B. wiceprezydent Rudy Śląskiej Jacek Morek został wyznaczony przez premiera na stanowisko komisarza tego miasta – poinformował rudzki magistrat. Morek będzie pełnił funkcję do przedterminowych wyborów po śmierci dotychczasowej prezydent Grażyny Dziedzic.
Rudzki magistrat poinformował, że w poniedziałek wpłynęło oficjalne pismo ws. nominacji Morka. Morek był wiceprezydentem Rudy Śląskiej w latach 2010-14; był także prezesem miejskiej spółki Aquadrom, zarządzającej rudzkim parkiem wodnym o tej nazwie, w latach 2014-16.
"Misja, którą powierzył mi wojewoda, to przeprowadzenie miasta +sucha stopą+ do nowych wyborów, które odbędą się we wrześniu oraz sama ich organizacja. To także zapewnienie ciągłości funkcjonowania samorządu oraz załatwienie na ten moment najpilniejszych spraw związanych czy to z rozstrzygnięciami przetargowymi, czy podpisywanymi umowami" - podkreślił Jacek Morek, cytowany przez biuro prasowe miasta. Jak dodał, jako rudzianin jest obeznany w sprawach miasta, a to, że przez wiele lat pracował i pełnił różne funkcje w rudzkim samorządzie, tylko mu pomoże w pracy.
Prezydent Rudy Śląskiej od 2010 r. Grażyna Dziedzic zmarła 17 czerwca. Komisarz wyborczy wydał postanowienie o wygaśnięciu mandatu Dziedzic, co oznacza, że z mocy prawa odwołani zostali wszyscy zastępcy prezydenta miasta.
Od wygaśnięcia mandatu na przeprowadzenie przedterminowych wyborów na stanowisko prezydenta miasta jest 90 dni. Po wygaśnięciu mandatu wojewoda wnioskował do premiera o powołanie osoby, która będzie pełniła funkcję komisarza miasta do czasu wyborów.
W poniedziałek o nominacji Morka napisał też na swoim facebookowym profilu b. pierwszy wiceprezydent Rudy Śląskiej (w latach 2015-22; wcześniej m.in. doradca Dziedzic) Krzysztof Mejer.
„Doceniam doświadczenie samorządowe Jacka Morka i z szacunkiem przyjąłem jego nominację. Nie jest tajemnicą, że przez jakiś czas mieliśmy okazję współpracować, gdy był wiceprezydentem Rudy Śląskiej w latach 2010 - 2014, a potem prezesem Aquadromu” – zaznaczył Mejer.
„Od tego czasu wiele jednak się zmieniło - przepisy prawa, sytuacja finansowa miejskiego budżetu, rynkowa, mamy nowe zadania związane z konfliktem na Ukrainie itp. Trzy miesiące, przez które komisarz będzie zarządzał miastem, to zdecydowanie za krótki czas, by wszystkie sprawy poznać +od podszewki+ i pchnąć je do przodu bez obawy o popełnienie błędu” – ocenił.
Nawiązał też do ubiegłotygodniowego wystąpienia samorządowców zrzeszonych w śląskich strukturach Stowarzyszenia Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski (są w nim m.in. niemal wszyscy prezydenci największych miast regionu), aby dobrym zwyczajem uczynić ustanawianie komisarzem pierwszego zastępcy prezydenta, burmistrza lub wójta danej jednostki samorządu.
„Szkoda, że Pan premier nie posłuchał głosu prezydentów, burmistrzów oraz wójtów, by w przypadku śmierci włodarza gminy dobrą praktyką było powierzanie pełnienia jego obowiązków dotychczasowemu pierwszemu zastępcy. I wcale nie chodzi tu o mnie, tylko o zasadę generalną” – zastrzegł były pierwszy zastępca Dziedzic.
„Mam nadzieję, że komisarz nie będzie podejmować strategicznych decyzji, bo te obliczone są na lata, a czasem nawet dziesiątki lat, stąd też powinien o nich rozstrzygać już nowy prezydent wybrany przez mieszkańców naszego miasta. To oni zdecydują kto otrzyma mandat we wrześniu br. i przeprowadzi miasto przez kolejne trudne miesiące aż do następnych wyborów samorządowych” – dodał Krzysztof Mejer.
mtb/ woj/