Co najmniej trzysta ptasich gniazd zostało zasypanych zwałami żwiru. W kopalni odkrywkowej pod Tykocinem, podczas prac niwelacyjnych, zginęły setki piskląt, w tym niezwykle rzadki gatunek - żołna. Pracownicy żwirowni zrównali teren - bo jak mówią - nie wiedzieli, że są tam gniazda.
Takie kopalnie to idealne miejsce dla ptaków, które zakładają gniazda w ziemi. W żwirowni pod Tykocinem osiedliły się ich tysiące. To głównie jaskółki brzegówki, ale razem z nimi gniazda założyły tu żołny. To unikatowy gatunek. W Polsce żyje około sześćdziesięciu par. Tu zamieszkały cztery. Teraz gniazd już nie ma. Zniszczyła je koparka.
To były jedyne gniazda żołny w Podlaskiem. Właściciel kopalni - Urząd Miejski w Tykocinie - tłumaczy, że tam, gdzie gniazda były widoczne, koparka nie pracowała. Gniazd w tej części żwirowni nikt nie zauważył. - W tej części mniejszej, starej, zarośniętej gniazda były niewidoczne. Sprzęt tam pracował i zostały tu zniszczone – tłumaczy Krzysztof Wnorowski z Urzędu Miejskiego w Tykocinie.
Urząd Miejski w Tykocinie zapewnił, że teraz prace w tej części żwirowni zostaną wstrzymane, bo w skarpie ciągle jeszcze jest mnóstwo jaskółczych piskląt. - W lipcu klują się pisklęta i one przesiadują w tych norkach do końca lipca, zanim wylecą. Koniec lipca to minimum, do kiedy muszą być wstrzymane prace, żeby ptaki były bezpieczne – mówi Arkadiusz Gorczewski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Do żwirowni pod Tykocinem co roku przyjeżdżają ornitolodzy z całego świata, by obserwować lęgi żołny. Można mieć tylko nadzieję, że w przyszłym roku ptaki tu wrócą. Ale to słaba nadzieja. Najczęściej - po zniszczeniu gniazda - odlatują na dobre.
Źródło:
Wrota Podlasia