Powódź błyskawiczna, która nawiedziła powiat myślenicki, największe szkody wyrządziła w sołectwie Głogoczów. Centrum wsi wraz z przebiegającą tamtędy drogą krajową nr 7, czyli popularną Zakopianką, zostało zupełnie zalane. Ustępująca woda odsłoniła duże zniszczenia.
Na konto gminy trafiło już 192 tys. zł z przeznaczeniem na pomoc doraźną dla poszkodowanych. Część zapomóg do 6 tys. zł trafiło już do najbardziej poszkodowanych mieszkańców. W usuwaniu popowodziowych szkód mieszkańcom Głogoczowa pomagają strażacy z PSP i OSP oraz Wojska Obrony Terytorialnej. Są deklaracje co do dalszej pomocy finansowej, ale przede wszystkim jest pomoc ludzka, ponieważ naniesione błoto i kamienie trzeba z posesji usuwać ręcznie.
W niedzielę strażacy przez kilkanaście godzin odpompowywali zalane centrum Głogoczowa. W Głogoczowie i sąsiednich Krzyszkowicach podtopionych zostało kilkadziesiąt budynków a 10 domów zostało całkowicie zalanych. Niektóre nawet do wysokości pierwszego piętra. Ewakuowano 18 mieszkańców, którzy najczęściej znajdywali zastępcze lokum u rodzin, a niektórzy przenieśli się na wyższe kondygnacje, ponieważ nie chcieli opuszczać swoich domów.
W gminie Myślenice zostały uszkodzone trzy mosty, z których jeden został całkowicie zamknięty. Ponadto została zalana oczyszczalnia ścieków w Krzyszkowicach zniszczonych jest wiele fragmentów dróg oraz przepusty. W poniedziałek inspektorzy szacują szkody w mieniu komunalnym oraz prywatnym.
W poniedziałek w centrum Głogoczowa zostało mnóstwo naniesionego błota i rumoszu skalnego, który jest na bieżąco usuwany. Wynoszone są zniszczone meble i sprzęty z zalanych domów. Pomoc jest widoczna, ale potrzeby też są ogromne.
Jak relacjonował sołtys Głogoczowa Jan Sikora, podczas błyskawicznej powodzi pierwsi na miejscu byli strażacy, którzy zabezpieczali domy już od godziny 3 w nocy z soboty na niedzielę.
"O godz. 7. rano w niedzielę był prawdziwy dramat. Następowała kulminacja tej błyskawicznej powodzi. Bardzo poważnie zostały zalane trzy domy oraz sklep. Są także poważne zniszczenia w szkole, gdzie woda wdarła się przez okno, zalewając kotłownię i zlokalizowane w piwnicach szatnie. W kotłowni został wyrwany bojler i zalany piec gazowy. W szkole trwa wyciąganie naniesionego mułu i rumoszu skalnego oraz osuszanie straty na razie nie są znane" – powiedział sołtys.
Sikora zwrócił uwagę na problem strukturalny z pomocą doraźną, która adresowana jest do osób, które doznały szkód na budynkach mieszkalnych. Budynki gospodarcze nie są objęte tą pomocą. Ze strony władz padła jednak deklaracja, że o ile zniszczone budynki gospodarcze są istotnie związane z funkcją mieszkania, to taka pomoc również się należy. W Głogoczowie dominują małe gospodarstwa rolne nastawione na własne potrzeby.
Sołtys zwrócił też uwagę na problem zabudowywania terenów zalewowych i tworzenie nasypów pod cele inwestycyjne. Zasypywane są doliny rzek, które były naturalnymi obszarami retencji wody a , nie mogąc znaleźć swojego naturalnego ujścia, musiała uderzyć gdzieś indziej.
Przez Głogoczów przepływa niewielka rzeka Głogoczówka, która zazwyczaj ma kilka centymetrów głębokości. Wieś jest chroniona przez wały, które po powodzi w 2010 roku zostały solidnie odremontowane. Wówczas powstały m.in. nowe śluzy. Tym razem wały wytrzymały, natomiast napór wody był tak ogromny, że rzeka wylała górą.
Na terenach dotkniętych podtopieniami przebywał w niedzielę premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił on, że szkody, które się pojawiły, zostaną jak najszybciej usunięte, a pomoc finansowa dotrze do poszkodowanych. Podkreślił, że ucierpiała też infrastruktura gminna. "Remonty dróg, które wykonaliśmy, modernizacja, budowa dróg, które wykonaliśmy w ostatnim czasie niestety także ucierpiały. Ale na pewno nie będziemy załamywać rąk, tylko będziemy to wszystko odbudowywać" - zapewnił.
W poniedziałek premier uczestniczył w posiedzeniu sztabu kryzysowego w Krakowie. Po obradach wyraził przekonanie, że sytuacja w Małopolsce będzie się stabilizowała. Poinformował, że spotkał się rano z małopolskimi samorządowcami. Jak relacjonował, spotkanie dotyczyło kwestii inwestycyjnych związanych z zabezpieczeniami przeciwpowodziowymi, a także rozwojem infrastruktury, która - mówił - ma pomagać w szeroko rozumianym wzroście gospodarczym.
szb/ woj/