Należy przywrócić poprzedni system, w którym zatwierdzaniem taryf za wodę i ścieki zajmowały się rady gmin. Do takiego wniosku doszli samorządowcy podczas ostatniej dyskusji z Wodami Polskimi.
W środę podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego odbyła się kolejna dyskusja z Wodami Polskimi na temat problemów ze zmianą taryf na wodę i ścieki w obliczu inflacji i rosnących kosztów.
Samorządowcy po raz kolejny zwrócili uwagę na pogarszającą się sytuację finansową przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych spowodowaną wzrostem cen energii oraz kosztów związanych z podwyżką wynagrodzeń. Strona samorządowa zaapelowała do Wód Polskich o rewizję podejścia do zatwierdzania taryf.
Zdaniem starosty poznańskiego Jana Grabkowskiego kluczowa jest zgoda regulatora na podnoszenie taryf za wodę i ścieki „Przedsiębiorstwa wod.-kan. za chwilę będą ogłaszały upadłość bo tracą płynność finansową nie mogąc podnieść taryf” – podkreślił.
Grabkowski zwrócił uwagę, że cena wody jest obecnie poniżej kosztów jej produkcji. Przypomniał, że to cena energii i wzrost wynagrodzeń determinują koszty, których przedsiębiorstwa nie mogą zbilansować obecnymi taryfami. W jego ocenie setki złożonych wniosków o zmianę taryf do Wód Polskich, z których tylko nieliczne zostały zatwierdzone świadczy o skali problemu całej branży.
„Nie wiem, czy nie chodzi w podtekście o to, żeby te spółki zbankrutowały i powstał jeden holding przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych, bo zaczynamy mieć takie wątpliwości” – stwierdził Grabkowski.
W jego ocenie rozwiązaniem problemu byłby powrót do poprzedniego systemu, w którym to rady gmin zatwierdzały taryfy. „Nikt lepiej nie przypilnuje ceny jak rada gminy. Zawsze na sesjach były wojny o to, żeby nie podnosić ceny wody, czy odprowadzania ścieków” – przypomniał starosta.
Podobną opinię wyraził Krzysztof Iwaniuk, wójt Terespola i przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP. Przypomniał on, że temat taryf za wodę pojawia się już kolejny raz na KWRiST i nadal sytuacja jest patowa.
„Nie możemy tak działać, że mamy światowe ceny za energię elektryczną, opłaty środowiskowe i pozostałe koszty, które obciążają nasze spółki wodno-kanalizacyjne” – zaznaczył wójt.
Jego zdaniem należy rozważyć powrót do systemu, gdzie rada gminy zatwierdza taryfy. „Wtedy by się ten system uprościł. Myślę, że to był najlepszy strażnik, żeby te ceny nie rosły” - podkreślił.
Iwaniuk zwrócił przy tym uwagę, że od momentu powstania centralnego regulatora cena wody nadal się nie wystandaryzowała. „A dziś mamy dużo więcej biurokracji i kłopotów, które wydają się sztuczne” - dodał.
Joanna Kidzińska, dyrektor Departamentu Gospodarki Wodno-Ściekowej w Wodach Polskich poinformowała, że od 1 stycznia 2022 r. do regulatora złożono 745 wniosków o skrócenie taryf wod.-kan. Z tego wydano 60 decyzji zatwierdzających. 215 wniosków nadal jest procedowanych.
Dyrektor przyznała, że obecnie to cena energii jest główną determinantą ceny wody. Wskazała przy tym, że Wody Polskie sprawdzają m.in., czy jest stosowana maksymalna wielkość 785 zł/MWh. Poinformowała też, że regulator nie kwestionuje wniosków, jeśli są np. podpisane porozumienia ze związkami zawodowymi dotyczące wzrostu wynagrodzeń, które mają wpływ na koszty działalności i wysokość taryfy.
Kidzińska potwierdziła też, że nadal dużo wniosków jest w trakcie procedowania, przy czym, jak zapewniła, „staramy się działać tak, aby te wnioski jak najszybciej procedować, żeby jak najszybciej do stron postępowania wracała informacja zwrotna, czy ich wniosek poprawić i ewentualnie jak to zrobić”.
Dyrektor zwróciła także uwagę, że obecna sytuacja to tak naprawdę "pierwszy tak duży proces zmiany taryf wynikający z tworzenia taryf w szczególnym trybie z art. 24 j, który wymaga spełnienie szeregu kryteriów".
mp/