Do godziny 14.30 w poniedziałek poprzez system informatyczny Centralnego Ośrodka Informatyki (COI) złożono 8300 wniosków o nowe dowody osobiste. Rano wiele urzędów gmin zgłaszało problemy z logowaniem się do systemu oraz z niedziałającymi skanerami, jednak COI nie odnotowało ani jednego problemu krytycznego całkowicie uniemożliwiającego składanie wniosków.
Od dzisiaj to znowu gminy przyjmują wnioski o wydanie dowodu osobistego. Jest to związane z wprowadzeniem do dokumentu drugiej cechy biometrycznej w postaci dwóch odcisków palców. Zmienił się również wygląd dokumentu. Na awersie w prawym górnym rogu umieszczone jest oznaczenie państwa (PL) na tle flagi Unii Europejskiej. W związku z tym przesunięta zostanie informacja, że dokument posiada chip. U dołu dokumentu znajduje się pole na podpis posiadacza. Na rewersie natomiast napis „Numer dowodu osobistego” został zastąpiony napisem „Seria i numer dokumentu”.
Ostatnie testy systemu informatycznego do składania wniosków przeprowadzono w weekend i – jak poinformował Serwis Samorządowy PAP rzecznik prasowy COI Igor Ryciak - w ich trakcie nie wykryto żadnych problemów.
Pomimo to w poniedziałek od samego rana wiele urzędów gmin miało problemy z zalogowaniem się do systemu, niedziałającymi skanerami, czy niewykrywanymi przez system czytnikami linii papilarnych.
„Od początku dnia mniej więcej do godziny 11 w ogóle nie dało się pracować. To była męczarnia. Na logowanie czekało się po kilkanaście minut, były problemy ze skanerem, który nie wczytywał podpisu właściciela oraz niedziałającym czytnikiem linii papilarnych. Od kolegów z innych gmin wiem, że u nich też to nie działało. W wielu wypadkach rozwiązaniem okazało się zrezygnowanie z używania dostarczonego przez KPRM skanera i przełączenie się na inny” – powiedział Serwisowi Samorządowemu PAP pragnący zachować anonimowość gminny informatyk pełniący funkcję Lokalnego Administratora Systemu w jednym z urzędów z terenu woj. lubelskiego.
Informację o pojawiających się pierwszego dnia działania systemu problemach potwierdził rzecznik prasowy COI, Igor Ryciak.
„Dziś do godziny 12.30 z Service Desk COI przyjął około 300 zgłoszeń związanych z przyjmowaniem wniosków o dowód osobisty. Nie odnotowano ani jednego problemu krytycznego. Część zgłoszeń wymaga uzupełnienia (o pojawiające się komunikaty, zrzuty, wersje komponentów itp.) tak, by mogły zostać poddane analizie. Zdecydowana większość zgłoszeń dotyczy różnego rodzaju problemów ze skanerami lub konfiguracją stacji roboczej. Na tę chwilę udało się rozwiązać ok. 60 zgłoszonych problemów. Rozwiązywanie pozostałych jest w trakcie realizacji, a stosowne informację będą sukcesywnie dostarczane użytkownikom. Ruch w Systemie Rejestrów Państwowych jest porównywalny do dni roboczych otwierających poprzednie tygodnie, a liczba użytkowników w SRP o godzinie 14 to 2509. Warto podkreślić, że dziś średni czas oczekiwania na infolinii Service Desk COI wynosi 01:32” – napisał Ryciak odpowiadając na pytania dotyczące zgłaszanych przez gminy kłopotów z nowym systemem.
Z kolei na pytanie, czy jakiekolwiek gminy zgłosiły COI, że w ogóle nie są w stanie przyjmować wniosków, Ryciak odpowiedział: „Wiem o jednym takim przypadku. Sytuacja została już wyjaśniona – przyczyną problemów był program antywirusowy zainstalowany na stacjach roboczych przez lokalnych informatyków. Po jego dezaktywacji wnioski o DO zostały skutecznie złożone”.
Na potrzeby obsługi wniosków o nowe dowody osobiste KPRM zakupiło i przekazało do gmin 7450 skanerów oraz 336 stacji mobilnych (laptopy z akcesoriami, do każdej stacji MSWiA zakupiło modem i kartę SIM). Jak poinformowała Serwis Samorządowy PAP Joanna Dębek z wydziału promocji polityki cyfrowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, „przyjęto, że w taką stację zostanie wyposażona jedna gmina na powiat i ta gmina będzie uprawniona do przyjęcia wniosku od obywatela w miejscu jego pobytu, o ile miejsce to będzie na terenie danego powiatu”.
Liczba stacji mobilnych oddanych do dyspozycji dużym miastom wzbudziła niepokój Unii Metropolii Polskich.
„Zdumienie i niepokój wywołuje liczba stacji mobilnych wraz z czytnikami linii papilarnych przydzielonych dużym miastom takim jak Warszawa, Poznań czy Wrocław. Jedno urządzenie na tak dużą liczbę mieszkańców jest zdecydowanie niewystarczające i może uniemożliwić realizację zadania, a na pewno spowoduje, że mieszkańcy, którzy samodzielnie nie mogą dotrzeć do urzędów i do których przyjedzie urzędnik ze stacją mobilną mogą długo oczekiwać, aż przyjdzie ich kolej wizyty” – czytamy w komunikacie UMP z piątku 5 listopada br.
Tego samego dnia do sprawy ustosunkował się również Krzysztof Krakowiecki-Kulesza, dyrektor biura administracji i spraw obywatelskich m.st. Warszawy.
„Dostaliśmy od rządu jedną stację mobilną, tymczasem szacujemy, że potrzebujemy jednej na każdą dzielnicę miasta, czyli łącznie powinno ich być 18 sztuk. Jedna stacja to zdecydowanie za mało i opóźnienia w obsłudze interesantów niemogących samodzielnie dotrzeć do urzędu wydają się w tej sytuacji nieuniknione. Pamiętajmy, że w Warszawie mamy grubo powyżej stu takich wyjść tygodniowo, a obszar miasta jest naprawdę duży” – powiedział w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP Krakowiecki-Kulesza.
W związku z tymi opiniami zwróciliśmy się do KPRM z pytaniem, czy przewidywane są jakiekolwiek korekty w tym względzie?
„Tak, na podstawie zgłoszonego przez urzędy dodatkowego zapotrzebowania KPRM przygotowuje się do zakupu uzupełniającego w zakresie dodatkowych stacji mobilnych” – napisała w odpowiedzi Joanna Dębek z wydziału promocji polityki cyfrowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Jak informuje KPRM, od 8 listopada do końca tego roku około 100 tysięcy osób powinno wymienić dowody z uwagi na utratę ważności obecnego dokumentu, a ponad 17 tysięcy osób złożyć wniosek z powodu ukończenia 18 lat. W przyszłym – 2022 r. – dowody osobiste, z powodu utraty ich ważności, powinno wymienić około 1 725 300 osób, a około 151 200 złożyć wniosek z powodu ukończenia 18 lat.
mam/