W Warszawie 34 urzędników zarabia więcej od pani prezydent. W innych miastach jest różnie. Np. w Gdańsku i Olsztynie najwięcej zarabiają prezydenci
W niektórych samorządach najlepiej zarabiają nie prezydenci miast lecz ich podwładni - wiceprezydenci, skarbnicy czy sekretarze. Zdarza się, że na liście płac przed prezydentem widnieje kilka, a nawet kilkadziesiąt nazwisk.
Tak jest w Warszawie, gdzie 34 pracowników ratusza otrzymuje wynagrodzenie wyższe od prezydent stolicy. Lepiej od Hanny Gronkiewicz- Waltz zarabiają jej zastępcy, sekretarz i skarbnik miasta. Najwyższa pensja w ratuszu to blisko 20 tys. zł wobec nieco ponad 12 tys. zł pensji prezydenckiej. Warszawa w tym przypadku nie jest jednak wyjątkiem.
Wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe już kolejny rok są zamrożone. Uwzględniając wszystkie składniki i dodatki pensje wójtów (burmistrzów, prezydentów miast) nie mogą być wyższe niż 12 365,22 zł brutto. Co więcej wysokość wynagrodzenia włodarzy ustala rada gminy, przez co, jak wskazują sami samorządowcy, bywa znacznie niższe od przewidzianego w przepisach.
Włodarze nie mogą podreperować swoich finansów nagrodą pieniężną. Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych, można ją przyznać „za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej” każdemu pracownikowi w gminie, poza wójtem (burmistrzem, prezydentem miasta).
W efekcie dochodzi do sytuacji, w której pensja prezydenta nie jest najwyższą wypłatą w placówce. Dotyczy to więcej niż co trzeciej jednostki samorządu terytorialnego ankietowanej przez Serwis Samorządowy PAP. Łącznie pytanie o najwyższe uposażenia zadano 18 samorządom, w większości miastom na prawach powiatu.
Z ankiety wynika, że spośród pracowników Urzędu m.st. Warszawy, wynagrodzenia 34 osób przekraczają wynagrodzenie kierownika jednostki.
Prezydent stolicy zarabia miesięcznie 12 305 zł brutto, to mniej niż burmistrzowie dzielnic, dyrektorzy Biur Urzędu m.st. Warszawy, zastępcy prezydenta, sekretarz i skarbnik, których wynagrodzenia wynoszą od 12 308,70 zł do 19 750,00 zł brutto. Magistrat, powołując się na przepisy o ochronie danych osobowych, nie ujawnia, która z tych osób zarabia najwięcej.
Również w Urzędzie Miasta Lublin wynagrodzenie szefa jednostki nie jest najwyższe. Więcej od prezydenta miasta zarabiają jego zastępcy i skarbnik miasta. Miesięczny dochód 4 wiceprezydentów wynosi odpowiednio: 12 861 zł, 13 197 zł, 13 654 zł i 13 654 zł. Natomiast pensja skarbnika to 13 430 zł.
W Urzędzie Miasta Rzeszowa zarobki prezydenta i jego najbliższych współpracowników są praktycznie na tym samym poziomie. Różnica jest symboliczna. Prezydent zarabia 12 365 zł, jego zastępcy i skarbnik o 5 zł mniej – 12 360 zł. Sytuacja zmienia się na niekorzyść prezydenta, kiedy jego otoczenie otrzyma nagrody, które kierownikowi jednostki nie przysługują. Okazuje się wtedy, że w ujęciu rocznym, to jego podwładni zarabiają więcej.
Podobnie struktura wynagrodzeń wygląda w Bydgoszczy. Żaden z pracowników bydgoskiego urzędu miasta nie ma wyższego uposażenia niż prezydent. Patrząc jednak na roczny dochód, to u dwóch zastępców włodarza jest on wyższy. W obu przypadkach o około 7 000 zł.
Jak wynika z ankiety, rzadziej zdarza się, by lepiej od prezydenta zarabiali kierownicy miejskich jednostek organizacyjnych. Spośród jednostek podległych prezydentowi Bydgoszczy, tylko dyrektor szpitala miejskiego otrzymuje wynagrodzenie wyższe niż prezydent miasta.
Jego maksymalna wysokość jest określona w ustawie o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi na poziomie 13 818,2 zł i właśnie tyle zarabia dyrektor szpitala miejskiego w grodzie nad Brdą.
Uwzględniając natomiast pensje w spółkach z większościowym udziałem miasta, do osób o wyższym wynagrodzeniu od prezydenta Bydgoszczy należy zaliczyć prezesa zarządu przedsiębiorstwa energetyki cieplnej, którego pensja wynosi 12 900 zł.
Prezesowi przysługuje ponadto nagroda roczna w wysokości nie większej niż trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia. W zeszłym roku była to dwukrotność pensji.
Jednak w większości samorządów ankietowanych przez Serwis Samorządowy PAP, takich jak urzędy miast: w Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim, Elblągu czy Olsztynie, to prezydenci zarabiają najwięcej.
/kic/ Serwis Samorządowy PAP