Dolnośląskie, kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, warmińsko-mazurskie i wielkopolskie - to województwa, w których na majowych sesjach nie zostali wybrani marszałkowie. Wybory odroczono z powodu trwających rozmów koalicyjnych.
Jerzy Pokój (KO) został we wtorek wybrany na przewodniczącego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Pokój pełnił tę funkcję również w minionej kadencji, kiedy po 15 października głosami będących wówczas w koalicji z PiS Bezpartyjnych Samorządowców odwołano przewodniczącego z PiS Andrzeja Jarocha.
We wtorek odbyła się inauguracyjna sesja Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Wybory samorządowe do tego gremium wygrała KO, zdobywając 15 mandatów; 13 radnych w 36-osobowym sejmiku ma PiS, Trzecia Droga zdobyła 4 mandaty, Bezpartyjni Samorządowcy - 3, a Lewica - 1.
Kandydaturę Jerzego Pokoja zgłosił klub KO. Klub PiS zgłosił kandydaturę Eweliny Szydłowskiej-Kędziery. Za wyborem Pokoja na przewodniczącego sejmiku głosowało 25 radnych, a na kandydatkę PiS oddano 11 głosów.
Podczas wtorkowej sesji w porządku obrad nie znalazł się punkt dotyczący wyboru zarządu województwa dolnośląskiego. Podział mandatów wskazuje, że Koalicja Obywatelska będzie w stanie zbudować większość we współpracy z Trzecią Drogą i Lewicą. Przedstawiciele KO i Trzeciej Drogi w rozmowie z dziennikarzami podkreślali, że trwają rozmowy koalicyjne. Ich finałem będzie wybór zarządu województwa.
Przewodniczący dolnośląskiej PO poseł Michał Jaros podkreślił, że ma nadzieję, że wkrótce uda się zbudować w sejmiku Koalicję 15 października (KO, Trzecia Droga, Lewica). „Ta koalicja jest dla nas bardzo istotna, spaja nas na poziomie krajowym, będzie spajała nas również na poziomie regionalnym” – powiedział we wtorek dziennikarzom.
Jaros otrzymał rekomendacje zarządu i rady dolnośląskiej PO na stanowisko marszałka województwa dolnośląskiego. „Wczoraj potwierdziła to również zastępca sekretarza generalnego posłanka Monika Wielichowska, że mam też rekomendację przewodniczącego PO” – mówił Jaros.
Szef dolnośląskiego PSL, wiceminister infrastruktury i sejmikowy radny Paweł Gancarz w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że do decyzji związanych z konstrukcją zarządu województwa potrzebne są „szczegółowe ustalenia programowe, które muszą znaleźć odzwierciedlenie w umowie koalicyjnej”. „Potrzebne są szczegółowe negocjacje, które w sposób partnerski uwzględniają interesy programowe każdej ze strony” – mówił Gancarz, podkreślając, że Trzecia Droga podtrzymuje wolę współpracy w sejmiku w ramach "Koalicji 15 października".
W poprzednich wyborach samorządowych w 2018 roku, na Dolnym Śląsku wygrało Prawo i Sprawiedliwość, zdobywając 28,53 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska (25,77 proc.). Trzeci wynik osiągnęli Bezpartyjni Samorządowcy (14,98 proc.).
Po wyborach w 2018 roku Prawo i Sprawiedliwość zbudowało większość dzięki koalicji z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Oba ugrupowania łącznie dysponowały dwudziestoma mandatami w 36-osobowej radzie. Później z koalicji odeszło kilku radnych, w 2023 roku w układ sił między koalicją rządzącą a opozycją wynosił 18 do 18.
Koalicję rządzącą w Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego VII kadencji stworzyło 14 radnych KO i pięciu radnych Trzeciej Drogi. Pozostałych 11 mandatów należy do przedstawicieli PiS, którzy znaleźli się w opozycji.
