Samorządy potrzebują zmiany systemu finansowania – ocenili zgodnie uczestnicy debaty, która odbyła się podczas XVI ogólnopolskiej konferencji BGK dla Jednostek Samorządu Terytorialnego.
Panel poświęcony zróżnicowaniu samorządów pod względem społecznym i gospodarczym poprzedziła prezentacja obszernego raportu BGK na temat sytuacji finansowej JST oraz różnorodności polskich samorządów.
W analizie zauważono m.in., że wśród gmin wiejskich, miejsko-wiejskich i miejskich można każdorazowo wyróżnić trzy grupy o podobnych charakterystykach. Gminy najzamożniejsze (klaster A) rozwijają się najwolniej i w największym stopniu polegają na dochodach własnych. Są to jednostki najbardziej atrakcyjne ze względu na jakość infrastruktury. Gminy należące do klastra pośredniego (klaster B) są zawsze najbardziej liczne i najlepiej odzwierciedlają populację, mają najwyższe zadłużenie i inwestują najmniej. Gminy najbiedniejsze (klaster C) rozwijają się za to najszybciej. Mają jednak najtrudniejszą sytuację demograficzną.
Zwrócono uwagę, że wyniki badania sugerują, iż tradycyjny podział geograficzny Polski na wschodnią i zachodnią część kraju nadal jest widoczny w danych. Wyraźnie bowiem widać, że gminy zaliczone do klastra A koncentrują się w Polsce zachodniej i centralnej (wokół Warszawy i Łodzi), a gminy, które przypisano do klastra C przeważają na wschodzie (głównie w województwach podlaskim i lubelskim). W dużej mierze jest to jednak konsekwencja faktu, że w Polsce wschodniej znajduje się proporcjonalnie więcej gmin wiejskich niż na zachodzie kraju, a to gminy wiejskie i miejsko-wiejskie były zaliczane do klastra C najczęściej.
Uczestniczący w debacie samorządowcy wskazywali na potrzebę zmian systemu finansowania JST, który powinien odpowiadać na nowe wyzwania rozwojowe, w tym zwłaszcza związane ze zmianami demograficznymi.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zwrócił uwagę, że pomimo specjalnego wsparcia w postaci unijnego programu dla Polski Wschodniej nadal nie udało się nadrobić zaległości infrastrukturalnych tej części kraju. Według Żuka to pokazuje, że konieczna jest kontynuacja rządowych programów wspierających JST.
„Pytanie jest tylko, czy rząd i samorządy są w stanie zbudować programy, które podciągną wszystkich. To jest niemożliwe. Dziś myślmy o efektywności naszych działań w kontekście dużych programów rządowych” – mówił prezydent Lublina wskazując m.in. na program CPK.
Odnosząc się do bieżących wyzwań samorządów wskazał, że w tym i kolejnym roku miasta walczą o przetrwanie.
„Te działania, o których rozmawiamy z ministrem finansów Sebastianem Skuzą i ministrem Pawłem Szefernakerem dotyczące dodatkowych środków dla JST to jest nasze być albo nie być w sensie zachowania płynności. Ale z drugiej strony już dziś musimy wiedzieć co będzie w kolejnych latach, bo żaden bank nie zechce z nami rozmawiać o kredytowaniu lub finansowaniu w dłuższej perspektywie, jeśli nie pokażemy w WPF-ach, że jesteśmy w stanie ten dług spłacić” – tłumaczył prezydent Lublina.
Jego zdaniem w perspektywie najbliższych lat widać wyraźnie potrzebę przebudowy ustawy o dochodach JST. „Analizy pokazują, że musimy różnicować narzędzia wsparcia dla poszczególnych kategorii samorządów i z drugiej strony szybko poprawiać strukturę dochodów na najbliższe lata, żebyśmy mogli dobrze konsumować i te środki, które są w nowej perspektywie finansowej UE i programy, które uruchamia rząd” – podsumował Żuk.
Marek Wiewióra, dyrektor Departamentu Finansów Samorządu Terytorialnego w Ministerstwie Finansów wskazał, że trwają prace koncepcyjne nad nową ustawą o dochodach JST.
