31-letni nauczyciel, poeta i dziennikarz z Zawiercia zmarł w sobotę na COVID-19 w szpitalu w Tychach. Po zakażeniu koronawirusem zmarła także 44-letnia pedagog z Zespołu Szkół w Osieku nad Wisłą.
"Zawiercie w krótkim czasie pożegnało dwóch poetów – w maju Bogdana Dworaka, a teraz Kamila Pietrzyka. To ogromna strata. Kamil był bardzo sympatycznym człowiekiem, który działał nie tylko jako poeta i nauczyciel, ale także jako dziennikarz kulturalny. Jego pasją była muzyka rockowa. Trudno mówić o nim w czasie przeszłym, będzie nam go bardzo brakować. Rodzinie Kamila składamy najszczersze kondolencje" – powiedział PAP naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej w Zawierciu Patryk Drabek.
Kondolencje opublikowano też na stronie internetowej Szkoły Podstawowej nr 5 im. Adama Mickiewicza w Zawierciu, gdzie Kamil Pietrzyk we wrześniu rozpoczął pracę jako nauczyciel języka polskiego.
"Dzieci zareagowały różnie, jedne się boją, do innych to nie dociera. Będziemy mówić o odejściu Kamila Pietrzyka podczas lekcji wychowawczych, zwracając uwagę, jak ważne jest zachowanie zasad bezpieczeństwa. W razie potrzeby dzieci mogą skorzystać z oferowanej w naszej szkole pomocy psychologiczno-pedagogicznej" – powiedział PAP dyrektor szkoły Dariusz Misiak.
Dyrektor dodał, że mimo młodego wieku Kamil Pietrzyk był już osobą znaną w mieście ze względu na swoją twórczość poetycką i pracę w zawierciańskim radiu.
"Był też osobą ciepłą, umiejącą nawiązać kontakt z ludźmi, potrafił dotrzeć do młodzieży. Był człowiekiem z pasją. Będzie nam go brakowało" – dodał dyrektor Misiak.
W związku z potwierdzeniem zakażenia w SP nr 5 wprowadzono najpierw nauczanie hybrydowe, a potem zdalne dla wszystkich uczniów. Przesiewowe testy personelu wykazały zakażenie jeszcze u 4 nauczycieli. Nadal chorują, ale wracają do zdrowia. Szkoła od poniedziałku wróciła do normalnego trybu pracy.
Na COVID-19 zmarła też 44-letnia pedagog z Zespołu Szkół w Osieku nad Wisłą. "To dla nas bardzo trudny moment. W naszej miejscowości znali ją wszyscy. Ona uczyła się kiedyś w tej szkole, tak jak jej rodzice, a potem dziecko" - powiedziała PAP dyrektor placówki Katarzyna Wachowska.
Dyrektor podkreśliła, że przebieg choroby u zmarłej był bardzo szybki. Na zwolnieniu była od 30 września, gdyż po prostu bolała ją głowa. Nieco ponad tydzień temu trafiła do szpitala, gdzie leczono ją na intensywnej terapii.
W placówce ogłoszone zostały dni dyrektorskie; potrwają najpewniej do końca tygodnia.
Wójt gminy Obrowo Andrzej Wieczyński i sekretarz gminy Mirosława Kłosińska podkreślili we wpisie w mediach społecznościowych, że w obliczu takiej tragedii trudno dobrać słowa. Poinformowali także o śmierci wieloletniego sołtysa Łążyna II.
"Śmierć Beaty i Zenona pokazuje, że koronawirus zabija. Niech ich walka z chorobą przypomina nam, że musimy o siebie dbać, że nie wolno lekceważyć zagrożenia. Prosimy, dbajcie o siebie. Chcielibyśmy, abyśmy w tym niezwykle trudnym okresie dla naszej gminy byli razem. Jako mieszkańcy wiele wspólnie przeszliśmy. Pokażmy, że i teraz stanowimy wspólnotę ludzi odpowiedzialnych za siebie i wspierających się. Razem dla Obrowa" - napisali przedstawiciele władz gminy.
lun/ twi/ aba/