Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł do ministerstwa edukacji o rozważenie zmiany procedur dotyczących przymusowej likwidacji szkoły niepublicznej. W ocenie Rzecznika, obowiązujące przepisy, które pozwalają zlikwidować prywatną szkołę zanim w tej sprawie wypowie się sąd są szkodliwe. RPO prosi też MEiN o stanowisko co do zgodności z prawem funkcjonowania takich szkół, w których wszyscy uczniowie i uczennice korzystają z edukacji domowej.
Interwencja RPO powstała na kanwie skargi zgłoszonej przez fundację prowadzącą niepubliczną szkołę podstawową, której uczniowie korzystają z edukacji domowej.
W 2022 r. kurator oświaty wniósł do organu ewidencyjnego - wójta gminy - o wykreślenie szkoły z Ewidencji Szkół i Placówek Niepublicznych (co oznacza likwidację). Wójt wydał taką decyzję, nadając jej rygor natychmiastowej wykonalności. Fundacja - jak relacjonuje RPO - odwołała się do kuratora, co doprowadziło do wstrzymania wykonania decyzji wójta, a potem do uchylenia przez kuratora decyzji I instancji i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania. W lipcu 2023 r. wójt ponownie wydał decyzję o wykreśleniu szkoły z ewidencji. Po odwołaniu znów ją uchylono, a sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia.
Bazując na tym przykładzie RPO alarmuje, że obowiązująca procedura wykreślenia szkoły niepublicznej z ewidencji może budzić wątpliwości.
Art. 169 Prawa oświatowego stanowi, że w określonych przypadkach wpis szkoły niepublicznej do ewidencji podlega wykreśleniu. Wykreślenie to następuje w drodze decyzji, w terminie określonym w decyzji i jest równoznaczne z likwidacją szkoły lub placówki.
Jak wskazuje Rzecznik, "Kurator oświaty może zwrócić się do organu prowadzącego ewidencję o wykreślenie szkoły po stwierdzeniu, w trybie nadzoru pedagogicznego, że działalność szkoły lub placówki lub organu prowadzącego tę szkołę lub placówkę jest niezgodna z przepisami Prawa oświatowego, ustawy o systemie oświaty, wydanych na ich podstawie aktów wykonawczych lub statutu.
RPO zwraca przy tym uwagę, że organ ewidencyjny w postępowaniu o wykreślenie z ewidencji nie ma kompetencji, by merytorycznie ocenić działalność szkoły bo w trybie nadzoru pedagogicznego może to zrobić jedynie kurator, a w zakresie nauczania przedmiotów artystycznych w niepublicznych szkołach i placówkach artystycznych - minister ds. kultury i ochrony dziedzictwa narodowego.
"Rozstrzygnięcie organów administracji, wydane w trybie art. 169 ust. 1 Prawa oświatowego, podlega zaskarżeniu, a następnie może być także przedmiotem kontroli sądu administracyjnego. W obecnym stanie prawnym może jednak wystąpić sytuacja, że likwidacja szkoły, oparta na niewłaściwych przesłankach lub dokonana niezgodnie z prawem, nastąpi zanim zostanie wydane orzeczenie sądu. Oznacza to powstanie szkody dla podmiotu prowadzącego szkołę, a także dla wszystkich członków społeczności szkolnej" - podkreśla RPO.
Rzecznik podnosi ponadto, że organem, do którego wnosi się odwołanie od decyzji organu JST, jest ten sam organ, który stwierdził wcześniej w trybie nadzoru pedagogicznego określone uchybienia i który skierował wniosek do organu JST o wykreślenie szkoły.
"Jak wskazuje literatura, taki sposób uregulowania tej materii może prowadzić do naruszenia elementarnego zaufania użytkowników szkoły do państwa i stanowionego przezeń prawa. Ponieważ Prawo oświatowe w art. 169 ust. 2 nie przewiduje żadnych ograniczeń ani wymagań co do terminu przymusowej likwidacji szkoły lub placówki (poza wymogiem oznaczenia daty wykreślenia), może się zdarzyć, że uczniowie, słuchacze bądź wychowankowie zostaną „postawieni przed faktem dokonanym"" - przestrzega Rzecznik.
