Złodziej czy idiota - to łagodniejsze z wyzwisk, z jakimi, według burmistrz Kobyłki, mierzyć mogą się pracownicy urzędu miejskiego; włodarz miasta, poszukując kierownika wydziału infrastruktury, zastrzega, że w tej pracy trzeba mieć "jaja".
"Jeśli nie boisz się wyzwań, telefonów z informacjami "że jesteś złodziejem, idiotą i ku…ą". Masz tzw „jaja” - to jest wymarzona praca dla ciebie" - tak burmistrz Kobyłki Edyta Zbieć reklamuje w swoich mediach społecznościowych zamieszczone w Biuletynie Informacji Publicznej urzędu ogłoszenie o naborze na stanowisko Kierownika w Wydziale Infrastruktury.
W samym ogłoszeniu nie ma nic nadzwyczajnego: określa wymagania, zakres obowiązków, oczekiwane doświadczenie. Nietypowy jest natomiast sposób, w jaki ogłoszenie promuje burmistrz Zbieć.
"Jeśli wiesz, że budżet miasta to ograniczone środki na łatanie dziur i równanie dróg, a do tego potrafisz to wytłumaczyć ludziom w sposób przystępny i kulturalny - to wymarzona praca dla ciebie (...) Jeśli lubisz pieniądze, które podobno szczęścia nie dają, ale pozwalają godnie żyć, to musisz wiedzieć że nie mam węża w kieszeni i dobrze zapłacę za twoją uczciwą pracę. Płeć nie ma znaczenia" - pisze włodarz Kobyłki na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Zapraszając do składania ofert, burmistrz dodaje, że "obecny kierownik właśnie odchodzi do spokojniejszej, mniej stresującej pracy".
Czytaj więcej:
js/