wyroby azbestowe nie przedkładały corocznie – pomimo prawnego obowiązku – informacji o ilości, rodzaju i miejscu występowania tych wyrobów.
Jak stwierdziła Izba, większość skontrolowanych gmin (15 z 23) nie podejmowała żadnych działań, aby takie informacje pozyskać, a żadna nie skorzystała z możliwości ukarania mandatem osób, które nie złożyły wymaganych informacji. W efekcie niektóre jst nie wywiązywały się z obowiązków sprawozdawczych.
Zdaniem kontrolerów marszałkowie, którzy byli zobowiązani do przedkładania Głównemu Koordynatorowi corocznych informacji o realizacji Programu Krajowego przekazywali te informacje z opóźnieniem albo wcale. Dodatkowo w ponad ¾ skontrolowanych gmin dane w bazie różniły się od informacji gromadzonych w urzędach - niektórych danych brakowało, a część się dublowała. NIK stwierdziła też, że urzędnicy w gminach nie zostali odpowiednio przygotowani do prowadzenia tej bazy.
„Wyroby zawierające azbest były wykorzystywane przez 26 z 31 skontrolowanych jst (nie licząc związku międzygminnego). W 16 przypadkach samorządy nierzetelnie lub niezgodnie z prawem wywiązywały się z obowiązków właściciela bądź zarządcy nieruchomości, na których te wyroby się znajdowały. Pomimo konieczności pilnego usunięcia lub zabezpieczenia posiadanych wyrobów, pięć skontrolowanych jst nie podjęło w tym zakresie żadnych działań, a dwie nie oceniły nawet stopnia pilności ich usunięcia. Poza tym w jednostkach tych nie przeprowadzano corocznych spisów z natury wyrobów azbestowych. Nie kontrolowano też stanu i możliwości użytkowania obiektów zawierających azbest w obowiązujących terminach. Marszałkom województw nie przekazywano też informacji o takich wyrobach. (…) Wyroby zawierające azbest zostały usunięte w całości tylko przez dziewięć skontrolowanych jst wykorzystujących takie wyroby” – podkreślono w raporcie.
mam/