Mamy nadzieję, że wbrew wyraźnej woli mieszkańców, rząd gminy nie zlikwiduje – mówi Andrzej Spychała, wójt gminy Obrzycko. Decyzja 28 lipca
- Mamy nadzieję, że wbrew wyraźnej woli mieszkańców, rząd gminy nie zlikwiduje – mówi Andrzej Spychała, wójt gminy Obrzycko. Z projektu rozporządzenia przygotowanego w MSWiA wynika, że od stycznia z mapy zniknie gmina wiejska Obrzycko – zostanie włączona do gminy miejskiej o tej samej nazwie.
Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o włączeniu gminy wiejskiej do gminy miejskiej? Kto za taką zmianą wnioskował?
Wójt Andrzej Spychała: - Już w 2005 roku Rada Miasta Obrzycka i burmistrz zgłosili ten wniosek do wojewody, jednak wtedy odmówił. W tym roku – 2010 - ponownie skierowano taki wniosek i tym razem wojewoda wydał opinię pozytywną w sprawie scalenia gmin.
Jakie argumenty przemawiają za tym, żeby gminy połączyć - zdaniem MSWiA zdecydowała kwestia oszczędności na administracji? Czy coś jeszcze?
- Obecnie Rada Miasta powołuje się na projekt rozporządzenia Rady Ministrów, w uzasadnieniu którego wskazano, że w przypadku połączenia zwiększy się zdolność do pozyskiwania środków zewnętrznych, między innymi środków unijnych. Poza tym podkreślane są m.in. ewentualne oszczędności administracyjne – 674 tys. zł rocznie.
A jak Pana gmina radziła sobie z pozyskiwaniem pieniędzy z zewnątrz?
- Według władz miasta, większemu organizmowi będzie łatwiej ubiegać się o środki, my jednak jesteśmy zdania, że maksymalnie korzystamy, jako gmina wiejska, ze środków unijnych
Jak odnoszą się do zmiany mieszkańcy?
- Nasi mieszkańcy są przeciwni połączeniu. Ponad 47 proc. uprawnionych wzięło udział w konsultacjach społecznych, z czego prawie 99 proc. osób nie zgodziło się na łączenie.
Dlaczego?
- Ich zdaniem zadania realizowane przez gminę są do tej pory realizowane w stopniu bardzo optymalnym, a wyniki pracy radnych i władz są zadowalające.
Czy połączenie spowoduje jakieś korzyści dla gminy wiejskiej, czy same minusy?
- Trudno jest mi to dokładnie określić, ale dwa oddzielne samorządy istnieją od 1990 roku do tej pory i działają sprawnie. W pewnych przedsięwzięciach partycypujemy, między innymi mamy porozumienie odnośnie straży pożarnej, czy biblioteki. Sądzę, że układ ten jest na dzień dzisiejszy dobry.
Czy sprawa jest już przesądzona? Jeżeli nie, czy są podejmowane jakieś działania w obronie gminy wiejskiej?
- Prawdopodobnie 28 lipca Rada Ministrów podejmie decyzję, czy włączać naszą gminę do gminy miejskiej. Działania, jakie mogły być przez nas podjęte, zostały już dokonane. Jak wspomniałem, prawie wszyscy mieszkańcy są przeciwni łączeniu. Mamy nadzieję, że wbrew wyraźnej woli ludzi, rząd gminy nie zlikwiduje.
Jak Pan myśli, jaka będzie decyzja Rada Ministrów?
- Trudno to przewidzieć, nie wiemy jaką decyzję podejmie Rada Ministrów, w przypadku, gdy jedna gmina zmian chce, a druga nie chce. Sądzę jednak, że przy tak zdecydowanym sprzeciwie naszej lokalnej społeczności na siłę scalenia nie wprowadzi. Mogłoby to spowodować lawinę problemów, także ze strony innych gmin. Wyraziliśmy wolę niełączenia, może to zostanie uszanowane.
Wiosną publikowaliśmy w naszym serwisie listę "dinozaurów samorządu"- szefów gmin, którzy najdłużej sprawują swój urząd, Pan jest wśród nich. Jakie są Pana dalsze plany w przypadku włączenia gminy do miasta?
- Tak się składa, że osiągnąłem już wiek emerytalny, zamierzam więc odejść na zasłużony odpoczynek.
A w przypadku, gdy gmina wiejska Obrzycko nie przestanie istnieć, czy będzie Pan kandydował na kolejną kadencję?
- Nie, na pewno nie.
Ma Pan kandydata na swojego następcę, którego będzie Pan wspierał w jesiennych wyborach?
- Mam, ale jego nazwiska teraz Pani nie powiem.
Czy zamierza Pan wspomagać następcę doświadczeniem, jakie zdobył Pan przez lata pełnienia funkcji?
- Jeżeli wójtem zostałaby osoba, o której myślę, posiada ona duże samorządowe doświadczenie i raczej nie będzie potrzebowała mojego wsparcia.
A jeśli nowy wójt poprosiłby Pana o poradę?
- To jak najbardziej służę pomocą.
Dziękuję za rozmowę.
kkż/