Cyfryzacja szkoły nie powinna być celem „samym w sobie”. Konieczne jest jej podporządkowanie nadrzędnym celom dydaktycznym – uważa prof. Adam Mazurkiewicz z Uniwersytetu Łódzkiego.
Publikujemy opinię profesora Adama Mazurkiewicza, którą przedstawił w swoim artykule: A. Mazurkiewicz, Cyfryzacja szkoły w społeczeństwie informacyjnym (na przykładzie polskich rządowych dokumentów i projektów), „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” Nr 1 (56) 2020.
Jaka wizja polskiej szkoły wyłania się z ministerialnych rozporządzeń i dokumentów? Pytanie to – z uwagi na rolę szkoły w socjalizacji jednostek – pośrednio dotyczy kształtu społeczeństwa przyszłości. Jest ono tym bardziej istotne, że szkoła pozostaje wobec nowych technologii najczęściej bezradna, co sprawia, że dystans między instytucją edukacyjną a środowiskiem, w którym ona funkcjonuje, zaczyna rosnąć. Zarazem to właśnie w szkole uczeń znajduje najbardziej dogodne warunki zdobywania wiedzy.
Podczas lektury opracowań i projektów dotyczących cyfryzacji edukacji zwraca uwagę przede wszystkim akcentowane w nich kreatywne wykorzystanie możliwości oferowanych przez technologie cyfrowe. Pozostaje to zgodne zresztą z przeniesieniem uwagi w edukacji z kompetencji „twardych” (tj. związanych z wysoce specjalistyczną wiedzą) na „miękkie” (czyli zasoby wiedzy, umiejętności i postaw decydujących o przewadze konkurencyjnej jednostki, wyrażającej się m.in. w komunikatywności, umiejętności współpracy, przedsiębiorczości). Taki kierunek przemian edukacyjnych może budzić uzasadniony niepokój, bowiem umiejętności nie zastąpią wiedzy. Zarazem jednak kompetencje „miękkie” pozostają kluczowe dla szybkiego przyswajania potrzebnych w danym momencie informacji; w tym rozumieniu można by zatem zdolność do uczenia się określić jako meta-kompetencję, tj. umiejętność nadrzędną wobec innych.
Innym zagrożeniem społecznym wydaje się wpisane w projekty położenie nacisku na depersonalizację kontaktów międzyludzkich poprzez zastąpienie ich „e-usługami”. W konsekwencji jednak proces ten – jakkolwiek usprawniający w istotny sposób komunikację obywatela z instytucjami życia publicznego – prowadzi jednak do dehumanizacji relacji komunikujących się z sobą jednostek. Niebezpieczeństwo takie związane z „nauczaniem na odległość”, wynika z braku (bądź poważnie ograniczonej) możliwości „wychowania na odległość”. Aktualnie zatem brzmią zastrzeżenia postrzegające proces cyfryzacji szkoły w sposób ambiwalentny.
Rację mają badacze, podkreślający konieczność kształtowania w nowej, „cyfrowej” szkole świadomości społecznej szans i zagrożeń wynikających z obecności technologii w codziennym życiu jej użytkowników. Charakter owych zagrożeń w obrazowy sposób ukazał niegdyś Stanisław Bortnowski, kreśląc w minorowej tonacji obraz „cywilizacji (cyber)technologicznego chaosu”: „internet już jest i będzie przerażającym śmietnikiem informacyjnym. [...] utrwali stereotypy, błędy i przekłamania informacyjne. [...] internet zamknie nas w czterech ścianach pokoju, odizoluje od bliźnich, uprzedmiotowi wszystko i wszystkich”.
Do takiego obrazu przyszłości poddanej dyktatowi nowych mediów należy dodać ostrzeżenia neurobiologów, akcentujących wpływ korzystania z technologii informacyjno-komunikacyjnych na rozwój mózgu ich użytkownika. W procesie tym nie tylko przecież tworzone są nowe sieci neuronalne, ale i ulegają degradacji te połączenia, które rozwijałyby się podczas zdobywania wiedzy tradycyjnymi (tu w rozumieniu: „nie za pomocą komputera i internetu”) metodami.
Podsumowanie
Remedium na ową sytuację jest integracja technologii cyfrowych z programami nauczania. Istotne też pozostaje takie kształcenie kompetencji zawodowych nauczycieli, aby potrafili oni dostosować przekazywane treści do mentalnych możliwości swych podopiecznych. Niemniej jednak ważniejsze niż edukacja cyfrowa nauczycieli może okazać się wprowadzenie do programów szkolnych podstaw retoryki, traktowanej jako zorientowanie na komunikację i uniwersalność. Dopiero bowiem wówczas, gdy uczniowi stworzone zostaną możliwości rozwoju kompetencji językowo-społecznych, zasadna będzie kontynuacja procesu cyfryzacji szkoły w takim stopniu, w jakim zostało to określone w nowej podstawie programowej.
Nie chodzi zatem, by ograniczyć, bądź uniemożliwić uczniowi kontakt z komputerem i technologiami informacyjno-komunikacyjnymi jako narzędziem edukacyjnym, lecz aby je sfunkcjonalizować. Cyfryzacja szkoły nie powinna być celem „samym w sobie”, lecz musi być podporządkowana nadrzędnym celom dydaktycznym. Sama bowiem obecność technologii informacyjno-komunikacyjnych pozostaje niewystarczająca, jeśli nie niesie z sobą świadomości swoich ograniczeń.
Kontakt: barbara.kaliszewska@uni.lodz.pl