Atakują wszędzie: w lesie, pod namiotem, nawet w mieście. Po deszczach przyszła plaga komarów – alarmuje "Rzeczpospolita". Korzystają na tym apteki, drogerie i sprzedawcy z Internetu. Oferują od lamp o wdzięcznej nazwie "kiler", przez plastry na ubrania, moskitiery, elektryczne łapki i paralizatory, po środki sprawdzone już ponoć przez amerykańską armię.
Atakują wszędzie: w lesie, pod namiotem, nawet w mieście. Po deszczach przyszła plaga komarów – alarmuje "Rzeczpospolita".
Korzystają na tym apteki, drogerie i sprzedawcy z Internetu. Oferują od lamp o wdzięcznej nazwie "kiler", przez plastry na ubrania, moskitiery, elektryczne łapki i paralizatory, po środki sprawdzone już ponoć przez amerykańską armię.