Zadłużenie gmin, które według danych MF w 2012 r. wyniosło przeciętnie 32 proc. dochodów, jest niemal o połowę niższe niż 60 proc. próg bezpieczeństwa
Zadłużenie gmin, które według danych ministerstwa finansów w 2012 r. wyniosło przeciętnie ok. 32 proc. dochodów, jest niemal o połowę niższe niż 60 proc. próg bezpieczeństwa – wskazuje dyrektor biura ZMP Andrzej Porawski.
Jego zdaniem część gmin w jeszcze większym stopniu mogłyby korzystać ze środków zwrotnych.
Ze sprawozdań budżetowych JST udostępnianych przez resort finansów, które przytacza Stowarzyszenie Klon/Jawor, wynika, że dług samorządów gminnych w Polsce na koniec 2012 roku wyniósł prawie 40 proc. dochodów. Przeciętne zadłużenie (mediana) było bliskie 32 proc.
Na podstawie danych Ministerstwa Finansów serwis internetowy stowarzyszenia „Moja Polis” opublikował wyliczenia odnośnie zadłużenia samorządów w 2012 r.
W publikacji wskazuje, że 60 gmin nie ma jakichkolwiek długów. Natomiast rekordowe zadłużenie, o 146 proc. przekraczające roczne dochody, zanotowano w zachodniopomorskiej gminie Ostrowice.
Jak wylicza serwis, łączny dług wszystkich samorządów gminnych rósł od 2008 roku z poziomu 21,1 proc. do 40,7 proc. w 2011 r. W 2012 r. gminy zmniejszyły wydatki i zadłużenie przestało wzrastać.
Autorzy publikacji zaznaczają, że nadwyżka dochodów nad wydatkami gmin po raz ostatni wystąpiła w 2007 r. Z kolei w 2012 r. deficyt gmin wyniósł ponad 2 mld zł. Stanowiło to - w ich ocenie - jednak niewielki odsetek (4 proc.) deficytu sektora finansów publicznych.
Piotr Teisseyre, ekspert Stowarzyszenia Klon/Jawor, zwraca uwagę na wysokie zadłużenie największych miast: Torunia (dług na poziomie 84,3 proc.) Bydgoszczy (68,7 proc.), Poznania (67,3 proc.), Wrocławia (63,5 proc.), Łodzi (60,6 proc.), Krakowa (59,4 proc.), Szczecina (58,4 proc.), Lublina (57,7 proc.), Kielc (53 proc.), Gdańska (47,9 proc.), Białegostoku (47,9 proc.), Warszawy (47,7 proc.), Rzeszowa (46,7 proc.).
„Poziom zadłużenia w przypadku tych miast jest przede wszystkim funkcją wzrostu nakładów inwestycyjnych. Poziom wydatków na inwestycje w budżecie miasta był najwyższy w Toruniu (36 proc.)” – zauważa ekspert. Jak dodaje, że we Wrocławiu było to 20 proc., w Bydgoszczy 18 proc., a w Warszawie 16 proc.
Zdaniem Piotra Teisseyre’a widoczny jest trend zadłużania się samorządów gminnych położonych na obszarach metropolitalnych: w pobliżu Torunia i Bydgoszczy - Solec Kujawski (dług równy 86,4 proc.), Warszawy – Lesznowola (78 proc.), Krakowa – Wieliczka (70,6 proc.).
„Te gminy pełnią rolę sypialni i w porównaniu do głównych ośrodków miejskich czerpią mniejsze dochody z tytułu podatków od przedsiębiorstw, przy ogromnych potrzebach organizowania usług publicznych. Mieszkańcy oczekują nowych przedszkoli, szkół, obiektów sportowych czy sprawnego transportu do metropolii” – ocenia ekspert.
Jego zdaniem zaskakujący jest niewielki poziom zadłużenia samorządów w Polsce wschodniej i centralnej.
„Trudno wskazać jednoznaczne wytłumaczenie tego stanu rzeczy w gminach o bardzo zróżnicowanej charakterystyce. Można postawić ostrożną hipotezę, że są to tereny słabo rozwinięte (…), gdzie wydatki na inwestycje utrzymują się na stosunkowo niskim poziomie, a w związku z tym samorządy nie zaciągają pożyczek i nie zadłużają się” – stwierdza ekspert.
Przypomina, że od 2014 roku poziom zadłużenia będzie ustalany w nowy sposób. Indywidualny wskaźnik zadłużenia uwzględni sytuację finansową samorządu w ciągu ostatnich 3 lat, w tym nadwyżkę budżetową oraz dochody ze sprzedaży majątku.
Ekspert przytacza przy tym szacunki Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych, według których w przypadku wielu gmin znacząco może spaść dopuszczalny limit obsługi długów, z dopuszczalnych obecnie 15 proc. średnio nawet do ok. 8 proc.
/kic/
Serwis Samorządowy PAP