Fot. PAP/Marcin Bielecki
Strona samorządowa w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zaproponowała, by gminom o wysokich wskaźnikach szczepień, pominiętym przy przyznawaniu nagród w rządowych konkursach na rzecz szczepień, zostały przyznane rekompensaty.
Propozycję tę złożył sekretarz strony samorządowej w KWRiST Marek Wójcik. Wcześniej burmistrz miasta Kowal Eugeniusz Gołembiewski wystosował do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym wyraził oburzenie w związku z nagrodzeniem gmin, które mają niskie wyniki szczepień przy jednoczesnym pominięciu samorządów w tych samych powiatach, które mają dużo lepsze wyniki. Jego gmina nie trafiła na listę nagrodzonych. Chodzi o konkurs Rosnąca Odporność.
„To, że w wyniku tego konkursu samorządy, które mają wyszczepialność nawet poniżej 30 procent otrzymują pieniądze, a jednocześnie są w swoim powiecie na szóstym-siódmym miejscu, jest bardzo trudne do wytłumaczenia. I mamy dzisiaj takie sytuacje, że gmina, która ma ponad 50 procent wyszczepienia nie dostaje nic, natomiast nagrodę milion złotych dostaje gmina, która ma poniżej 30 procent” – wskazywał Wójcik na posiedzeniu KWRiST w środę.
„Mam w tej kwestii propozycję, choć państwo już te pieniądze rozdaliście i sprawa jest jasna. Lecz żeby przynajmniej ratować honor i sprawić, że nie będzie zamętu w samorządach proponuję, żebyście państwo znaleźli środki na to, żeby uhonorować te samorządy, które mają najlepszy wynik w powiecie, żeby ten milion złotych mogły otrzymać” – podkreślił.
Kolejną sprawą, którą podniosła strona samorządowa w KWRiST, były skierowania na szczepienia przeciwko Covid-19, w tym szczepienia dawką uzupełniającą. Wójcik wyjaśniał, że skierowania te wydawane są raz w tygodniu, w poniedziałki.
„Dzisiaj państwo wydajecie skierowania z opóźnieniem i tylko raz w tygodniu, w poniedziałki. Teraz proszę sobie wyobrazić, że komuś kończy się okres 180 dni. Od wtorku do następnego poniedziałku nie może się zaszczepić, bo nie ma skierowania. A to oznacza, że nie ma aktywnego paszportu covidowego, nie może wyjechać za granicę do pracy i to nie z własnej winy. To jest taki przypadek, że ważniejszy jest interes urzędnika, niż pacjenta. Proszę zmienić tę zasadę” – powiedział.
Marek Wójcik zwrócił się także do strony rządowej o „pilne załatwienie kwestii związanych ze szczepieniami dzieci”. „Pojawia się coraz więcej bardzo trudnych sytuacji, dotyczących także dzieci, dlatego prosimy o to, żeby przyspieszyć proces szczepienia dzieci poniżej 12 roku życia” - zaapelował.
Szef Kancelarii Premiera Rady Ministrów Michał Dworczyk wyjaśnił ze swej strony, że celem konkursów w sprawie szczepień było zwiększenie ich efektywności.
„Sytuacja jest zróżnicowana, więc trzeba motywować do szczepień zarówno te bardziej zdeterminowane gminy, jak i te mniej zdeterminowane. Każdemu dawać szanse nie po to, żeby prowadzić jakąś rywalizację, tylko po to, żeby jak najwięcej osób się zaszczepiło. Rozumiem pewne poczucie niedosytu czy rozgoryczenia (…), ale spójrzmy na to pod takim kątem. Każda jedna osoba, która jest zaszczepiona, to jest dodatkowe, potencjalnie uratowane życie” – powiedział.
„W związku z tym myślmy o tych konkursach, które organizujemy, w ten sposób. No i też oczywiście nie zamykamy się na żadne uwagi i żadne propozycje, chociaż w tej chwili nie możemy składać jakichś jednoznacznych zobowiązań, ale jesteśmy w stanie przeanalizować każdą propozycję” – dodał Dworczyk.
Podczas posiedzenia KWRiST strona rządowa poinformowała, że kwestia skierowań na szczepienia zostanie omówiona z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia na dodatkowym spotkaniu tego ciała, które odbędzie się w najbliższy piątek.
Odnosząc się do problemu szczepień dzieci Dworczyk wyjaśnił, że strona rządowa jest „za”, jednak nie można „przeskoczyć dwóch barier”.
„Pierwsza to przepisy i wytyczne EMA (Europejska Agencja Leków) tudzież naszych krajowych organów, które są powołane do tego, żeby wyznaczać normy związane ze szczepieniami, w tym wiek dzieci, które mogą być szczepione i terminy, w jakich mogą być szczepione zaś sprawa numer dwa to kwestia ogólnej chęci bądź niechęci Polaków do szczepień” – powiedział Szef Kancelarii Premiera Rady Ministrów.
Dworczyk poinformował stronę samorządową, że na obecnym etapie nie przewiduje się wprowadzenia obowiązku szczepień przeciw COVID-19.
"Wydaje mi się, że w tej chwili jesteśmy na takim etapie Narodowego Programu Szczepień, że na gwałtowny wzrost liczby szczepień może wpłynąć tylko albo strach – i z tym mamy do czynienia – albo obowiązek szczepień, ale tutaj takie rozwiązanie nie jest przewidywane na tym etapie" – powiedział minister, pełniący również funkcję pełnomocnika rządu ds. programu szczepień przeciw COVID-19.
Zaznaczył, że żadne inne uregulowania i działania nie wpłyną na to, by zachęcić tych, którzy tego jeszcze nie zrobili. "Żadne uregulowania, kampanie, nie pomogą, bo o szczepieniach w Polsce wszyscy wiedzą, wszyscy mówią (...). Jest również ostra polaryzacja w społeczeństwie i silne emocje po dwóch stronach barykady" – zaznaczył.
Dodał, że w ostatnich pięciu tygodniach widać wzrost osób, które rozpoczęły cykl szczepień.
"W ostatnich 5 tygodniach mamy stały wzrost liczby szczepień. W tym tygodniu liczba zamówień na szczepionkę przekroczyła milion w RARS-ie (Rządowa Agencji Rezerw Strategicznych – PAP) zatem zakładam, że znakomita większość tych szczepionek zostanie wykorzystana. Tydzień do tygodnia – mówię o szczepieniach – to jest wzrost na poziomie 29 proc. osób, które się szczepią.
"To nie zasługa rządu ani żadnego programu realizowanego przez samorząd czy jakąkolwiek inną instytucję, ale jest to zasługa pandemii – ludzie się wystraszyli" – dodał Michał Dworczyk, który zaznaczył, że osoby, które przyjmują teraz pierwszą dawkę, to osoby młode.
jjk