Władze Łodzi chcą sprzedać lotnisko. Na najbliższej sesji rady miejskiej radni będą proszeni o wyrażenie zgody na poszukiwanie inwestora - poinformował wiceprezydent Łodzi Adam Pustelnik.
"Władze lotniska zrobiły bardzo wiele żeby utrzymać dotychczasowe połączenia i walczyć o kolejne loty, ale te działania nie przyniosły skutku. Dlatego podczas prac nad nową strategią miasta zdecydowaliśmy się na zupełnie nowy kierunek - sprzedaż lotniska. Oczywiście w tym przypadku oznacza to sprzedaż części udziałów, bo nie jesteśmy 100-procentowym właścicielem" – mówi.
Pustelnik przekonuje, iż miasto chce, aby Port Lotniczy im. Władysława Reymonta stał się "oknem na Europę dla azjatyckich partnerów". Według niego podłączenie lotniska do sieci autostrad, doprowadzenie linii kolejowej do lotniska, pozwolą zbudować "wielki hub logistyczny".
"Każde miasto, które ma w swoim otoczeniu taki hub logistyczny w postaci lotniska czy np. portu morskiego rozwija się bardziej dynamicznie. Bo taki hub to setki nowych firm, kilkadziesiąt tysięcy miejsc prac. To wielkie centrum wymiany handlowej z Chinami i innymi krajami Azji" – dodał wiceprezydent.
Dyrektor departamentu strategii i rozwoju urzędu Robert Kolczyński zwrócił uwagę, że władze Łodzi mają świadomość, że taka operacja udała się tylko w kilku miejscach na świecie i będzie bardzo trudno to zrobić. "Ryzyko porażki jest ogromne, ale po prostu musimy podjąć to wyzwanie, bo mieszkańcy Łodzi nie zasługują na to, żeby rok rocznie do pustego lotniska dokładać miliony złotych. Nie chcę stać z boku i przyglądać się, jak łódzkie lotnisko upada. Musimy mieć pewność, że spróbowaliśmy wszystkiego, żeby uratować port lotniczy im. Reymonta" - powiedział.
jaw/ woj/