„Analizujemy możliwość skategoryzowania samorządów tak, żeby lepiej i precyzyjniej finansować samorządy. Myślimy nad wydzieleniem miast na prawach powiatów, jako oddzielnej kategorii samorządów na użytek systemu finansowania. (…) Pozostałe gminy chcemy skategoryzować w czterech grupach w zależności od zamożności i dochodów podatkowych per capita” – tłumaczył Wiewióra.
Dyrektor dodał, że w celu bardziej precyzyjnego finansowania samorządów MF chce oprzeć system nie tylko na porównaniu dysproporcji dochodowych, ale też uwzględnieniu elementu zróżnicowanych potrzeb wydatkowych.
„Chcemy je oprzeć na obiektywnym zestawie wskaźników, które byłyby skorelowane z wydatkami samorządów i liczbą beneficjentów realizowanych zadań” - dodał.
Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich, odnosząc się do kategoryzacji samorządów zwrócił uwagę, że dokonywanie podziału z punktu widzenia sytuacji finansowo-dochodowej wymaga uwzględnienia także katalogu realizowanych zadań i potencjału poszczególnych grup jednostek do ich realizacji.
„Jeżeli mówimy o kategoryzacji, to musimy powiedzieć, że określone zadania wymagają określonego potencjału jeśli chodzi m.in. o liczbę ludności, czy otoczenie gospodarcze. W tym momencie utrzymywanie założenia, że każdy samorząd jest sobie równy, niestety wymaga ponownego przemyślenia. Należy też zastanowić się nad tym, czy powiaty nie powinny realizować określonych zadań w większym zakresie, co wiązałoby się z kwestią właściwego zapewnienia finansowania tego poziomu samorządu terytorialnego” – przekonywał ekspert ZPP.
O potrzebie zmian w systemie dochodów JST mówił także Krzysztof Iwaniuk, wójt Terespola i przewodniczący ZGWRP. Jak zauważył, pomimo istnienia mechanizmów wyrównawczych, w ciągu ostatnich 10 lat pogłębiły się dysproporcje pomiędzy obszarami wiejskimi i miastami.
Zdaniem Iwaniuka kluczowe dla niwelowania tych różnic są inwestycje w podstawową infrastrukturę.
„Po 33 latach gminy wiejskie są nadal w połowie drogi. Mamy tylko 40 proc. zagospodarowanych ścieków. Są gminy, które nie mają jeszcze oczyszczalni, a naszych mieszkańców straszy się już unijnymi karami. Do tego połowa dróg jest do remontu albo utwardzenia. (…) Jeżeli nie zapewnimy pewnego minimum infrastruktury komunalnej w całym kraju, to trudno oczekiwać, że ktoś będzie chciał tam mieszkać lub inwestować w dłuższej perspektywie” – mówił wójt Terespola.
Zdaniem prezydenta Chełma Jakuba Banaszka „samorząd potrzebie dziś co najmniej liftingu w zakresie finansów publicznych, ale także dobrej współpracy pomiędzy rządem i samorządem”.
Zwrócił przy tym uwagę na różnice w potrzebach rozwojowych samorządów wskazując, że problemów związanych z podstawową infrastrukturą, z którymi musza się mierzyć mniejsze miejscowości i gminy nie widać z perspektywy dużych miast.
„Dlatego uważam, że dojrzeliśmy do tego, aby zmienić sposób finansowania JST, żeby stworzyć indywidualne karty rozwoju miast. Ale chciałbym żeby poszło za tym coś więcej. (…) Jesteśmy w stanie zastanowić się nad tym, jakie mają być nasze samorządy, jakie są ich mocne i słabe strony oraz zagrożenia i szanse wzmacniając je z pozycji centralnej” – przekonywał prezydent Chełma.
W jego ocenie powinny być kontynuowane programy rządowe, które w przeciwieństwie do unijnych, w większym stopniu odpowiadają na potrzeby samorządów i dają im większą swobodę dysponowania.
mp/