Konsorcjum zarządzające Stadionem Miejskim w Poznaniu będzie płaciło miastu mniej za dzierżawę obiektu i nie będzie musiało płacić części dochodów
Konsorcjum zarządzające Stadionem Miejskim w Poznaniu będzie płaciło miastu mniej, niż dotychczas za dzierżawę obiektu i nie będzie musiało płacić części dochodów od sprzedaży nazwy stadionu.
Aneks do umowy operatorskiej zakłada stały czynsz za korzystanie z obiektu w wysokości 600 tys. zł. rocznie, zamiast dotychczasowych 3,1 mln złotych. Zmianie uległy również inne zapisy. Miasto zrzekło się czynszu od dnia meczowego, który wynosił 4,5 proc od każdego spotkania, na rzecz stałego 4 proc. czynszu jedynie w pojedynkach fazy grupowej Ligi Europy oraz Ligi Mistrzów.
Ponadto miasto zrezygnowało z kwoty ze sprzedaży nazwy stadionu, która miała wynieść 30 proc., jednak nie mniej niż milion złotych.
Umowa wejdzie w życie 24 maja. Konsorcjum Lecha Poznań i Marcelin Management, które zarządza Stadionem Miejskim, zobowiązuje się spłacić w ciągu 45 dni po podpisaniu umowy zadłużenia wynoszącego 1,6 mln zł, jakie posiada względem miasta.
Z podpisania nowej umowy zadowolony jest prezydent Poznania, który cieszy się z dalszej współpracy z prywatnym operatorem. To właśnie on ponosi koszt utrzymania stadionu, który według szacunkowych obliczeń wynosi ok. 8 mln złotych.
- Lech obiektywnie nie był w stanie zrealizować zawartej dwa lata temu umowy. Zakładaliśmy większe przychody, ale nie udało się zarobić na nazwie stadionu, spodziewaliśmy się też większej frekwencji podczas meczów.
Stadion się nie zbilansował, dlatego mogliśmy albo rozwiązać umowę, skoro nie jest możliwa do realizacji, albo zawrzeć aneks. Podpisanie umowy oznacza weryfikację naszych planów finansowych, ponieważ zakładaliśmy przychody wynikające z umowy operatorskiej. Teraz będą one mniejsze, a to poważna zmiana - powiedział prezydent miasta Poznania, Ryszard Grobelny.
Rozmowy w sprawie zmiany warunków kontraktu rozpoczęły się na początku lutego. Operator stadionu zgłosił się do miasta, z prośbą o renegocjację.
- Dwa lata temu posiadaliśmy analizy rynkowe. Zauważyliśmy jednak, że rzeczywistość jest inna, niż nasze przypuszczenia, dlatego postanowiliśmy porozmawiać z miastem o renegocjacji. Udostępniliśmy do wglądu dokumenty finansowe, koszty i źródła utrzymania stadionów i wydaje się, że to przekonało miasto do negocjacji - powiedział prezes Lecha Poznań, Karol Klimczak.
(PAP)