Po godzinie 12. wybrano w poniedziałek przewodniczącą sejmiku z KO Elżbietę Piniewską, a także jej zastępców. Potem uzupełniono porządek obrad m.in. o wybór marszałka oraz członków zarządu i ogłoszono przerwę do godziny 16.
Po wznowieniu obrad z wnioskiem o kolejne odroczenie - tym razem do czwartku, do godziny 11. - zwrócił się do sejmiku rządzący regionem od 2006 r. Piotr Całbecki z KO.
"Już nie przyczyny gastryczne, ale polityczno-organizacyjne skłaniają mnie do złożenie jeszcze raz wniosku o odroczenie posiedzenia do czwartku. Są pewne rzeczy, które nie zostały ustalone, domówione na szczeblu krajowym" - argumentował marszałek. Większość w sejmiku przegłosowała - mimo sprzeciwu PiS - jego wniosek.
Z późniejszej wypowiedzi marszałka dla mediów wynikało, że chodzi o kwestię obecność przedstawiciela Lewicy w zarządzie województwa. Co ciekawe zarówno marszałek Całbecki, jak i politycy PiS, byli zgodni, że mieszkańcy zdecydowali o tym, iż Lewicy w sejmiku nie ma, bo żaden kandydat tej formacji nie dostał się do sejmiku nowej kadencji.
Całbecki, rządzący regionem od 2006 r., mówił także o podpisanym już porozumieniu koalicyjnym w regionie pomiędzy KO i Trzecią Drogą, w którym zawarto także ustalenia personalne dotyczące marszałka, wicemarszałków i członków zarządu. Nie ma w tych ustaleniach porozumienia z Lewicą.
"W układance ogólnokrajowej rządzimy również z Lewicą, która, akurat tak się zdarzyło w naszym województwie, nie uzyskała ani jednego mandatu w sejmiku. (...) Odroczeniem obrad chcemy pomóc naszym władzom politycznym na szczeblu krajowym, aby mogły dokonać odpowiednich uzgodnień w tych regionach, gdzie są trudności w zawiązaniu koalicji. Jest ten czas wyznaczony do czwartku" - powiedział dziennikarzom Całbecki.
Mówił dodatkowo, że współpraca nie polega jedynie na tym, aby poszczególne ugrupowania "jedynie partycypowały we władzach wykonawczych". "Jeżeli mówimy o Lewicy to oczekiwalibyśmy, tak jak i od innych ugrupowań rządzących krajem, odpowiedzi, w jaki sposób dzisiaj pomogą one województwu w rozwiązaniu naszych problemów, szukaniu środków na rozwój. Raczej powinniśmy myśleć o takiej współpracy, o realizacji programu na rzecz województwa. W sprawach roszad w zarządzie województwa manewru nie ma. Jesteśmy tutaj koalicją (PO i PSL - przyp. PAP) od wielu lat" - powiedział stanowczo Całbecki.
Pytany przez PAP wprost, czy wyobraża sobie członka zarządu województwa z Lewicy, odpowiedział, że on może sobie wszystko wyobrazić, ale "nie wyobrażają sobie wyborcy, jak i radni, bo jak można decydować za wyborców, którzy już wybrali".
Marszałek przepraszał osobiście za ten wniosek. Radni PiS mówili o "skandalu" i "olbrzymim falstarcie prac sejmiku".
"Odebrano nam jako samorządowi podmiotowość. Zadecydowano na szczeblu krajowym za nas" - mówili radni PiS. Wskazywali, że nie byli nigdy świadkami takiej sytuacji oraz na to, iż obecna koalicja rządząca mówi bardzo dużo o samostanowieniu samorządów, a działa "dokładnie odwrotne". Wskazywali także, że takie działania - w postaci wpływania na radnych sejmiku i ich działanie - są w ich ocenie sprzeczne z prawem i niezależnością samorządu.