W tej sytuacji wnosi też do ministra edukacji pytanie, czy dostrzega on "potrzebę zmian procedur z art. 169 Prawa oświatowego".
Wobec faktu, że omawiana sprawa likwidacji szkoły wiąże się z prowadzeniem przez nią edukacji zdalnej, Rzecznik prosi też MEiN "o stanowisko co do zgodności z prawem funkcjonowania takich szkół, w których wszyscy uczniowie i uczennice korzystają z edukacji domowej".
Chodzi o problem z interpretacją art. 14 Prawa oświatowego, zawierającego katalog zadań szkoły publicznej i szkoły niepublicznej, w odniesieniu do tych szkół, w której wszyscy uczniowie realizują obowiązek szkolny lub obowiązek nauki poza szkołą (edukacja domowa).
Według tego przepisu, szkołą niepubliczną niebędącą szkołą artystyczną jest szkoła, która m. in. realizuje programy nauczania uwzględniające podstawę programową kształcenia ogólnego, realizuje obowiązkowe zajęcia edukacyjne w okresie nie krótszym oraz w wymiarze nie niższym niż łączny wymiar poszczególnych obowiązkowych zajęć edukacyjnych określony w ramowym planie nauczania szkoły publicznej danego typu, stosuje zasady klasyfikowania i promowania uczniów oraz przeprowadzania egzaminów, prowadzi dokumentację przebiegu nauczania ustaloną dla szkół publicznych, w przypadku szkoły prowadzącej kształcenie zawodowe - kształci w zawodach określonych w klasyfikacji zawodów szkolnictwa branżowego, zatrudnia nauczycieli obowiązkowych zajęć edukacyjnych, stosuje organizację roku szkolnego ustaloną dla szkół publicznych.
"Jeżeli wszyscy uczniowie szkoły korzystają z edukacji domowej, niektóre z wymienionych warunków są niemożliwe do spełnienia lub muszą być odpowiednio dostosowane do odmiennej sytuacji. Jak się okazuje, podejście kuratorów oświaty do szkół wyspecjalizowanych w edukacji domowej jest różne. Niektórzy wykazują zrozumienie dla specyfiki takich szkół, inni oczekują pełnego dostosowania się do obowiązujących przepisów, tak jak w przypadku typowych szkół stacjonarnych" - wskazuje RPO.
Jak zauważyła w swojej skardze dotyczącej likwidowanej szkoły prowadząca ją fundacja, "brak jest jakichkolwiek przepisów, które wprowadzają limit uczniów szkoły, w stosunku do których dyrektor szkoły może, po spełnieniu przesłanek z art. 37 Prawa oświatowego, udzielić zezwolenia na spełnianie obowiązku szkolnego i obowiązku nauki poza szkołą".
Według fundacji, "nieuzasadnione jest wymaganie od szkoły, aby w statucie miała postanowienia regulujące przesłanki, formy i tryb rozpatrywania wniosku rodziców dziecka o zezwolenie na edukację domową". Fundacja nie zgodziła się także z zarzutami dotyczącymi terminów przeprowadzania egzaminów oraz kwalifikacji nauczycieli. "Gdy brak jest uczniów, którzy mają obowiązek uczestnictwa w obowiązkowych zajęciach edukacyjnych, nie ma podstawy prawnej do formułowania zarzutu o sprzeczności z prawem nieprowadzenia takich zajęć" - uważają autorzy skargi.
"Wydaje się, że w związku z rosnącą liczbą szkół specjalizujących się w alternatywnych formach nauczania, konieczne jest przeprowadzenie analizy działań kontrolnych przez kuratorów oświaty oraz rozważenie zmiany przepisów, aby wykluczyć rozbieżności w interpretowaniu i stosowaniu prawa. Precyzyjne przepisy są ważne zarówno dla podmiotów prowadzących szkoły niepubliczne, jak i dla uczniów i uczennic oraz ich rodziców, którzy - jak pokazuje opisany powyżej przykład - są narażeni na ryzyko niespodziewanej likwidacji szkoły" - apeluje RPO do MEiN.
js/