Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński utrzymał w mocy decyzję o rozbiórce pomnika poświęconego Armii Czerwonej, który znajduje się w centrum Olsztyna. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. Prezydent Olsztyna oświadczył, że odwoła się do sądu administracyjnego.
Prezydent Piotr Grzymowicz poinformował, że w czwartek otrzymał z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego decyzję, która utrzymuje w mocy wcześniejszą decyzję wojewody warmińsko-mazurskiego (z 26 stycznia 2023 r.) dotyczącą pomnika obecnie nazywanego pomnikiem Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, a wcześniej nazywanego Pomnikiem Wdzięczności Armii Radzieckiej. Wojewoda nakazał usunięcie monumentu z przestrzeni publicznej i wydał swojej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Od tej decyzji odwołało się 7 lutego miasto Olsztyn.
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej stoi w centrum Olsztyna i składa się z dwóch wysokich na 13 metrów pylonów - z tego powodu określa się do mianem "szubienic". Jeden z pylonów przedstawia m.in. postać czerwonoarmisty, który na hełmie miał sierp i młot. Symbole te zostały skute z hełmu jesienią ubiegłego roku, ponieważ wojewoda podkreślał, że w ten sposób propagowany był ustrój komunistyczny. Na drugim pylonie widnieją m.in. samolot i czołg.
Władze Olsztyna nie chcą się zgodzić na usunięcie pomnika, ponieważ jego twórcą był wybitny polski rzeźbiarz, więzień hitlerowskich obozów Xawery Dunikowski (osobiście Dunikowski wykuł twarz czerwonoarmisty). W ocenie władz miasta wokół pomnika powinno powstać muzeum przestrzegające przez totalitaryzmami.
Minister kultury w sporze wojewoda-prezydent Olsztyna przyznał rację wojewodzie. Minister przypomniał, że wojewoda wydając swoją decyzję oparł się na opinii IPN.
"Rolą pomników w przestrzeni publicznej jest zachowanie w zbiorowej pamięci zdarzeń bądź osób ważnych z punktu widzenia danej społeczności, powinny zatem utrwalać fakty, podczas gdy pomniki upamiętniające Armię Czerwoną służyły kreowaniu i propagowaniu komunistycznej wizji przeszłości" - czytamy w uzasadnieniu decyzji ministra kultury Piotra Glińskiego.
"Decyzja ministerstwa kultury nie jest dla mnie zaskoczeniem. Zapoznaję się z nią, bo dopiero ją otrzymałem. Podtrzymuję to, co mówiłem wcześniej: odwołamy się do sądu administracyjnego" - powiedział prezydent Olsztyna.
Ministerstwo zwróciło uwagę, że nie same symbole świadczą o przekazie monumentu - są nim także okoliczności powstania pomnika i idee przyświecające jego powstaniu. O tym, jak wskazano, świadczą zachowane dokumenty i listy pomysłodawców monumentu (m.in. ówczesny wojewoda olsztyński Mieczysław Moczar) i twórców (Dunikowski).
"Pomnik traci swą wartość historyczną w pozytywnym słowa tego znaczeniu wówczas, gdy upamiętnione w nim treści są niezrozumiałe, zafałszowane, a także, gdy obce są narodowi, na którego ziemi został wzniesiony" - czytamy w piśmie ministra kultury do prezydenta Olsztyna.
Obecnie pomnik jest pomazany czerwoną farbą, odłupanych jest kilka elementów jego elewacji. Dla bezpieczeństwa przechodniów został ogrodzony metalowym płotem.
jwo/ woj/