W pierwszej połowie ubiegłego roku zalegalizowano 354 samowoli budowlanych, w tym najwięcej było budynków jednorodzinnych - wynika z danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii.
Zgodnie obowiązującymi przepisami Prawa budowlanego samowolą budowlaną jest obiekt, który nie ma pozwolenia na budowę lub nie został zgłoszony, a także taki, który powstał (lub jest realizowany) mimo wydania sprzeciwu przez urząd. Nadzór budowlany może uznać za samowolę budynki, które powstały niezgodnie z normami i przepisami, czyli np. bez kierownika budowy, dziennika budowy lub w przypadku rozbieżności robót z projektem budowlanym.
Jak przekazał resort, wśród 354 zalegalizowanych obiektów, najwięcej było budynków jednorodzinnych (147), tzw. obiektów pozostałych (68) oraz budynków gospodarczo-inwentarskich (49). W całym 2020 roku takich przypadków legalizacji samowoli odnotowano 527.
MRiT przypomniało, że nowelizacja Prawa budowlanego, która weszła w życie 19 września 2020 r., umożliwia prostszy sposób legalizacji tzw. starych samowoli, powstałych przed 1995 rokiem.
Według Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego ta zmiana powinna zachęcić właścicieli do zgłaszania nielegalnych obiektów, dzięki temu nadzór budowlany uzyska informację o ich istnieniu i będzie mógł sprawdzić ich bezpieczeństwo, a także włączyć w system wymiany „kopciuchów”. Ponadto legalizacja ma istotne znaczenie np. przy sprzedaży domów odziedziczonych po rodzicach czy dziadkach.
Zgodnie z nowelizacją właściciel uniknie opłaty legalizacyjnej jeśli zgłosi do nadzoru budowlanego samowolę budowlaną i przedstawi ekspertyzę techniczną, potwierdzającą możliwość bezpiecznego użytkowania obiektu oraz geodezyjną inwentaryzację powykonawczą. Uproszczona procedura legalizacji pozwoli włączyć wiele samowoli budowlanych w system kontroli okresowych zapewniających ich bezpieczne użytkowanie, a także w system wymiany „kopciuchów”, poprawiając jakość powietrza.
W przypadku budynków, które mają co najmniej 20 lat, właściciel lub zarządca samowoli, który chce ją zalegalizować, musi złożyć stosowny wniosek, a także trzy dokumenty: oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością, geodezyjną inwentaryzację powykonawczą i ekspertyzę techniczną dowodzącą czy stan techniczny obiektu budowlanego pozwala na bezpieczne użytkowanie. Ponadto - co jest niezmiernie istotne dla właścicieli - ten tryb procedury nie przewiduje opłat legalizacyjnych. Składający wniosek musi jedynie opłacić koszt opracowania ekspertyzy technicznej. Wszczęcie tej procedury będzie jednak możliwe tylko pod warunkiem, że przed upływem 20 lat od zakończenia budowy nie wszczęto zwykłego postępowania legalizacyjnego.
Więcej kosztów (i formalności) wymaga legalizacja budynku lub innego obiektu "młodszego", wybudowanego po 1995 roku. Jak podaje MRiT, wysokość opłaty legislacyjnej zależy od rodzaju samowoli. W przypadku obiektu wybudowanego (lub budowanego) bez zgłoszenia jest to stała kwota, która wynosi 2,5 lub 5 tys. zł. Natomiast jeśli chodzi o obiekt bez pozwolenia na budowę, to - w zależności od kategorii obiektu - opłata legalizacyjna wynosi od 25 tys. zł do 937 500 zł.
Jeżeli właściciel samowoli dostanie wezwanie do zapłaty opłaty, ale nie uiści jej, otrzyma nakaz rozbiórki. Jeżeli go zignoruje, musi się liczyć z grzywną. Sankcje mogą być bardzo dotkliwe, bo organ nadzoru budowlanego, w drodze postanowienia, wymierza drugą karę z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu budowlanego. W tym przypadku stawka opłaty podlega 10-krotnemu podwyższeniu - podał resort.
wes/ woj/