Radny Marek Gralik z PiS podkreślił, że samorząd stał się w poniedziałek "przedmiotem rozgrywek politycznych".
"To Warszawa, władze partyjne, centralne mają decydować o tym, kto jest marszałkiem województwa i jest w zarządzie województwa, a nie my radni wybrani przez naszych wyborców. Po raz pierwszy w historii naszego województwa taka sytuacja ma miejsce. Jesteśmy oburzeni traktowaniem nas radnych, jako osoby, które są figurantami" - stwierdził Gralik.
Wiceprzewodniczący sejmiku, b. wojewoda kujawsko-pomorski Józef Ramlau z PiS dodał, że ustawa o samorządzie stanowi o "ochronie sądowej niezależności jednostek samorządu".
"To, co się w tej chwili dzieje, jest działaniem w najwyższym stopniu bezprawnym" - ocenił. PiS deklarowało, że jest gotowe kontynuować obrady. "Nie dano nam nawet zagłosować przeciw proponowanym władzom województwa" - mówili radni PiS.
Sejmik ma wznowić obrady w czwartek o godzinie 11.
Anna Synowiec (PO) została w poniedziałek przewodniczącą Sejmiku Województwa Lubuskiego. Podczas inauguracyjnej sesji sejmiku w Zielonej Górze nie wybrano marszałka województwa.
Pierwsze obrady sejmiku prowadziła radna seniorka Irena Osos.
Sejmik wybrał swoją przewodniczącą, którą została Anna Synowiec (PO). Była jedyną kandydatką. Mieszka w Gorzowie Wielkopolskim, jest adwokatem.
Nie doszło do wyboru marszałka województwa lubuskiego. Nie było głosowania, nie podano również nazwiska kandydata do objęcia tej funkcji. "W sprawie wyboru marszałka poczekamy do poniedziałku i zobaczymy, co będzie dalej" – powiedział radny Sebastian Ciemnoczołowski (PO).
Z kolei radny Zbigniew Kościk (PiS) ocenił, że "najwięcej do powiedzenia mają kluby, które zapewne będą tworzyły większość, czyli Trzecia Droga i Platforma Obywatelska". "Jeśli nie doszło jeszcze do skonstruowania koalicji, to naturalnie są problemy z personaliami w zarządzie, tak mi się wydaje" – powiedział.
Po wyborze przewodniczącej sesja została przerwana do 13 maja.
Poseł Łukasz Kmita (PiS) nie został wybrany w poniedziałek przez sejmik na nowego marszałka województwa małopolskiego. Za jego kandydaturą zagłosowało 13 spośród 38 obecnych radnych, 22 radnych było przeciw, a dwóch wstrzymało się. Jeden głos był nieważny.
Kmita nie został wybrany, pomimo że był jedynym zgłoszonym kandydatem, rekomendowanym przez Prawo i Sprawiedliwość, które w 39-osobowym sejmiku małopolskim ma większość, dysponując 21 mandatami. Koalicja Obywatelska ma 12 mandatów, a Trzecia Droga – sześć.
Tuż po głosowaniu kandydat podziękował tym z radnych, którzy poparli jego kandydaturę. „Dla mnie nic się nie zmienia – dalej będę pracował na rzecz Małopolski, a jestem przekonany, że będzie to korzystne dla naszego regionu” - podsumował Kmita.
W trakcie sesji radny Rafał Stuglik rekomendując Kmitę na marszałka Małopolski w imieniu klubu PiS podkreślił, że kandydat ma bogaty życiorys samorządowy. „Nasz kandydat to stosunkowo młoda osoba, ale dał się poznać jako bardzo prężny, skuteczny samorządowiec, ale jednocześnie wszyscy go pamiętamy jako wojewodę małopolskiego, który działał w niezmiernie trudnych warunkach, m.in. pandemii" – wskazywał.
Grzegorz Małodobry z klubu Koalicji Obywatelskiej ocenił podczas sesji, że kandydat PiS, który jest posłem, a nie radnym „w jakiś sposób został przywieziony w teczce”.
