Cyfryzacja urzędów, zrównoważenie rozwoju informatycznego na terenie całej Polski, rozbudowa infrastruktury telekomunikacyjnej, walka z dezinformacją dotyczącą nowych technologii – to wyzwania, jakie stoją obecnie przed samorządami lokalnymi w erze powszechnej digitalizacji. Jak im sprostać zastanawiano się podczas dyskusji z cyklu „Eksperckie rozmowy PAP- cyfrowy samorząd”.
„Zakres i jakość cyfrowych usług publicznych to największa słabość polskiej rzeczywistości cyfrowej. Zdecydowanie nie odpowiadają one ani poziomowi, ani nasyceniu usługami biznesu, które mieszkańcy mają wokół siebie. Nie odpowiadają też ich aspiracjom i potrzebom” – mówił Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia Miasta w Internecie w trakcie rozmowy nt. systemu zachęt dla mieszkańców i inwestorów w kontekście cyfrowego samorządu. „Potrzebna tu jest zmiana jakościowa w najwyższym możliwym zakresie. Przyszłość powinna przynieść rozwiązania odmienne od tych, które mamy do tej pory” – wskazywał.
Jego zdaniem poziom rozwoju cyfrowego w Polsce jest bardzo zróżnicowany zarówno geograficznie, jak i strukturalnie. „Mamy liderów zmiany w środowiskach miejskich i wiejskich. I tutaj czynnikiem decydującym były kompetencje władz i urzędników samorządowych, a nie czynniki inwestycyjne” – zwrócił uwagę Krzysztof Głomb.
Jak zaznaczył, najlepiej rozwinięte są rozwiązania cyfrowe w większości metropolii i dużych miast, choć nie we wszystkich. Najsłabszą pozycję mają gminy wiejskie o niewielkich populacjach, które nie są w stanie inwestować ze względów finansowych, ale też kompetencyjnych.
Według prezesa Stowarzyszenia Miasta w Internecie należy dążyć do tego, aby wprowadzić w Polsce wystandaryzowany, jednolity charakter usług publicznych. „Nie potrafiliśmy do tej pory wypracować takiego sposobu wdrażania i co kilka lat jesteśmy nękani nowymi koncepcjami. One kończą się wdrożeniem kilkuset usług w najbardziej zaawansowanych samorządach, ale nie upowszechnieniem tych usług najbardziej oczekiwanych przez mieszkańców – dojrzałych, w pełni transakcyjnych, podobnych do tych, które świadczą duże firmy” – mówił Krzysztof Głomb.
Ekspert podkreślił, że palący problem stanowi rozwój infrastruktury dostępu do internetu, ale również bardzo istotne jest podniesienie poziomu kompetencji w samorządach. „Kompetencje są też bardzo ważne, bo dotyczą zrozumienia kierunków rozwoju gminy i powiązania ich z rozwojem cyfrowym” - podkreślił.
„Dla obu tych dziedzin potrzebne są nowe rozwiązania. Przez ostatnie lata inwestycje cyfrowe nie przynosiły oczekiwanych efektów, były trochę takim przepalaniem pieniędzy na rozwiązania, które niekoniecznie się sprawdziły, ale były dostępne na rynku” – wskazywał rozmówca i dodał, że niezbędne jest osadzenie inwestycji we wszelkie projekty informatyczne w czymś, co nazywa architekturą informacyjną państwa.
Jak przypomniał, w Departamencie Architektury Informacyjnej Państwa KPRM powstają rozwiązania porządkujące ten system, ale są one jeszcze bardzo słabo uświadomione w samorządach. Dlatego niezbędna jest edukacja, szkolenia urzędników samorządowych. Według niego środków finansowych na cyfryzację nie zabraknie. „Zarówno program funduszy europejskich na rzecz rozwoju cyfrowego, jak i KPO zawierają gigantyczne komponenty finansujące rozwój usług, kompetencji i budowy sieci. Teraz to trzeba wszystko zgrać. Samorządy niech zadbają o to, aby były obsługiwane przez ludzi, którzy mają wizję i dobrą orientację techniczną” - zaapelował Krzysztof Głomb.
Za kolejny priorytet przyszłych inwestycji JST w rozwiązania cyfrowe ekspert uznał cyberbezpieczeństwo. W tym celu będą budowane regionalne ośrodki cyberbezpieczeństwa wspomagające samorządy na obszarach makroregionów.
W kolejnym spotkaniu poświęconym nowoczesnemu, cyfrowemu samorządowi terytorialnemu rozmawiano o problemach, z jakimi mierzą się władze lokalne przy wdrażaniu nowych technologii.
„Nasze wyzwanie to wprowadzenie cyfryzacji do urzędów. Wśród mieszkańców, głównie gmin wiejskich, nie ma świadomości potrzeby wdrażania nowych technologii, nie mają takich oczekiwań w kontaktach z urzędem” – mówiła Dorota Zmarzlak, wójt gminy Izabelin i członek zarządu „Tak! Samorządy dla Polski”.
