Pod koniec roku samorządom zostaną udostępnione mapy zagrożeń i ryzyka powodziowego. Pracuje nad nimi Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej
Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Witold Sumisławski zaapelował do samorządowców, żeby poczekali z inwestycjami na obszarach narażonych na niebezpieczeństwo powodzi.
Na środowym posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Sumisławski zapowiedział, że pod koniec roku zostaną udostępnione mapy zagrożenia i ryzyka powodziowego, które w precyzyjny sposób pozwolą ocenić prawdopodobieństwo i skutki powodzi na danym obszarze.
Pracuje nad tym Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, który przygotowuje projekt Informatycznego Systemu Osłony Kraju przed nadzwyczajnymi zagrożeniami (ISOK).
W ramach ISOK tworzone są mapy zagrożenia i mapy ryzyka powodziowego, które mają być dostępne w grudniu 2013 r. Z kolei w grudniu 2015 r. powinny pojawić się wymagane dyrektywą unijną plany zarządzania ryzykiem powodziowym.
Z punktu widzenia samorządów wprowadzenie map ryzyka i zagrożenia powodziowego oznacza konieczność uwzględniania ich we wszystkich dokumentach związanych z planowaniem przestrzennym.
Mapy zagrożenia powodziowego zawierają informacje m.in. o głębokości wody czy kierunkach jej przepływu, pozwalające ustalić, które obszary narażone są na powódź.
Wyznaczone w ten sposób tereny będzie można przeanalizować za pośrednictwem map ryzyka powodziowego, które pozwolą ocenić np. zagrożenie dla ludności oraz potencjalne starty powodziowe.
Jak podkreślił mister administracji i cyfryzacji Michał Boni, udostępnione zostanie precyzyjne narzędzie wsparcia procesów związanych z przygotowywaniem planów zagospodarowania przestrzennego.
- Doświadczenie uczy, że (...) musimy podjąć w którymś momencie stanowcze decyzje, tworzące tamę przed tym, żeby wydawać zgody na budowanie się i różnego rodzaju inwestycje na terenach zalewowych - powiedział minister.
Zdaniem prezesa KZGW Witolda Sumisławskiego obszar Polski jest mocno narażony na powodzie. Jak podkreślił, stary z tego tytułu sięgają miliardów złotych - głównie w obszarze infrastruktury i majątku komunalnego.
- Najważniejszą rzeczą, jaką powinniśmy zrobić, to zupełnie zmienić sposób myślenia o powodzi. Nie możemy żyć w ułudzie, że potrafimy zbudować taką infrastrukturę, która zabezpieczy majątek komunalny, czy majątek prywatny, przed skutkami powodzi - wyjaśnił prezes KZGW.
- Dzisiaj trzeba mówić o ograniczaniu szkód i strat, nie o ochronie przed powodzią; nie o tym, że reagujemy na powódź, tylko o zarządzaniu ryzykiem powodziowym - dodał.
Według Sumisławskiego, najnowszy trend w zarządzaniu ryzykiem powodziowym polega na „odsuwaniu się od powodzi", czego w pewnym zakresie można dokonać na etapie planowania przestrzennego.
- To ma kapitalne znaczenie z punktu widzenia start. Dzisiaj naszym największym problemem są stary wynikające z powodzi, a to jest już kwestia ładu przestrzennego - przekonywał.
Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski powtórzył słowa ministra Boniego, mówiąc, że po raz pierwszy dostępne będzie tak precyzyjne narzędzie, istotne z punktu widzenia planowania przestrzennego, które - zauważył - jest najlepszym sposobem ochrony przed powodzią.
Jak zaznaczył, bardzo precyzyjne modelowanie pozwoli określić, jak będzie się zachowywać fala powodziowa w poszczególnym dorzeczu, gdzie zostanie przerwany wał powodziowy lub gdzie go przerwać tak, żeby zalać tereny najmniej zurbanizowane.
Obok mapy zagrożenia powodziowego i mapy ryzyka powodziowego, istotnym instrumentem ISOK jest dokument wstępnej oceny ryzyka powodziowego, utworzony na podstawie map historycznych obszarów narażonych na powódź.
Nie stanowi on jednak - w odróżnieniu od map zagrożenia i ryzyka powodziowego - podstawy do prowadzenia polityki przestrzennej.
/kic/Serwis Samorządowy PAP