Serce Warszawy - Śródmieście - nie ma szczęścia do władzy. Burmistrz Mariusz Błaszczak awansował do rządu. Radni martwią się, że w dzielnicy zapanuje chaos - pisze stołeczna "Gazeta Wyborcza".
Informacja o nominacji Mariusza Błaszczaka (PiS) zelektryzowała urząd i radnych.
- Choć to burmistrz z PiS, to martwię się tym, że odchodzi - przyznaje Maciej Kaczmarek, śródmiejski radny SLD. - Teraz mamy gorący okres dopinania budżetu na 2006 r., wiele spraw jest do załatwienia.
Ostatni raz Błaszczak był w pracy w piątek. W środę przyjechał do urzędu dzielnicy przy Nowogrodzkiej rządowym BMW, co natychmiast zauważyli urzędnicy. Nie złożył jeszcze dymisji, ale na swojej stronie internetowej chwali się już nominacją na szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w randze sekretarza stanu. Oficjalnie do 10 listopada będzie na urlopie wypoczynkowym.
Jego odejście oznacza, że rada dzielnicy musi odwołać cały zarząd Śródmieścia i powołać nowych jego członków. Będzie to już trzecia zmiana w ciągu trzech lat. Mariusz Błaszczak rządzi dzielnicą od niespełna roku. Zastąpił na stanowisku partyjnego kolegę Jarosława Zielińskiego (dziś jest posłem PiS).
Kto będzie nowym burmistrzem? Oficjalnie radni nie chcą się na ten temat wypowiadać. Nieoficjalnie mówią zaś, że chętnie widzieliby na tym stanowisku wiceburmistrza Jacka Sasina, który pojawił się przy Nowogrodzkiej razem z Mariuszem Błaszczakiem. Jest bezpartyjny, wcześniej był kierownikiem stołecznego urzędu stanu cywilnego. Tak naprawdę teraz to właśnie on rządzi Śródmieściem, przejął obowiązki nieobecnego Błaszczaka.
Radni niezależni, z PiS, a nawet z opozycyjnego SLD mówią o nim jednym głosem: byłby świetnym burmistrzem, bo jest dobrym, kompetentnym urzędnikiem, także miłym człowiekiem.
- Oficjalnie nic nie wiem - zapewnia Jacek Sasin. - Rzeczywiście jednak moja kandydatura przewija się w rozmowach.
Nie wiadomo jednak, jaka dzielnicowa koalicja miałaby poprzeć nowy zarząd. Klub PiS jest bardzo okrojony, w radzie jest spora grupa radnych niezależnych, których część popiera opozycyjny SLD, a część PiS. Do tego kilkoro członków PO wiązanych z osobami dawnego układu rządzącego Warszawą. Ich zachowanie jest w tej chwili nieprzewidywalne.
Małgorzata Zubik