Obawy wynikające z niedostatecznej wiedzy na temat bezpieczeństwa technologii telekomunikacyjnych to największa przeszkoda w zwiększaniu zasięgu szybkiego, mobilnego internetu w Polsce – wykazało badanie „Cyfrowy rozwój regionów. Inwestycje telekomunikacyjne w jednostkach samorządu terytorialnego”, przeprowadzone przez Serwis Samorządowy PAP.
Samorządowcy nie mają wątpliwości, jak ważną rolę, chociażby w niwelowaniu barier społecznych, odgrywa dobrze rozwinięta i sprawnie działająca infrastruktura telekomunikacyjna. Białych plam – miejsc, gdzie wciąż brakuje dostępu do szerokopasmowego internetu – na mapie Polski jest coraz mniej.
Jednak zarówno eksperci, jak i przedstawiciele samorządu terytorialnego, wyraźnie studzą ten optymizm. Obecna infrastruktura powoli staje się niewystarczająca. Pandemia oraz związana z nią potrzeba nauki i pracy zdalnej obnażyły te słabości i wskazały na konieczność budowy infrastruktury nowej generacji. Z drugiej strony potrzeba nowych inwestycji napotyka na opór ze strony mieszkańców.
„Dotychczasowa infrastruktura powoli nam się nasyca. Szczególnie na terenach wiejskich wkrótce będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której istniejące sieci nie będą wystarczały do komunikowania się, docierania do zasobów internetu czy usług publicznych – ocenił w rozmowie z PAP Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia Miasta w Internecie. „Poza tym, brak takich nowoczesnych sieci nie będzie dawał szans rozwojowych czy możliwości związanych z lepszym zarządzaniem” – dodał.
Co do tego nie trzeba przekonywać samorządowców. Zrozumienie roli, jaką w wyrównywaniu szans rozwojowych odgrywa jak najszerszy dostęp do szybkiego internetu, jest wśród nich powszechne i wyraża je blisko 98 proc. ankietowanych. Niemal 2/3 spośród 450 respondentów spotkało się z koniecznością wydania decyzji administracyjnej dotyczącej budowy stacji bazowej, a zaledwie ok. 21 proc. badanych w przeszłości wydało decyzję negatywną w sprawie budowy stacji bazowej. Najczęściej wskazywaną przez uczestników badania przyczyną takiej decyzji były protesty mieszkańców.
Co trzeci ankietowany samorządowiec miał do czynienia z protestami mieszkańców po wydaniu pozytywnej decyzji odnośnie budowy stacji bazowej, a jedynie 35,56 proc. respondentów angażowało się w dialog i podjęło próbę załagodzenia sporu. W ocenie Krzysztofa Głomba ten opór społeczny wobec inwestycji jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem, który stawia samorządowców, szczególnie w obliczu zbliżających się wyborów, przed dużym dylematem – rozwijać, czy ulegać?
„Mieszkańcy owszem zgłaszają problem braku zasięgu, jednak gdy operator chce wybudować maszt, nie chcą, aby ten znajdował się w pobliżu. Mieliśmy kilka takich sytuacji, kiedy to mieszkańcy protestowali przeciwko takim inwestycjom” – potwierdził Łukasz Konarski, prezydent Zawiercia w trakcie debaty poświęconej cyfrowemu rozwojowi regionów, organizowanej prze PAP w ramach LocalTrends w Poznaniu.
W omawianym w trakcie debaty badaniu, zarówno Konarski, jak i Grzegorz Cichy, prezes Unii Miasteczek Polskich, burmistrz gminy i miasta Proszowice, wskazali, że mieszkańcy w istocie obawiają się szkodliwego – ich zdaniem – wpływu masztów na ich zdrowie i życie. Nie chcą także, aby „szpeciły” one ich najbliższe otoczenie. Obecni w trakcie debaty prelegenci zgodnie przyznali, że w tym aspekcie konieczna jest wymiana rzetelnych, potwierdzonych naukowo informacji, walka z fake newsami, a także edukacja skierowana do seniorów oraz szkolna.
