Reforma podatkowa ujęta w Polskim Ładzie, czyli m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, to pozytywne rozwiązanie również dla 700 tys. nauczycieli i pracowników oświaty – podkreślił w poniedziałek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Jednym za założeń zaprezentowanego w sobotę programu Polski Ład jest podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Czarnek zaznaczył, że to pozytywne rozwiązanie dla nauczycieli i pracowników oświaty.
"W Polskim Ładzie ta reforma podatkowa dotyka pozytywnie wszystkich ludzi, którzy zarabiają do 10 tys. zł brutto miesięcznie. Dotyka zatem 700 tys. nauczycieli w Polsce i pracowników oświaty. Tylko to podniesienie kwoty wolnej od podatku powoduje zwiększenie wynagrodzeń również wszystkich nauczycieli, którzy w Polsce pracują" – powiedział.
Dodał, że w Polskim Ładzie są też korzystne rozwiązania dla emerytów – emerytura bez podatku dla świadczeń poniżej 2,5 tys. zł.
Minister zauważył dalej, że podniesienie kwoty wolnej od podatku to "ruch reformatorski", a pozostałe kwestie to "kompleksowy program podatkowy, który wpłynie znakomicie na funkcjonowanie 18 mln Polaków. Tych, którzy zarabiają do 10 tys. zł brutto w ogóle nie dotknie negatywnie, a tylko pozytywnie" – stwierdził.
Polski Ład zakłada również podniesienia progu podatkowego z 85 tys. do 120 tys. zł.
Minister o ujętym w programie pomyśle odbudowy Pałacu Saskiego powiedział, że to "powrót do II Rzeczpospolitej, do wielkości Warszawy". Jego zdaniem jest to potrzebne do tego, "byśmy nawiązywali kontakt z naszą tożsamością".
Odnosząc się do Polskiego Ładu w całości zauważył, że jest to "wielki skok cywilizacyjny, jeśli chodzi o życie polskiego społeczeństwa". Podkreślił, że rząd w kontekście wprowadzania Polskiego Ładu nie patrzy wcale na sondaże, ale "na dalekosiężny rozwój gospodarczy i społeczny".
"Nie patrzymy na to, czy nastąpi jakieś odbicie w sondażach w perspektywie dwóch, trzech, czterech miesięcy, tylko patrzymy na to, co zrobić dla społeczeństwa, żeby rzeczywiście można było uzyskać ten efekt, o którym mówimy – zasobność, dobrobyt Polaków, klasy średniej, tych najniżej również zarabiających i wszystkich w ogóle" – wyjaśnił szef resortu edukacji.
Z kolei na pytanie, jak PiS rozumie pojęcie klasy średniej, Czarnek odpowiedział: "chodzi o to, żeby tych najuboższych nie było prawie w ogóle, tych najbogatszych pozostało tyle, ile jest, a przytłaczająca większość społeczeństwa zarabiała godnie i mogła rzeczywiście funkcjonować na miarę społeczeństw Europy i świata zachodniego".
tor/ aba/