Nie będzie doprecyzowania przepisów o zwrocie kosztów uczęszczania dzieci do przedszkoli prowadzonych przez inną gminę - informuje MEN
Nie będzie doprecyzowania przepisów o zwrocie kosztów uczęszczania dzieci do przedszkoli prowadzonych przez inną gminę - informuje MEN.
- Ustawowe uregulowanie zasad ułatwiłoby współpracę między jst - komentuje Ryszard Wach, sekretarz gminy Jeżów Sudecki.
Problem dotyczy głównie gmin wiejskich, sąsiadujących z miastami. Te drugie jako ośrodki pracy przyciągają rodziców, którzy - nie zmieniając miejsca zamieszkania - znajdują tam zatrudnienie i posyłają dzieci do przedszkoli. Ustawa o systemie oświaty przewiduje, że gmina, której dziecko jest mieszkańcem, zwraca koszty edukacji przedszkolnej samorządowi, który ją zapewnia. Brakuje jednak precyzyjnych zapisów.
- Ustawodawca zadbał w tym zakresie o przedszkola niepubliczne - ściśle określił terminy i wysokość dotacji przekazywanej przez gminę właściwą ze względu na miejsce zamieszkania dziecka. Jeżeli chodzi o przekazywanie między gminami środków na wychowanków przedszkola publicznego, wszystko zależy od porozumienia - mówi Ryszard Wach, sekretarz gminy Jeżów Sudecki. - Ustawowe uregulowanie zasad ułatwiłoby współpracę w tej sprawie - dodaje.
W stosunku do przedszkoli niepublicznych istnieje warunek, że osoba prowadząca placówkę nie później niż do 30 września musi podać właściwemu samorządowi planowaną w przyszłym roku liczbę uczniów. Na tej podstawie otrzymuje dotację. Zasada ta nie dotyczy przedszkoli publicznych prowadzonych przez jst.
- Samorząd prowadzący przedszkole, do którego uczęszcza dziecko z innej gminy, powinien obliczyć średni koszt pobytu dziecka w placówce w czasie realizacji podstawy programowej, czyli pięciu godzin. Dopiero tak skalkulowane stawki zainteresowana jst powinna regulować - proponuje Wach.
Zaznacza przy tym, że taki system miałby też minusy. - Jeśli miasto, prowadzące placówkę, ma pojedyncze wolne miejsca, to kilkoro dzieci z innej gminy praktycznie nie generuje kosztów. Pewne wydatki są przecież stałe, niezależnie od liczebności grupy - wyjaśnia sekretarz.
Zwraca też uwagę na inne problemy związane z obecnym stanem prawnym. - Jeżeli gmina prowadzi przedszkole, a rodzice wybierają placówkę niepubliczną, samorząd ponosi de facto podwójne koszty - utrzymuje miejsca w swojej placówce, ale musi też przekazać odpowiednią dotację dla przedszkola niepublicznego - wskazuje Ryszard Wach.
Na ustawowe rozwiązanie kłopotów samorządy na razie nie mogą liczyć. Ministerstwo Edukacji Narodowej przyznaje, że w przypadku przedszkoli publicznych przepisy nie precyzują kwestii zwrotu kosztów, nie planuje jednak zmian.
„Z obowiązujących przepisów prawa nie wynika zakaz zawierania porozumienia w przedmiocie zwrotu przez gminę, która jest miejscem zamieszkania dziecka, kosztów jego utrzymania w przedszkolu prowadzonym przez inną jednostkę samorządu terytorialnego" - wyjaśnia wiceminister edukacji Mirosław Sielatycki, odpowiadając na interpelację poselską w tej sprawie. Dlatego według MEN nowelizacja nie jest zasadna.
/aba/
Na terenie Jeżowa Sudeckiego, leżącego w pobliżu Jeleniej Góry, nie ma obecnie przedszkola. Do tej pory gmina na mocy umowy zwracała miastu koszty utrzymania swoich dzieci w miejskich placówkach. Miasto podniosło jednak stawki, na co gmina - po uchwaleniu swojego budżetu - nie chce się zgodzić. Trwają rozmowy w tej sprawie.