Łukasz Kmita w wystąpieniu przed głosowaniem podkreślił, że stanowisko marszałka województwa, to „niezwykle zaszczytna i ważna funkcja, strategiczna dla rozwoju regionu”. "To nie jest tylko praca, to jest służba na rzecz Małopolski i Małopolan” - mówił.
Kmita dziękował poprzedniemu zarządowi województwa z marszałkiem Witoldem Kozłowskim na czele i zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, to zamierza kontynuować jego politykę dotyczącą zrównoważonego rozwoju województwa.
38-letni Łukasz Kmita pochodzi z Olkusza. W latach 2020-2023 był wojewodą małopolskim. W ostatnich wyborach parlamentarnych został wybrany na posła z listy PiS. W kwietniowych wyborach samorządowych bez powodzenia kandydował na prezydenta Krakowa.
Wcześniej na przewodniczącego sejmiku województwa małopolskiego został ponownie wybrany Jan Tadeusz Duda (ur. 1949), profesor nauk technicznych, profesor zwyczajny Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, prywatnie ojciec prezydenta Andrzeja Dudy. Był on jedynym kandydatem zgłoszonym na stanowisko przewodniczącego sejmiku. Funkcję tę pełnił już w latach 2019-2024. W poniedziałkowym głosowaniu opowiedziało się za nim 20 radnych, a 17 było przeciw. Jeden głos był nieważny.
Nowy przewodniczący dziękując za wybór powiedział, że zdecydował się na kandydowanie, pomimo wieku senioralnego, bo „chciał, aby ta kadencja upłynęła w takim duchu jak poprzednia - merytorycznym, dobrym, w atmosferze rzeczowej dyskusji”. „My tutaj na poziomie województwa nie przenosimy swarów politycznych, tylko staramy się pracować na rzecz obywateli. Zgodziłem się kandydować, aby ten ton pracy utrzymać” - zaznaczył.
Podczas poniedziałkowej sesji radni wybrali także dwoje wiceprzewodniczących sejmiku woj. małopolskiego. Zostali nimi Jadwiga Wójtowicz i Wojciech Skruch (PiS).
W 39-osobowym sejmiku małopolskim większość ma Prawo i Sprawiedliwość dysponujące 21 mandatami. Koalicja Obywatelska ma 12 mandatów, a Trzecia Droga – sześć.
Ludwik Rakowski (Koalicja Obywatelska) został we wtorek kolejny raz wybrany na przewodniczącego sejmiku Mazowsza. Nie wybrano natomiast marszałka województwa mazowieckiego. Obrady odroczono do 14 maja.
I sesję w nowej kadencji sejmiku mazowieckiego otworzył najstarszy radny sejmiku Andrzej Melak.
"Nasz decyzje będą warzyć nie tylko o losach Mazowsza, ale i całej Rzeczypospolitej" - powiedział. Stwierdził, że na sali jest odpowiednia liczba radnych, by obrady uznać za prawomocne. Podpisy na liście obecności złożyło 51 radnych czyli 100 procent składu osobowego sejmiku mazowieckiego.
Następnie radni złożyli ślubowanie. W kolejnym głosowaniu wybrano przewodniczącego sejmiku Mazowsza, którym został Ludwik Rakowski. Rakowski w poprzedniej kadencji również pełnił to stanowisko.
W kolejnym głosowaniu wybrano wiceprzewodniczącego woj. mazowieckiego, którym został Konrad Wojnarowski zgłoszony przez Klub Trzeciej Drogi (PSL-Polska 2050).
Następnie zgłoszono wniosek formalny o odroczenie obrad do 14 maja do godz. 11. Nie było sprzeciwu, w związku z czym obrady odroczono.
Podczas posiedzenia nie wybrano marszałka województwa mazowieckiego oraz zarządu.
