Deweloper stawiający na warszawskim Gocławiu osiedle "Saska Kępa" musi zmienić jego nazwę na mniej prestiżowe - "Saska"
Interpelację w tej sprawie do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz w listopadzie ub. r. skierowała, związana z Saską Kępą, radna Magdalena Czerwosz (PO). Zwróciła wówczas uwagę, że Saska Kępa to historyczna nazwa części Warszawy, a od 1998 r. Osiedle Saska Kępa istnieje w strukturze warszawskiego samorządu terytorialnego.
Osiedle ma też swój statut, który określa jego granice. Przebiega ona wzdłuż Wisły, Al. Poniatowskiego, południową stroną ul. Waszyngtona do Kanału Kamionkowskiego, wzdłuż wschodniego brzegu Kanału do zbiegu z Al. Stanów Zjednoczonych i projektowaną Trasą Tysiąclecia do brzegu Wisły.
Spółka Dom Development swoje osiedle, które nazwała "Saska Kępa", buduje zaś na sąsiednim osiedlu Gocław. Mimo takiego położenia w kampanii reklamowej używał m.in. hasła "nowe oblicze starego osiedla", a na stronie internetowej, w opisie inwestycji napisano, że znajduje się ona na granicy Saskiej Kępy. Deweloper używał też mapki sugerującej bliskość jego osiedla z Saską Kępą.
"Projektowane osiedle położone jest poza granicami historycznej Saskiej Kępy i osoby nieznające Warszawy mogą być wprowadzane w błąd" - uznała Czerwosz w swojej interpelacji.
Zdanie to podzielił Miejski Rzecznik Konsumentów Małgorzata Rothert, która działanie dewelopera uznała za nieuczciwą praktykę rynkową. W piśmie skierowanym do spółki w połowie stycznia br. napisała, że osiedle Saska Kępa ma wieloletnią tradycję i historię, a jego nazwa jest powszechnie rozpoznawalna i uważana - nie tylko przez mieszkańców Warszawy - za bardzo atrakcyjną lokalizację.