W Słupsku trwają rozmowy prezydenta miasta ze startującymi w konkursie kandydatami na wiceprezydenta. Wpłynęło 55 ofert, z czego po wstępnej selekcji pozostało mniej niż 30
Samorządy rzadko decydują się na obsadzenie stanowiska zastępcy prezydenta w drodze konkursu – uważa Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. W mieście trwają rozmowy z kandydatami na wiceprezydenta.
Jak poinformował rzecznik, do urzędu wpłynęło 55 ofert, z czego po wstępnej selekcji pozostała połowa. – Z tymi kandydatami prezydent chce się spotkać – zastrzegł Zielkowski.
Dodał, że w poniedziałek na rozmowie kwalifikacyjnej spotkało się z prezydentem pierwszych sześć osób. W jego ocenie do urzędu napłynęło wiele ciekawych kandydatur, wśród nich zgłoszenia osób posiadających stopnie naukowe, doświadczonych samorządowców i biznesmenów.
– Każdy z kandydatów, którzy przeszli do drugiego etapu zwrócił uwagę prezydenta swoim wykształceniem, doświadczeniem bądź wcześniej pełnionymi funkcjami – powiedział rzecznik.
Wyjaśnił, że oprócz samorządowców w grupie przedstawicieli administracji publicznej, ubiegających się o fotel wiceprezydenta, znaleźli się również reprezentanci administracji centralnej, w tym osoby „mające doświadczenie na stopniu ministerialnym”.
– Ogłoszony konkurs traktowaliśmy jak każdy inny konkurs na stanowisko urzędnicze. Zaskoczeniem było to, że kontaktowały się z nami osoby z centralnej części Polski, czy z województwa wielkopolskiego – powiedział.
Według Zielkowskiego przyczyniło się do tego zainteresowanie mediów, zwłaszcza ogólnopolskich, które zwróciły uwagę na umieszczenie niecodziennego ogłoszenia rekrutacyjnego na stronie internetowej urzędu pracy.
– Postanowiliśmy postawić na przejrzystość i wybór merytoryczny. Mniejszość stanowią samorządy, które decydują się na obsadzenie tak wysokiego stanowiska, jak zastępca prezydenta w taki sposób – przyznał.
Wyjaśnił, że oprócz 6 tys. zł wynagrodzenia podstawowego przyszły wiceprezydent będzie otrzymywał dodatek stażowy i dodatek funkcyjny. Pozostaje też kwestia dodatku specjalnego, który – jak tłumaczył rzecznik – przysługuje za sprawowanie nadzoru np. nad spółkami miejskimi bądź za zadania dodatkowe, które prezydent miasta może zlecać swojemu zastępcy.
Jednym z wymagań stawianych kandydatom była znajomość języków: angielskiego i niemieckiego. Jak wyjaśnił rzecznik, język niemiecki jest preferowany ze względu na kontakty, jakie miasto utrzymuje z państwami hanzeatyckimi.
– Staramy się być aktywnym uczestnikiem Związku Hanzeatyckiego, który ze względu na potencjał ekonomiczny i przewagę liczbową, jest zdominowany przez państwa niemieckie – wyjaśnił Zielkowski.
Podkreślił, że Słupsk należy ponadto do trójporozumienia miast, gdzie jego partnerami są miasta: Carlisle (Wlk. Brytania) i Flensburg (Niemcy). Z tym drugim od początku lat 90. Słupsk utrzymuje bardzo dobre kontakty.
– Sporo się od nich uczymy. Przede wszystkim rewitalizacji, oni zrobili kapitalną rewitalizację, która jest stawiana jako przykład działań rewitalizacyjnych w miastach, nawet w skali całej Europy – zaznaczył Zielkowski.
Jako że stosunki bilateralne miast są bardzo dobre, ich przedstawiciele często spotykają się ze sobą. Dlatego – jak podkreśla rzecznik – władzom zależy, żeby zastępca prezydenta znał język niemiecki.
– To w jakiś sposób wpływa na jakość tych stosunków. Kontakty na stopie półprywatnej, w momencie kiedy można spokojnie porozmawiać z przedstawicielem innego miasta budują autorytet miasta, zacieśniają relacje – ocenił.
Według rzecznika nazwisko nowego prezydenta poznamy najprawdopodobniej w styczniu.
Zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych do pracowników samorządowych zatrudnionych na podstawie powołania należą: zastępca wójta (burmistrza, prezydenta miasta), skarbnik gminy, skarbnik powiatu, skarbnik województwa.
Przepis art. 26a ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym stanowi, że wójt, w drodze zarządzenia, powołuje oraz odwołuje swojego zastępcę lub zastępców i określa ich liczbę.
Z kolei według art. 68 1 Kodeksu pracy powołanie może być poprzedzone konkursem, choćby przepisy szczególne nie przewidywały wymogu wyłonienia kandydata na stanowisko wyłącznie w wyniku konkursu.
/kic/