Po wyborach w bieżącym roku do sejmiku dostało się PiS, które zdobyło 21 mandatów, KO – 20, Trzecia Droga – 8, a Lewica i Konfederacja – po 1.
Na wtorkowej, pierwszej w nowej kadencji 2024-2029, sesji sejmiku województwa opolskiego na stanowisko przewodniczącego sejmiku wybrano Rafała Bartka ze Śląskich Samorządowców. Głosowanie nad wyborem marszałka przesunięto na czwartek.
We wtorek odbyła się pierwsza sesja sejmiku województwa opolskiego nowej kadencji. Według planu obrad, miano podczas niej wybrać przewodniczącego sejmiku oraz zarząd województwa.
W pierwszej części na przewodniczącego sejmiku wybrano Rafała Bartka ze Śląskich Samorządowców (dawniej Mniejszość Niemiecka), który w 30 osobowym sejmiku otrzymał 21 głosów za i 3 głosy przeciw. Sześciu radnych wstrzymało się od głosu. Bartek, który jest przewodniczącym Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, był przewodniczącym sejmiku także w poprzedniej kadencji.
Wiceprzewodniczącymi zostali proponowani przez KO Szymon Godyla i Jolanta Wilczyńska oraz reprezentujący PiS Artur Kamiński.
Nie doszło do głosowania nad wyborem nowego marszałka województwa opolskiego i członków zarządu. Wniosek o przerwę w sesji i przełożenie głosowania w tej sprawie na czwartek złożył wicemarszałek Szymon Ogłaza, który uzasadnił wniosek koniecznością dodatkowych ustaleń proponowanego składu zarządu.
Sejmik woj. warmińsko-mazurskiego przerwał obrady do następnego wtorku. Radni nie wybrali ani marszałka, ani przewodniczącego sejmiku. Powodem jest brak porozumienia koalicyjnego - poinformowali zgodnie politycy KO i PSL.
O braku porozumienia koalicyjnego poinformowali PAP dotychczasowy marszałek Marcin Kuchciński (KO) i szef warmińsko-mazurskiego PSL, senator Gustaw Marek Brzezin (PSL).
"Koalicja między naszymi ugrupowaniami jest pewna, natomiast trwają uzgodnienia co do składu zarządu - ilościowego i jakościowego" - powiedział PAP dotychczasowy marszałek Marcin Kuchciński i dodał, że rozmowy koalicyjne "toczą się na wyższym szczeblu". Przyznał, że - w jego ocenie - "stanowisko marszałka wydaje się uzgodnione", ale zastrzegł, że "dopóki nie ma umowy, nie dzieli skóry na niedźwiedziu".
Senator Gustaw Marek Brzezin (PSL) - zapytany, co stało na przeszkodzie do wyboru marszałka i prezydium - odpowiedział, że "brak umowy koalicyjnej". "Dlatego dalsze prowadzenie sesji było bezprzedmiotowe" - podkreślił Brzezin, odnosząc się do tego, że to właśnie radny PSL Jan Bobek od razu po zaprzysiężeniu radnych złożył wniosek o przerwę w obradach do 14 maja.
Po Bobku wniosek o wybór prezydium sejmiku i wybór marszałka złożyła radna KO, dotychczasowa przewodnicząca sejmiku Bernadeta Hordejuk. Jej wniosek przepadł, bo wniosek Bobka o przerwę w obradach przegłosowano jako pierwszy - głosowali za nim radni PSL i PiS. Radni KO byli przeciwko.
W rozmowie z PAP Hordejuk przyznała, że wniosek radnego Bobka był dla niej zaskoczeniem. "Uważam, że sejmik jak najszybciej winien zacząć pracę" - powiedziała.
Senator Brzezin także przyznał, że, "ponieważ trzeba szybko wydawać unijne pieniądze", sejmik winien jak najszybciej zacząć pracę. Zapytany, czy - jego zdaniem - w przyszły wtorek uda się wyłonić marszałka i przewodniczącego sejmiku Brzezin przyznał, że "ma nadzieję, ale nie ma pewności". Według niego "rozmowy toczą się na szczeblu liderów krajowych".
W poprzedniej kadencji sejmiku PSL do październikowych wyborów miał marszałka (był nim Marek Brzezin), po wyborach marszałkiem został Marcin Kuchciński. PSL miał w zarządzie regionu trzy osoby, KO - dwie.
W obecnej kadencji w 30-osobowym sejmiku woj. warmińsko-mazurskiego Koalicja Obywatelska zdobyła 13 mandatów, PiS uzyskał 11, a Trzecia Droga PSL-PL2050 Szymona Hołowni - 6 mandatów (o 1 mniej, niż w poprzedniej kadencji).
W historii regionalnego samorządu na Warmii i Mazurach żadne z ugrupowań nie zdobyło nigdy większości pozwalającej na samodzielne sprawowanie władzy. W poprzednich wyborach do sejmiku najwięcej głosów zdobywały PO lub PSL, które nieprzerwanie współrządzą w wojewódzkim samorządzie od 2006 roku.
Z powodu braku umowy koalicyjnej i porozumienia ws. obsadzenia stanowisk w zarządzie województwa w poniedziałek przerwano pierwszą sesję nowej kadencji sejmiku województwa wielkopolskiego. Obrady zostaną wznowione w piątek. O kształcie koalicji mają zdecydować partyjne centrale.
W kwietniowych wyborach samorządowych do wielkopolskiego sejmiku wojewódzkiego komitety Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości uzyskały po 15 mandatów, Trzecia Droga zdobyła siedem mandatów, a Lewica dwa.
Dotychczasowym marszałkiem województwa wielkopolskiego jest Marek Woźniak z KO, a Wojciech Jankowiak i Krzysztof Grabowski z PSL pełnią funkcję wicemarszałków. Członkami zarządu województwa są także Paulina Stochniałek i Jacek Bogusławski, oboje z KO.
Podczas poniedziałkowej, pierwszej sesji VII kadencji wielkopolskiego sejmiku, radni wojewódzcy złożyli ślubowanie. Na funkcję przewodniczącej sejmiku wybrano Tatianę Sokołowską (KO). Jej kandydaturę poparło 26 radnych, jedna osoba była przeciw, a 12 radnych wstrzymało się od głosu.
Po wyborze przewodniczącej marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak wystąpił o przerwanie poniedziałkowej sesji i wznowienie obrad w piątek o godz. 10. "Chcielibyśmy rozpocząć te prace w sejmiku w sposób bardzo sprawny, zgodny, w ramach koalicji, która - mam nadzieję - wkrótce się ukonstytuuje" - powiedział.
Samorządowiec podkreślił przy tym wagę "precyzyjnego" - jak się wyraził- obsadzenia stanowisk w zarządzie województwa i prezydium sejmiku. "Tutaj wskazana jest duża rozwaga i precyzja, jeśli chodzi o dobór osób pełniących funkcje w zarządzie. Na ten moment nie mamy jeszcze pełnego składu, pełnej propozycji personalnej dotyczącej obsady zarządu" - przyznał.
Radni sejmiku większością głosów zgodzili się na przerwę w obradach.
W rozmowie z dziennikarzami Woźniak przyznał, że oprócz obsadzenia stanowisk przez reprezentantów Trzeciej Drogi, czyli PSL i Polski 2050, negocjowany jest także kształt ewentualnej umowy koalicyjnej z Lewicą. "Czy ma być to koalicja o bardziej miękkim charakterze, czy to ma być koalicja (uwzględniająca) uczestnictwo w zarządzie każdej partii biorącej udział w koalicji 15 października. Ta kwestia jest jeszcze nierozstrzygnięta" - powiedział.
twi/ mas/ pak/ szk/ aba/