Niedostateczna jest wiedza lekarzy i pacjentów na temat potrzeby leczenia bólu - stwierdzili uczestnicy debaty w Sejmie
Niedostateczna wiedza lekarzy i pacjentów na temat potrzeby leczenia bólu, powszechny strach przed lekami opioidowymi, zamykanie poradni leczenia bólu – to tylko niektóre przeszkody, które trzeba usunąć, by skuteczniej leczyć ból w Polsce – oceniają eksperci.
Mówiono o tym podczas debaty zorganizowanej w czwartek w Sejmie przez Koalicję na rzecz Walki z Bólem „Wygrajmy z bólem” oraz Fundację Eksperci dla Zdrowia we współpracy z Parlamentarnym Zespołem ds. Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) i Profilaktyki.
Przewodnicząca Zespołu Lidia Gądek (PO) zaznaczyła, że czwartkowe spotkanie jest elementem szerzej zakrojonej debaty publicznej dotyczącej jakości leczenia bólu w Polsce.
Na konferencji prasowej zorganizowanej przed debatą dr Małgorzata Malec-Milewska, kierownik Oddziału Klinicznego Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie przypomniała, że – zgodnie z szacunkami – ok. 5 proc. społeczeństwa cierpi z powodu bólu ostrego – po operacji, porodzie, urazie, a ok. 20 proc. z powodu bólu przewlekłego.
Odsetek osób, którym dokucza ból znacznie wzrasta w starszych grupach wiekowych - po 65. roku życia wynosi on aż 50 proc. Według dr Malec-Milewskiej na tej postawie można wyliczyć, że w Polsce z powodu bólu przewlekłego pomocy potrzebuje 8 mln osób, w tym 200 tys. pacjentów z chorobą nowotworową.
Problem w tym, że – ocenili eksperci obecni na debacie – problem bólu i jego leczenia jest w naszym kraju bagatelizowany, również przez środowisko medyczne. „Ja zajmuję się leczeniem bólu od 40 lat i obserwuję bardzo powolny rozwój świadomości na ten temat wśród lekarzy i innych pracowników medycznych, a także w społeczeństwie” – powiedziała dr Jadwiga Pyszkowska, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej.
Według specjalistki pacjenci wymagający leczenia bólu nierzadko spotykają się ze stwierdzeniami personelu medycznego, że „rak musi boleć”, albo „jeżeli po 40-tce nic nie boli to znaczy, że nie żyjesz”.(PAP)