Radni woj. pomorskiego zaapelowali do premiera i ministra infrastruktury o wstrzymanie lub ograniczenie planowanych podwyżek opłat lotniskowych. Ich zdaniem może to doprowadzić do komunikacyjnego wykluczenia województwa.
W przyjętej 27 września uchwale pomorscy radni domagają się od premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Andrzeja Adamczyk wstrzymania lub ograniczenia planowanych podwyżek opłat lotniskowych. Zdaniem radnych proponowane zmiany są drastyczne, nierównomierne i zdecydowanie osłabią polski rynek lotniczy. Przez to mogą ograniczyć sieć połączeń obsługiwanych z lotnisk regionalnych. Radni obawiają się, że taka sytuacja spowoduje komunikacyjne wykluczenie i zapaść m.in. Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.
Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, przedstawiając uchwałę, przypomniał, że w latach 2009-2021 województwo pomorskie poniosło znaczne nakłady na lotnisko i infrastrukturę komunikacyjną, aby ułatwić dostęp dla pasażerów i pracowników. Było to 610 mln zł. Do czasu pandemii lotnisko rozwijało się bardzo dynamicznie. W 2019 r. obsłużyło 5,4 mln pasażerów z zyskiem w wysokości 50 mln zł. W 2020 r. nastąpiło załamanie rynku lotniczego w całej Polsce. W związku z pandemią gdańskie lotnisko zanotowało stratę w wysokości 28 mln zł. Za 8 miesięcy tego roku port lotniczy ma już stratę 16,6 mln zł.
Apel radnych jest odpowiedzią na zapowiedź podwyżki opłaty terminalowej (pobieranej przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej za obsługę samolotów podczas startu i lądowania na każdym lotnisku) określoną w Planie skuteczności działania służb żeglugi powietrznej na lata 2020-2024, przygotowanym przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Zdaniem marszałka woj. pomorskiego Mieczysława Struka podwyżka dla Portu Lotniczego im. F. Chopina wyniesie 53 proc., a dla lotnisk regionalnych wzrost sięgnie 70 proc.
Zdaniem pomorskich radnych podwyższenie opat lotniskowych zmusi linie lotnicze do ograniczenia siatki połączeń obsługiwanych z lotnisk regionalnych i do podwyżki cen biletów.
"Utrudni to mieszkańcom dostęp do transportu lotniczego oraz negatywnie wpłynie na szereg gałęzi gospodarki, w szczególności na turystykę. Zapowiedziane podwyżki oraz fakt, że faworyzowane jest centralne lotnisko w Warszawie kosztem lotnisk regionalnych, nie sprzyjają możliwości równego oraz powszechnego dostępu mieszkańców naszego województwa do transportu lotniczego" – czytamy w przyjętej uchwale.
Jak zauważył, jeszcze przed pandemią obowiązujące w Polsce opłaty dyskryminowały lotniska regionalne. Na przykład w Europie w 2019 r. średnia stawka opłaty terminalowej wynosiła 166 euro, na Okęciu było to 90 euro, a w przypadku polskich lotnisk regionalnych aż 181 euro. Dla porównania we Francji to 49 euro, a we Włoszech 7 euro.
Zdaniem pomorskich samorządowców wzrost opłat lotniskowych przełoży się na podwyżkę cen biletów dla pasażerów co spowoduje niewykorzystanie przepustowości lotnisk regionalnych, a także będzie utrudniać odbudowę lotnictwa i ruchu pasażerskiego po pandemii COVID-19.
Prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy Tomasz Kloskowski podkreślał, że sytuacja na rynku lotniczym jest katastrofalna. Przytoczył przykłady ogromnych start, jakie notują polskie lotniska m.in. w Warszawie (422 mln zł), Krakowie (68 ml zł), Katowicach (40 mln zł), Wrocławiu (35 mln zł) czy Gdańsku (28 mln zł). Dodał też, że kryzys nie ominął takich znanych przewoźników jak np. Grupa Lufthansa (7 mld zł), KLM France (7 mld zł) czy British Airways (7 mld zł). Przypomniał, że zbankrutowali tacy przewoźnicy jak np. Alitalia. Zauważył, że mimo odbudowy całej gospodarki, branża lotnicza nie ma szans na szybkie wyjście z zapaści.
mp/