Kto powinien pełnić rolę pracodawcy wobec wójta, a więc i ustalać mu wynagrodzenie? Zajmujemy się także tym problemem – zapewnia Marek Wójcik, sekretarz zespołu zajmującego się w MSWiA dokończeniem reformy administracji
Kto powinien pełnić rolę pracodawcy wobec wójta, a więc i ustalać mu wynagrodzenie? Na pewno nie rada – mówią szefowie gmin. Zajmujemy się także tym problemem – zapewnia Marek Wójcik, sekretarz zespołu zajmującego się w MSWiA dokończeniem reformy administracji.
Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych rolę pracodawcy wobec wójta, burmistrza prezydenta miasta, starosty i marszałka pełni organ stanowiący. Większość obowiązków rada może w formie uchwały zlecić przewodniczącemu, nie dotyczy to jednak prawa do ustalania pensji.
- Jest problem trybu podejmowania decyzji w sprawie wynagrodzenia zasadniczego, ale również trzynastki czy nagrody jubileuszowej dla wójta burmistrza – mówili samorządowcy podczas ostatniego Zgromadzenia Ogólnego Związku Miast Polskich. Podkreślali, że tego typu decyzje stają się przedmiotem gry politycznej, często z udziałem lokalnych mediów.
- Problem jest szczególnie dotkliwy, gdy w radzie są byli kontrkandydaci obecnego burmistrza. To jest najtwardsza i najbardziej oporna opozycja, bo w grę wchodzą spory osobiste i ambicjonalne – zauważano.
Jak podkreślił obecny na obradach Adam Leszkiewicz, wiceszef Kancelarii Premiera, rząd dostrzega ten problem, jednak szczegóły zmian będą ustalane przez MSWiA w ramach dokończenia reformy administracyjnej. Ten i inne zapisy dotyczące sytuacji wójta, jako pracownika samorządowego, będą przeniesione do ustawy o samorządzie gminnym.
- Szukamy rozwiązania tej kwestii – przyznaje Marek Wójcik. – Na pewno wójt nie może ustalać wynagrodzenia sam sobie.
Podkreśla, że problem dotyczy nie tylko samego wynagrodzenia, ale również m.in. kwestii urlopów i podpisywania służbowych delegacji. – Delikatnie rzecz ujmując w tych sprawach panuje bałagan – podkreśla.
Jednym z pomysłów jest stworzenie bardziej szczegółowych zapisów w ustawie. – Z jednej strony ujednoliciłoby to formułę, z drugiej ograniczyłoby pole kombinacji – wyjaśnia.
Daniel Pawluczuk
d.pawluczuk@pap.pl