Niższe pensje, brak "trzynastki" czy mniejsza odprawa emerytalna - to zdaniem poseł Małgorzaty Pępek nieuzasadnione różnice między pracownikami domu kultury i urzędu gminy
Niższe pensje, brak "trzynastki" czy mniejsza odprawa emerytalna - to zdaniem poseł Małgorzaty Pępek nieuzasadnione różnice między pracownikami domu kultury i urzędu gminy.
Sejmowa komisja samorządu terytorialnego rozpatrzyła w czwartek projekt dezyderatu w sprawie różnic w uprawnieniach pracowniczych pracowników samorządowych oraz pracowników samorządowych instytucji kultury.
Jego autorka, posłanka Małgorzata Pępek zwróciła uwagę na problem niedofinansowania kultury, zwłaszcza na poziomie lokalnym.
„Działalność gminnych i miejskich ośrodków kultury opiera się o skromne fundusze. Niejednokrotnie pochodzą one z grantów i projektów pozyskiwanych przez samych pracowników. Niestety działalność kulturalna to jedna z tych, na których samorządy starają się nieco oszczędzać” - powiedziała.
Jak oceniła, sytuacja pracowników samorządowych jednostek kultury jest przez to trudna i demotywująca.
„Idą za tym niskie zarobki, które dla pracownika administracyjnego czy instruktora kultury na ogół kształtują się na poziomie najniższej krajowej. Tymczasem niejednokrotnie pracują oni dłużej niż osiem godzin dziennie. W trakcie imprez na ich barki spada szereg dodatkowych obowiązków, niejednokrotnie w dni wolne od pracy” – wskazywała posłanka. „Sytuację pogarsza fakt, że ścieżki ich kariery nie zakładają awansu, jak to jest w przypadku pracowników samorządowych. Różni się także wysokość ich pensji, pomijając kwestię dodatków motywacyjnych czy nagród” - podkreśliła.
Przekonywała, że pracownicy samorządowych instytucji kultury uważani są de facto za pracowników samorządowych, co wynika z samego nazewnictwa, ale nie przysługują im uprawnienia wynikające z ustawy o pracownikach samorządowych.
„W zdecydowanej większości samorządowych instytucji kultury nie obowiązują przepisy ustawy o pracownikach samorządowych, które są korzystniejsze niż przepisy ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej” - wskazała.
Jej zdaniem powoduje to nierówne traktowanie pracowników wypełniających obowiązki na rzecz tej społeczności lokalnej.
„To przede wszystkim brak trzynastej pensji, brak nagrody jubileuszowej za 45 lat oraz mniejsza odprawa emerytalna” – wyliczała posłanka.
Przygotowany przez nią dezyderat w tej sprawie miał być przedstawiony ministrowi kultury, by podjął pracę nad wypracowaniem lepszych rozwiązań. Z argumentacją posłanki Pępek nie zgodzili się jednak wszyscy posłowie.
„Jak najbardziej podzielam fakt, że trzeba się przyjrzeć roli pracowników kultury. Natomiast nie widzę tu równości z pracownikami pracującymi w systemie administracyjnym” – powiedział poseł Grzegorz Lorek. „Pracownik wydziału finansowego czy ochrony środowiska wydaje decyzje, które są zagrożone karą pozbawienia wolności. Odpowiedzialność pracownika samorządowego w administracji samorządowej jest niewspółmiernie inna, niż pracownika zatrudnionego w domu kultury” - ocenił.
Komisja odrzuciła projekt dezyderatu – dwunastoma głosami do dziewięciu.
aba/