Władza wykonywana w sposób patologiczny ujawnia słabości rządzących. Jedną z nich jest słabość do seksu - mówi Andrzej Rogoyski, adwokat jednej z kobiet, oskarżających prezydenta Olsztyna o molestowanie seksualne
Władza wykonywana w sposób patologiczny ujawnia słabości rządzących. Jedną z nich jest słabość do seksu - mówi Andrzej Rogoyski, adwokat jednej z kobiet, oskarżających prezydenta Olsztyna o molestowanie seksualne.
Anna Mikołajczyk-Kłębek: Jest Pan adwokatem jednej z kobiet, oskarżających prezydenta Olsztyna o molestowanie seksualne. Dlaczego urzędniczka zdecydowała się na złożenie zeznań?
Mecenas Andrzej Rogoyski: Moja klientka została zgwałcona, była molestowana seksualnie i poniżana. Teraz dojrzała do tego żeby zawiadomić organa ścigania. W takich przypadkach trauma jest tak mocna, że wiele kobiet zachowuje te przeżycia tylko dla siebie. Tylko nieliczne ujawniają tragiczne zdarzenia najbliższym i organom ścigania. Właśnie w tej kategorii przestępstw ujawnianie prawdy po latach jest naturalnym zachowaniem ofiar. Tym, którzy uważają za oczywiste natychmiastowe zgłoszenie molestowania czy gwałtu na policję, nie życzę znalezienia się w takiej sytuacji i zastanawiania się, co powiem najbliższym, w pracy, jak o tym powiedzieć, co będzie jak się dowiedzą inni. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że takie osoby mimo tego że są ofiarami, w odbiorze społecznym często stają się "trędowate"...
Jak ocenia Pan jej szanse na wygraną? Czego będą się domagać urzędniczki w sądzie?
- Decyzja jest w rękach sądu. Moja klientka domaga się przede wszystkim ścigania sprawcy. Nie chce aby inne osoby spotkało to, co było jej doświadczeniem.
To sprawa nagłośniona przez media, ale jak Pan ocenia, czy często dochodzi do takich sytuacji w urzędach samorządowych?
- Myślę, że nierzadko. W urzędach samorządowych, tak jak w innych tego typu instytucjach, jest bardzo mocno zarysowany element władzy. A władza wykonywana w sposób patologiczny ujawnia słabości rządzących. Jedną z nich jest słabość do seksu. Kiedy ma się władzę przybiera to postać molestowania seksualnego, którego skrajnym efektem jest zgwałcenie.
Czy wcześniej spotkał się już Pan ze sprawą molestowania w urzędach samorządowych?
- Tak, choćby w tzw. aferze rozporkowej w starostwie częstochowskim. Tam sprawca został skazany. Obecnie jest prowadzony w Warszawie proces o molestowanie seksualne pracownic samorządowych.
Kto jest zazwyczaj sprawcą?
- Ten kto dysponuje realną władzą: prezydent, burmistrz, dyrektor, kierownik, jednym słowem szef.
Co poradziłby Pan urzędniczce, która uważa, że jest ofiarą molestowania seksualnego?
- Jeśli jest to sytuacja incydentalna, to radziłbym powiedzieć zdecydowanie, że nie życzę sobie takich zachowań. Jeśli natomiast przybiera to postać zachowań bardziej agresywnych i trwałych to doradzałbym nagrywanie na dyktafon, robienie notatek, zbieranie kartek z zapiskami, smsów, maili, zdjęć, nagrań video, mówienie o tym co się stało najbliższym w domu i w pracy, wreszcie zawiadomienie związków zawodowych, Państwowej Inspekcji Pracy i zarządu firmy.
Jakie zachowania najczęściej można uznać za molestowanie seksualne?
- Dotykanie intymnych części ciała, obmacywanie, niechciane pocałunki. Towarzyszą temu często wypowiedzi sugerujące, iż jeśli nie zgodzimy się na seks, to możemy pożegnać się z pracą, podwyżką itp.
Patrząc z drugiej strony. Czy oskarżony o molestowanie wysoki urzędnik samorządowy nie jest z góry na straconej pozycji?
- Nie, jeśli nie skrzywdził. Natomiast, rzadko kiedy wobec uczciwego, szlachetnego prezydenta są wysuwane tak poważne oskarżenia, a następnie stawiane zarzuty przez organy Prokuratury.
Prezydent miasta to osoba publiczna, więc hipotetycznie można przyjąć, że zostanie oskarżony np. w odwecie za wydanie jakiś decyzji itp. Co może zrobić, gdy czuje się niesłusznie oskarżony?
- Osoba, która fałszywie oskarża w odwecie szybko się przekonuje, iż nie warto było tego robić. W takich sytuacjach nie dysponuje bowiem dowodami, a Prokuratura nie tylko, że nie stawia zarzutów, ale może wręcz oskarżyć o zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Jeśli jednak postępowanie jest na etapie stawiania bardzo poważnych zarzutów, to raczej nie możemy mówić o niesłusznym oskarżeniu...
Dziękuję za rozmowę.