Nowy Rok przyniesie zmiany w płacach. Wzrośnie minimalne wynagrodzenie, a dodatek za wysługę lat nie będzie już częścią płacy zasadniczej.
Nowy Rok oznacza kilka zmian dla pracowników - także tych samorządowych. Wzrośnie minimalne wynagrodzenie za pracę, a dodatek za wysługę lat nie będzie już częścią płacy zasadniczej. Zbieg obu tych zmian - choć korzystny dla pracowników - budzi niepokój samorządowych pracodawców.
Minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie od 1 stycznia 2020 roku do 2600 zł czyli o 350 zł.
"To oznacza, że płaca minimalna stanowić będzie już 49,7 proc. prognozowanego na 2020 rok przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej" - podkreśla Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej.
Wraz z minimalnym wynagrodzeniem rośnie także wprowadzona w 2017 roku minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych - w 2020 r. wynosić ona będzie 17 zł - wzrost z 14,70 zł w roku bieżącym.
Od 1 stycznia zajdą też zmiany w dodatku za staż pracy - nie będzie miał on już wpływu na wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Jak podkreśla resort pracy, "zmiana przepisów ma zapewnić bardziej sprawiedliwy i przejrzysty kształt minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz poprawić sytuację pracowników otrzymujących wynagrodzenie na najniższym poziomie".
Dodatek za wieloletnią pracę z mocy prawa otrzymują tylko niektóre grupy zawodowe. Ustawa o pracownikach samorządowych stanowi, że dodatek stażowy przysługuje po 5 latach pracy i wynosi wtedy 5 proc. wynagrodzenia. Z każdym rokiem wzrasta on o 1 proc. do chwili, gdy osiągnie maksymalny poziom 20 proc. pensji.
"Na tę zmianę czekali od lat pracownicy z długim stażem pracy, którzy dostawali niższe stawki wynagrodzenia zasadniczego niż przykładowo zaczynający pracę absolwenci, bo do minimalnej pensji wliczano im dodatek za wysługę lat" - mówi minister Marlena Maląg. "Z nowym rokiem przywracamy wartość dodatku za wysługę lat" - dodaje szefowa MRPiPS.
Dodatek stażowy nie będzie pierwszym elementem, który zostanie wyłączony z minimalnego wynagrodzenia. W świetle obowiązującego prawa do ustalania wysokości minimalnego wynagrodzenia nie wlicza się już dodatku za pracę w nadgodzinach, nagrody jubileuszowej czy odprawy emerytalnej i rentowej. Od 2017 roku do minimalnej pensji nie wlicza się też dodatku za pracę w nocy.
Zmiany ws. "stażowego" wejdą w życie 1 stycznia 2020 r., z wyjątkiem przepisów przejściowych, które mają zacząć obowiązywać 1 września 2019 r. - chodzi o możliwość przeprowadzenia przez pracodawcę i pracownika negocjacji dotyczących zawarcia porozumienia w sprawie odpowiedniej zmiany wynagrodzenia.
Na październikowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego samorządowcy po raz kolejny alarmowali w sprawie skutków finansowych i społecznych, jakie ich zdaniem niesie podwyżka minimalnego wynagrodzenia oraz wyłączenie dodatku stażowego z płacy minimalnej. Burmistrz Kowala, a zarazem wiceprezes Unii Miasteczek Polskich Eugeniusz Gołembiewski zgłosił do resortu pracy propozycję, by zmiana w zakresie dodatku stażowego dotyczyła tylko urzędników.
"Proszę, żeby odstąpić od stażowego plus dla części sektora samorządowego - dla tych, którzy mają najniższe kwalifikacje i których sytuacja na rynku pracy jest trudna, bo są to ludzie łatwi do zastąpienia" - apelował Gołembiewski. "Tym ludziom nie poprawicie w ten sposób sytuacji życiowej. Rozmawiam z samorządowcami, którzy mówią, że zwolnią pracowników w stołówkach szkolnych i będą korzystać z usług cateringowych" - wskazał.
Jak przekonywał, w przypadku pracy urzędnika każdy przepracowany rok stanowi wartość dodaną w jego pracy, którą warto uhonorować dodatkiem stażowym; z kolei w przypadku pracowników obsługi, fizycznych, każdy rok wręcz zmniejsza ich efektywność.
„Gdyby stażowe plus dotyczyło tylko etatów administracyjnych, to by nam bardzo pomogło; byłby mniejszy nacisk na podwyżki w całym sektorze samorządowym" - zaznaczył. „My nie możemy abstrahować od naszych możliwości finansowych, my musimy znaleźć pieniądze na skutki tej operacji Czy mam zwalniać pracowników?" - pytał.
„Niech pan tego nie robi, bo to będzie złe rozwiązanie" - odpowiadał wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed i deklarował, że resort nie planuje zmian postulowanych przez burmistrza Kowala.
Wiceminister Szwed przypomniał, że główne cele kształtowania płacy minimalnej to doprowadzenie do sytuacji, żeby płaca minimalna w Polsce kształtowała się na poziomie 50 proc. średniej pensji krajowej, skończenie ze zjawiskiem tzw. biednych pracujących i kształtowanie płac na poziomie unijnym.
Z danych MRPiPS wynika, że w strefie samorządowej 38 tys. ludzi zarabia obecnie mniej niż planowane na przyszły rok minimalne wynagrodzenie.
js/