„Sprzeciw młodego pokolenia w istocie jest na pewno mniejszy niż osób starszych, ale pamiętajmy, że wśród ludzi młodych też znajdą się takie osoby, które swoją wiedzę czerpią z fake newsów i dalej te opinie powielają – mogliśmy to obserwować w temacie szczepionek czy wojny w Ukrainie. Zatem, jeśli takie młode osoby, biegłe w technologiach, przekażą tę wiedzę dalej, np. swoim rodzicom, trudno będzie nam przekonać społeczeństwo” – zauważa Grzegorz Cichy.
Tym, co najlepiej może przemawiać do wyobraźni obywateli jest język korzyści. Pamiętajmy, że w korzystaniu z nowoczesnych sieci chodzi nie tylko o sprawną komunikację, możliwość swobodnego korzystania z internetu, pracy zdalnej, edukacji czy rozrywki. Zdaniem Grzegorza Cichego każde miasto powiatowe powinno dążyć do tego, aby stać się tzw. smart city.
„Najnowsze technologie można wykorzystywać chociażby do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców – monitoring miejski czy sterowanie strefą płatnego parkowania, monitorowanie wysypisk śmieci, oczyszczalni ścieków, infrastruktury krytycznej w miastach. Takie rozwiązania, które oferuje nowoczesna sieć, można stosować także poza obszarem miejskim, np. w rolnictwie” - podkreślił.
Prezes stowarzyszenia Miasta w Internecie dodał to tej lisy korzyści poprawę funkcjonowania służby zdrowia, diagnostyki, telemedycyny, a nawet możliwość wykonywania operacji na odległość, na co pozwala korzystanie z sieci 5G na świecie. Do wyobraźni może również przemówić fakt, że nowe technologie pozwalają na rozwój biznesów lokalnych.
„Jeśli myślimy o zmianie mentalności, związanej ze sposobem pracy, komunikowania się, dostępem do danych – wszelkie rozwiązania mobilne będą miały charakter fundamentalny. Jeśli nie doprowadzimy do sytuacji, w której będziemy mieli możliwość korzystania z sieci 5G w miastach i dużej części wsi, zwłaszcza w obszarach rolniczych, będziemy mieli duży problem z rozwojem gospodarczym” – ocenił podczas panelu dyskusyjnego Krzysztof Głomb.
W ten dialog i przekazywanie rzetelnych informacji chętnie włączają się także sami operatorzy, którzy zdają sobie sprawę z wyzwań, z jakimi mierzą się samorządowcy. „Informacji na temat tego, czym jest telefonia mobilna, jak działa na środowisko, oczywiście można szukać u operatorów. Choć zdaję sobie sprawę, że często jesteśmy postrzegani, jako ci, w których interesie jest przekazywanie odpowiednich treści” - poinformował w rozmowie z PAP Michał Ziółkowski, dyrektor ds. technicznych, członek zarządu Play oraz UPC.
Wskazał również, że ten obustronny dialog dziś jest konieczny, bowiem dobra łączność staje się równie ważna co dostęp do prądu czy wody. „Edukacja, rozrywka, ale w dużej mierze praca, dziś przeniosły się do internetu. Pandemia to wymusiła. Jednocześnie dzięki pandemii – według szacunków – o 4-5 lat przyspieszyliśmy transformację cyfrową” – ocenił Ziółkowski.
Zwrócił jednocześnie uwagę na powszechny dylemat - społeczeństwo chce mieć bardzo dobry dostęp do sieci, jednocześnie nie chce w pobliżu niezbędnej do tego infrastruktury. „To niestety jest trudne do wykonania. To, o czym zawsze mówimy na spotkaniach z lokalną społecznością i administracją – wieże i nadajniki muszą stać blisko zabudowań, po to, aby ta jakość była jak najlepsza” – zaznaczył.
Raport „Cyfrowy rozwój regionów. Inwestycje telekomunikacyjne w jednostkach samorządu terytorialnego” dostępny w załączniku.