Trzydziestosześcioosobowa grupa Mennonitów w środę, 18 sierpnia, zawitała na Nizinę Walichnowską szukając swoich korzeni. Prawdopodobnie ich przodkowie zamieszkiwali Nizinę w latach 1650 - 1807
Nizinę Walichnowską zamieszkiwali w XVI wieku. Przybyli tu z Niemiec i Holandii. Dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu w walce z wodą przyczynili się do rozwoju Niziny.
Trzydziestosześcioosobowa grupa Mennonitów w środę, 18 sierpnia, zawitała na Nizinę Walichnowską szukając swoich korzeni. Prawdopodobnie przodkowie Mennonitów zamieszkiwali Nizinę w latach 1650 - 1807. Chcąc uniknąć wcielenia do wojska w czasie wojny z Napoleonem Mennonici masowo emigrowali w latach 1798 - 1807 do Rosji, głównie na tereny dzisiejszej Ukrainy. Z zachowanych dokumentów wynika, że Mennonici z Niziny Walichnowskiej emigrujący w latach 1798 - 1807 zamieszkiwali w Starym Międzyłężu i na wyspie Kuchnia.
Przy kolejnej próbie wcielenia ich do wojska, tym razem przez cara, wyemigrowali ( lub zostali do tego zmuszeni ) na Syberię, tam przetrwali do roku 1990. Od tego roku zaczęli wracać do Niemiec.
Podczas swej kilkusetletniej wędrówki po Europie i Azji cały czas trwali w swojej wierze, kulturze i języku. Obojętnie w którym mieszkali kraju posługiwali się zawsze dialektem plattdeutsch. Dialekt ten jest pośredni między językiem niemieckim, a holenderskim.
Podczas swojej sierpniowej wycieczki mennonici zawitali na Nizinę, gdzie w Szkole Podstawowej w Małych Walichnowach przywitał ich i ugościł dyrektor Mariusz Śledź. Gospodarz placówki przygotował dla niezwykłych gości prezentację multimedialną nawiązującą do pobytu Mennonitów na Nizinie. Jedynymi śladami ich pobytu na tym terenie są cmentarze znajdujące się w Małych Walichnowach, Polskim Gronowie, Międzyłężu i Wielkich Walichnowach. Na nagrobkach można jeszcze odczytać nazwiska pochowanych osób.
-Nasi mennoniccy goście mieszkając dziś w Niemczech także tworzą diasporę i dalej posługują się dialektem plattdeutsch - mówi Mariusz Śledź. Okazali się ludźmi bardzo miłymi, serdecznymi, rzucała się w oczy ich skromność w zachowaniu i ubiorze - dodaje dyrektor. Na początku spotkania zaśpiewali dwie pieśni, jedną po rosyjsku drugą w dialekcie plattdeutsch. Piękny śpiew na kilka głosów robił ogromne wrażenie.
Po prezentacji w szkole goście udali się na cmentarz ewangelicko - mennonicki w Wielkich Walichnowach, następnie na nowy wał na granicy Wielkich i Małych Walichnów. Przez pokolenia utrzymywała się wśród Mennonitów wiedza, że ich przodkowie budowali w dolinach Wisły wały, jednakże nie spodziewali się, że budowle te są tak ogromne. Ostatnim etapem wizyty była stacja pomp „Nadzieja" w Rybakach, po oglądnięciu pompy i jej ogromnego silnika zbudowanych w roku 1914 zwiedzili śluzę. Przedostatnim punktem pobytu było uruchomienie pompy „Nadzieja".
Ogromne fontanny wody towarzyszące temu wydarzeniu zrobiły na gościach duże wrażenie, pierwszy raz w życiu widzieli wodę pompowaną w ilości 3 000 l/s. Ostatni etap miał miejsce na koronie wału w Rybakach, goście serdecznie dziękowali za organizację ich wizyty. Z korony wału rozległ się też piękny, wielogłosowy śpiew w dialekcie plattdeutsch. W oczach pompiarza Jerzego Malinowskiego i wszystkich słuchających pojawiły się łzy wzruszenia.
Mariusz Śledź
Źródło: materiały nadsyłane przez jednostki samorządu terytorialnego.
Za treść tych informacji PAP S.A. nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności.