Niepokoi nas, że zaledwie 2 proc. gmin stara się walczyć z suszą. Będziemy chcieli rozmawiać z samorządami i zachęcać do większego wysiłku – mówi w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP Łukasz Lange, pełnomocnik Ministra Klimatu i Środowiska ds. przeciwdziałania skutkom suszy oraz niedoborowi zasobów wodnych w środowisku.
Z pełnomocnikiem Ministra Klimatu i Środowiska rozmawiamy o niskiej świadomości władz lokalnych na temat walki z suszą, o rozwiązaniach, które mogłyby zachęcić samorządy do większego zaangażowania w tym zakresie oraz o pracach nad projektem ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy.
Serwis Samorządowy PAP: Podczas ubiegłotygodniowego seminarium poświęconego suszy przedstawił Pan wyniki badań, z których wynika, że gminy robią niewiele jeśli chodzi o przeciwdziałanie skutkom tego zjawiska. Skąd takie wnioski?
Łukasz Lange, pełnomocnik Ministra Klimatu i Środowiska ds. przeciwdziałania skutkom suszy oraz niedoborowi zasobów wodnych w środowisku: Bardzo szybko zauważyliśmy pilną potrzebę zweryfikowania działań samorządów względem podejmowanych inicjatyw na rzecz przeciwdziałania suszy. Dotychczas nie spotkaliśmy się, aby były wykonywane analizy systemowe w tym zakresie na poziomie ogólnokrajowym.
Niestety uzyskane dane pokazały, że tylko 52 gminy, a więc 2 proc. samorządów realizuje te zadania w skali całego kraju. Sumaryczna wartość tych przedsięwzięć to zaledwie 11,4 mln zł. To niewiele w kontekście wydatkowania środków na gospodarkę wodną w skali całego kraju.
Natomiast najbardziej niepokojącym zjawiskiem jest to, że są gminy z województw gdzie działania walki z suszą są zupełnie nie podejmowane. Mam tu na myśli gminy z woj. łódzkiego, lubuskiego i podkarpackiego. A przecież nie można powiedzieć, że w tych regionach susza nie występuje. Wystarczy spojrzeć na odszkodowania, które w 2019 r. wypłacono rolnikom poszkodowanym w wyniku klęsk żywiołowych, w tym przede wszystkim przez suszę.
Z czego wynika niska aktywność samorządów w kwestii przeciwdziałania suszy. Czy raport MKiŚ zawiera wnioski w tym zakresie?
Ł.L.: Nasza analiza ma charakter wstępny i traktujemy ją jako punkt wyjścia do dalszych badań w tym zakresie. Gmina gminie nierówna, dlatego chcemy rozmawiać z samorządami i przekonywać je do większego wysiłku w tym zakresie.
To pierwsze badanie pokazało m.in., że większość środków jest rozdysponowywana przez samorządy w postaci dotacji celowych. Najczęściej środki są przekazywane mieszkańcom na zagospodarowanie wód opadowych i działania służące ochronie zasobów wodnych. Te inicjatywy są często w jakimś stopniu zbieżne z tym co realizuje w ramach programów priorytetowych Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej chociażby w ramach programu „Moja Woda”. Oczywiście pojawiają się także gminy, które zaopatrują się np. w zbiorniki do gromadzenia wód opadowych, a ich rozdysponowanie dla mieszkańców następuje w drodze konkursu. Natomiast ogólnie można powiedzieć, ze świadomość edukacyjno-społeczna w zakresie przeciwdziałania suszy nie jest na poziomie powodującym zadowolenie, bądź są czynniki, które mogą powodować bariery, o których możemy nie wiedzieć. Z pewnością jest to pewna luka w systemie, nad którą należy się sprawnie pochylić i poszukać optymalizacji skutecznego rozwiązania.
Świadczy też o tym również m.in. brak lokalnych strategii społeczno-gospodarczych dotyczących problematyki suszy na szczeblu gminnym.
Obecnie gminy nie mają obowiązku opracowywania takich dokumentów.
Ł.L.: Rzeczywiście obecnie nie ma przepisów, które obligują gminy do posiadania strategii w zakresie przeciwdziałania suszy. Jest to więc dobra wola samorządu, jeśli taki dokument przygotuje.
Czy to oznacza, że rząd mógłby zaplanować wprowadzenie takiego obowiązku?
Ł.L.: Obecnie na stole jest wiele pomysłów i rozwiązań. Na obecnym etapie nie można żadnego z pomysłów wykluczać. Z pewnością do dobrych rozwiązań nie należy aktualnie narzucanie pewnych obowiązków na samorządy, gdyż zależy nam na dojściu do pełnego porozumienia i kompromisu. Każde rozwiązanie generuje pewien cykl procesów, które muszą być oszacowane pod kątem ryzyka gospodarczego, ekonomicznego a także społecznego. Żeby to zrobić, należy bardzo szeroko rozmawiać.
Jakiego typu inwestycje antysuszowe są obecnie najbardziej potrzebne?
Ł.L.: Uważamy, że oprócz dużej retencji, która co do zasady jest istotna i ważna, jeszcze większy potencjał i korzyści przyniesie retencja miejska. Im większe zaangażowanie samorządów osiągniemy tym uzyskamy większy poziom efektu skali na zdecydowanie większej powierzchni.
Duże miasta borykają się ze zjawiskiem tzw. „betonozy”, czyli zwiększonemu poziomowi nawierzchni uszczelnionych, która automatycznie przyspieszają wskaźnik spływu wód.
Mamy nadzieję, że problem w tym zakresie rozwiążą przepisy specustawy antysuszowej, która przewiduje m.in. zmianę progu powierzchni nieruchomości, od której naliczana jest opłata za usługi wodne oraz zwiększenie obszaru powierzchni biologicznie czynnej przy inwestycjach.
Samorządy potrzebują środków i przepisów, które ułatwiłyby realizację inwestycji przeciwdziałających suszy, jak np. zbiorniki retencyjne. Tymczasem konsultacje tzw. specustawy antysuszowej trwają już od sierpnia 2020 r.
Ł.L.: Projekt ustawy jest na etapie konsultacji publicznych. Zakres prac nad ustawą koordynowany jest przez Ministerstwo Infrastruktury. Zgodnie z informacjami płynącymi z resortu infrastruktury przewidywany termin przyjęcia go przez Radę Ministrów to III lub IV kwartał 2021 r.
Natomiast ustawa z pewnością uprości wiele rzeczy na poziomie formalno-organizacyjnym. Projektowana regulacja w dużym skrócie zmienia szereg przepisów, w tym dotyczących planowania i zagospodarowaniu przestrzennego, porusza temat zmiany prawa wodnego oraz prawa budowlanego, ale i nie tylko. Wprowadza m.in. możliwość zabudowy zbiorników na wody opadowe do 10 metrów sześciennych bez pozwolenia na budowę, a w przypadku rolnictwa umożliwia wykonywanie stawów napełnianych tylko i wyłącznie wodami opadowymi i roztopowymi z uproszczonymi warunkami realizacji w zależności od powierzchni.
Należy jednak pamiętać, że każdy proces inwestycyjny charakteryzuje się określonymi wymaganiami w zakresie dopełnienia spraw formalnych wynikających z konieczności opracowania stosownej dokumentacji, uzyskania wszelkich niezbędnych decyzji administracyjnych (warunków zabudowy, środowiskowych, budowlanych, etc.) i nie możemy całkowicie pominąć kwestii obostrzeń wynikających z tego obowiązku.
mp/