Jej zdaniem takie działania musza wyjść od strony lidera – burmistrza, wójta, prezydenta, który będzie wsparty bardzo dobrym zespołem. „Potrzeba dużo determinacji zarówno w pracy z własnymi urzędnikami, jak i administracją państwowa, żeby przez to przejść. Trzeba też mieć na to pieniądze, ponieważ wyposażenie urzędu to duże nakłady finansowe, nie zawsze rozumiane przez mieszkańców” – zaznaczyła Dorota Zmarzlak.
Kolejny problem to opór części mieszkańców przed instalowaniem na ich terenie urządzeń telekomunikacyjnych nowych generacji, np. 5 G. „Maszty nadal budzą niepokój, ale cieszę się, że po stronie ustawodawcy jest wsparcie tego typu inwestycji. Zawsze pozostanie grupa nieprzekonanych, do których nie trafią żadne argumenty, trzeba po prostu robić swoje. Musimy patrzeć na dobro większości” – mówiła wójt Izabelina.
W opinii Rafała Pawlaka, eksperta Instytutu Łączności, są grupy, do których nie trafiają żadne racjonalne argumenty. „To jest grupa, która raczej wierzy, a nie wie. Ale trzeba się spotykać i tłumaczyć, najlepiej w gronie mieszkańców, wśród których są też zwolennicy tego typu inwestycji” - powiedział.
Jak zapewniał Rafał Pawlak nowa technologia jest bezpieczna w ujęciu ekspozycji człowieka na pole elektromagnetyczne i nie ma znaczenia, której jest generacji. „Efekt wpływu na środowisko nie zależy od technologii jako takiej, istotne są zakresy częstotliwości, na których emitują stacje bazowe. Istnieją regulacje odnośnie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych, zatem chroni nas prawo. Te częstotliwości podlegają ścisłym regułom od strony pomiarowej. Ich bezpieczne poziomy muszą być utrzymane, tu nie ma taryfy ulgowej”– wyjaśniał.
Ekspert zaznaczył, że sieci nowych generacji od 5G w górę będą emitowały fale w sposób bardziej inteligentny – tylko wtedy, kiedy potrzeba i w tym kierunku, w którym potrzeba, nie jak starsze – na ślepo. Powstanie wiele źródeł o znacznie mniejszym poziomie emisji.
Rafał Pawlak wspomniał też, że podczas pandemii pojawiło się ogromne zainteresowanie usługami mobilnymi. Pierwszym tego efektem jest dociążenie sieci, które stają się coraz mniej wydolne i istnieje potrzeba ich rozbudowy.
Właśnie tej kwestii w dużej mierze dotyczyła trzecia rozmowa z cyklu, w której wziął udział Michał Ziółkowski, dyrektor ds. technicznych i członek zarządu Play.
„To, co widzimy z perspektywy Play to natychmiastowy wzrost zużycia danych podczas pandemii - średnio na poziomie 60 proc., szczególnie w tzw. sypialniach dużych miast, szpitalach. Ze względu na utrzymujący się model pracy hybrydowej ten trend się nie zmienił” – mówił dyrektor Ziółkowski. „To powoduje, że my, jako operator, cały czas inwestujemy. Prowadzimy bardzo duży program, który zapoczątkowaliśmy w 2018 r, dotyczący rozbudowy infrastruktury. Każdego roku staramy się uruchamiać ok. tysiąca nowych stacji bazowych, ponieważ te potrzeby rosną i będą rosły” - uzupełnił.
Jak zaznaczył, Play inwestuje w całym kraju zarówno na obszarach, gdzie dziś internetu nie ma albo jego jakość jest bardzo słaba, ale też tam, gdzie sieć tego operatora już jest obecna. „Naszym celem jest, aby każdy mieszkaniec naszego kraju miał dostęp do bardzo dobrej jakości usługi” – powiedział Michał Ziółkowski.
Według niego, by plany inwestycyjne mogły stać się rzeczywistością, potrzeba dobrej współpracy z lokalnymi społecznościami i samorządem. „Staramy się, by ta komunikacja była bardzo dobra, żebyśmy nawzajem rozumieli swoje potrzeby i mogli te potrzeby wzajemnie realizować, bo na końcu beneficjentem jest użytkownik, gmina, która poprawia jakość życia swoich mieszkańców, a także przygotowuje te obszary dla potencjalnych przyszłych inwestorów” – tłumaczył dyrektor ds. technicznych Play.
Jak wskazał Michał Ziółkowski tym, co utrudnia i wydłuża inwestycje jest kwestia dezinformacji w lokalnych społecznościach. Powiedział, że Play organizuje spotkania informacyjne z mieszkańcami i zachęca samorządy do wspierania takich działań. „Mamy wspólny cel, jakim jest zwiększenie atrakcyjności danego obszaru, bo sieć daje możliwości rozwojowe” – podkreślił.
„Jako operatorzy z niecierpliwością czekamy na tzw. aukcje częstotliwości 5G, w pasmie pomiędzy 3,4 a 3,8 GHz, jesteśmy na to przygotowani, mamy na to środki. 5G daje dodatkową przepływność, większą pojemność sieci. A jest ona coraz bardziej potrzebna” – podsumował.
Cykl webcastów został przygotowany przez Serwis samorządowy PAP, a jego partnerem merytorycznym była Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji.