Fot. PAP Samorząd
Pracownicy usług, gastronomii, administracji publicznej i obrony narodowej to grupy zawodowe, które po ogłoszeniu epidemii najczęściej korzystały ze specjalnego zasiłku z powodu opieki nad dziećmi – wynika z danych GUS. Z pracy zdalnej częściej korzystali zatrudnieni w sektorze publicznym.
Główny Urząd Statystyczny przeanalizował wpływ epidemii COVID-19 na wybrane elementy rynku pracy w Polsce w I kwartale 2020 r.
Jednym z badanych elementów była skala korzystania przez pracowników różnych branż z zasiłku opiekuńczego na czas opieki nad dzieckiem do lat 8 z powodu zamknięcia żłobka, przedszkola, klubu dziecięcego, szkoły.
Możliwość skorzystania z takiej możliwości stworzyła pracującym rodzicom oraz opiekunom prawnym ustawą z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Z danych GUS wynika, że na koniec I kwartału 2020 r. z tego prawa skorzystało w Polsce 2,3 proc. pracujących. Udział pracujących, którzy na mocy wspomnianej ustawy skorzystali z wspomnianego zasiłku był nieco większy w sektorze prywatnym niż publicznym. Było to odpowiednio 2,5 proc. i 1,9 proc.
Według przeprowadzonego badania najwięcej pracujących (6 proc.) nie wykonywało pracy z powodu opieki nad dziećmi w sekcji „Pozostała działalność usługowa”. Dość znaczący udział pracujących, którzy zastosowali to szczególne rozwiązanie zanotowano także w sekcjach: „Działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi” (4,8%), „Administracja publiczna i obrona narodowa; obowiązkowe zabezpieczenia społeczne” (3,4%), „Opieka zdrowotna i pomoc społeczna” (3,4%) czy „Handel hurtowy i detaliczny; naprawa pojazdów samochodowych, włączając motocykle” (3,1%). Pracujący w ostatniej z wymienionych sekcji rodzice i opiekunowie prawni korzystający z prawa do opieki nad dziećmi z powodu rozprzestrzeniania się COVID-19 stanowili liczebnie największą część pracujących, którzy skorzystali z tej formy zapobiegania pandemii.
GUS zwrócił też uwagę na znaczny wzrost odsetka osób pracujących zdalnie. Według stanu na koniec marca 2020 r. udział osób, które pracowały zdalnie w związku z sytuacją epidemiczną w ogólnej liczbie pracujących objętych badaniem „Popyt na pracę” wyniósł 11 proc. Przy czym jak zaznaczono, ta forma pracy była stosowana w szerszym zakresie w sektorze publicznym niż prywatnym.
W końcu marca 2020 r. w związku z sytuacją epidemiczną niemal co 6 pracujący w sektorze publicznym wykonywał pracę zdalnie, podczas gdy w sektorze prywatnym co 12 pracujący. W skali całej gospodarki forma pracy zdalnej zastosowana w celu ograniczenia zagrożenia epidemicznego była w największym stopniu stosowana w jednostkach zatrudniających od 10 do 49 osób. W tej klasie jednostek 13,6% pracujących świadczyło w związku z sytuacją epidemiczną pracę zdalnie, podczas gdy w jednostkach mniejszych i większych po ok. 10 proc. pracujących. Jednakże w ogólnej (bezwzględnej) liczbie pracujących zdalnie z powodu pandemii większość stanowili pracujący w jednostkach największych.

Przestawienie się na pracę zdalną w I kwartale br. było zróżnicowane według rodzaju działalności. Na przykład w sekcjach PKD obejmujących przemysł i budownictwo praca zdalna była wykonywana przez niemal 5proc. pracujących. W usługach skala zjawiska była niemal 3-krotnie większa, przy czym wykorzystanie omawianej formy pracy było warunkowane specyfiką usług. O ile w takich sekcjach jak Informacja i komunikacja oraz Edukacja tą formą pracy z powodu pojawienia się choroby zakaźnej wywołanej wirusem SARS-CoV-2 zostało objętych niemal 40 proc. pracujących, to w sekcji Handel hurtowy i detaliczny; naprawa pojazdów samochodowych, włączając motocykle z tej formy pracy korzystało ok. 7 proc. pracujących w tej sekcji.
mp/