Premier Ewa Kopacz odwołała ze stanowiska wicewojewodę podlaskiego Wojciecha Dzierzgowskiego (PSL). Wnioskował o to wojewoda Andrzej Meyer (PO) po tym, jak do sądu trafił akt oskarżenia dotyczący oświadczeń majątkowych wicewojewody.

O odwołaniu Wojciecha Dzierzgowskiego - z dniem 30 kwietnia - poinformowała PAP rzeczniczka wojewody podlaskiego Joanna Pilcicka.

 Wniosek wojewoda Andrzej Meyer (PO) złożył w środę. Jak uzasadniano to w komunikacie Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, Meyer nie widział możliwości dalszej współpracy z wicewojewodą.

 Jak mówił w czwartek rano w mediach, chodziło nie tylko o wizerunek urzędu, ale i działalność polityczną. "W naszych warunkach, przy naszych standardach, raczej nie powinna pełnić funkcji wicewojewody osoba, wobec której skierowano akt oskarżenia do sądu" - mówił Meyer w publicznym Radiu Białystok.

W miniony wtorek Prokuratura Okręgowa w Olsztynie oskarżyła Dzierzgowskiego o złożenie nierzetelnych dokumentów przy ubieganiu się o kredyty, a także podanie nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Podstawą wszczęcia śledztwa w tej sprawie, co miało miejsce w połowie ub. roku, było zawiadomienie złożone przez CBA, po analizie oświadczeń majątkowych wicewojewody.

Zarzuty Dzierzgowskiemu, który jest też prezesem PSL w regionie, zostały postawione w grudniu ub. roku. W śledztwie nie przyznał się on do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, składał obszerne wyjaśnienia i - jak podawała prokuratura - "zanegował swoje zawinienie".

W środę, po złożeniu przez wojewodę wniosku o jego odwołanie mówił PAP, że oddaje się do dyspozycji premier Ewy Kopacz; dodał jednak, że "nie widzi powodów do jego odwołania z funkcji wicewojewody".

Na razie nie wiadomo, kto teraz zajmie stanowisko wicewojewody podlaskiego. Według umowy koalicyjnej Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego kandydata powinno wskazać PSL. (PAP)