Jesteśmy otwarci na rozmowy o zmianie przepisów dotyczących procedur ustalania i zmiany granic gmin – poinformował w Sejmie Szymon Wróbel, zastępca dyrektora Departamentu Administracji Publicznej w MSWiA. Zastrzegł jednak, że resort nie zgadza się na propozycje, w których rząd zostanie pozbawiony mocy decyzyjnej w tym zakresie.
W środę w Sejmie odbyło się posiedzenie podkomisji stałej ustroju samorządu terytorialnego, podczas której dyskutowano na temat funkcjonowania przepisów w zakresie ustalania i zmiany granic gmin.
Otwierając dyskusję, Szymon Wróbel podkreślił, że MSWiA jest otwarte na rozmowy na temat zmiany przepisów w zakresie ustalania i zmiany granic gmin. Wskazał przy tym, że punktem wyjścia do dyskusji na ten temat są propozycje przedstawione przez Związek Gmin Wiejskich RP.
„Te zmiany zawierają kilka komponentów, z czego główny dotyczy wprowadzenia mechanizmów proceduralnych w zakresie prowadzenia zmian i danie większego głosu społecznościom lokalnym, których dotyczy wniosek, czyli dla tych gmin, które mają w efekcie zmian utracić część swojego terytorium. Te zmiany proceduralne z jednej strony określają pewne etapy procedury jak również akty administracyjne, które są wydawane w jej toku, przechylając pewną szalę w kierunku procedury administracyjnej niż legislacyjnej” – tłumaczył Wróbel.
Dyrektor zauważył przy tym, że obecnie procedura zmiany granic gmin ma charakter legislacyjny, ponieważ ma związek z wydawaniem rozporządzenia przez Radę Ministrów.
„I tu ocena ministerstwa tych propozycji w zakresie, w którym Rada Ministrów miałaby się stać de facto notariuszem pewnych rozstrzygnięć na poziomie lokalnym, jest negatywne” – zaznaczył Wróbel.
Jego zdaniem to podważa konstytucyjne uprawnienia Rady Ministrów do kreowania polityki państwa w zakresie podziału terytorialnego. „Rada Ministrów musi mieć możliwości decyzyjne, chociażby dlatego, żeby móc wprowadzać szersze zmiany o charakterze reform strukturalnych. Gdyby ta procedurę przenieść na to pole, to blokuje to możliwość szerszych zmian systemowych w podziale terytorialnym” – przekonywał Wróbel.
Dyrektor zwrócił też uwagę na konieczność uregulowania rozliczeń finansowych pomiędzy samorządami, których granice są zmieniane. „Trzeba się zastanowić, jak do tego podejść, żeby jednostki, które tracą terytorium mogły funkcjonować po wprowadzeniu tych zmian i dostosować swoje budżety do nowych realiów” – dodał.
W dalszej części dyskusji głos zabrali przedstawiciele samorządów, którzy wskazywali, że obecne przepisy powodują, że gminy wiejskie żyją w ciągłej niepewności przed możliwością wchłonięcia przez sąsiednie miasto.
Anna Hałas, wójt gminy Sanok, która już trzykrotnie była objęta procedurą zmiany granic, podkreśliła, że najbardziej uderzyło ją to, że "w obowiązujących przepisach praktycznie każdego roku burmistrz może wystąpić o zmianę granicy. Nie ma tu żadnego ograniczenia”.
„Jak ma funkcjonować samorząd, który cały czas nie wie, jaka będzie jego sytuacja na kolejny rok. Taką sytuację mieliśmy u nas” – mówiła wójt.
Z kolei Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk, który od 2009 r. już trzykrotnie przechodził procedurę zmiany granic, a w tym roku rozpoczęła się kolejna próba przejęcia jej terytorium, podziękowała za rozpoczęcie prac nad nowymi przepisami.
„Procedowane zmiany są iskierką nadziei dla gmin wiejskich na normalne funkcjonowanie. Na to, że gminy wiejskie będą mogły planować inwestycje i rozwój w poczuciu bezpieczeństwa, że nie pojawi się uchwała miasta-sąsiada i znowu będziemy przechodzić dla nas bardzo trudny proces” – powiedziała Dykier.
Wójt przypomniała, że gmina Słupsk w tym roku po raz czwarty musi walczyć o utrzymanie swoich granic. Wskazała, że w kręgu zainteresowania miasta Słupsk są tereny uzbrojone, w które gmina zainwestowała na przestrzeni lat ogromne pieniądze i pomimo sprzeciwu mieszkańców są one stopniowo przejmowane, co skutkuje utratą głównych źródeł dochodów dla pozostałej części gminy.
W emocjonalnym wystąpieniu Dykier podkreśliła, że podczas procesu zmiany granic w 2022 r. ani rządzący, ani MSWiA nie przyjęły żadnych argumentów merytorycznych przedstawionych przez gminę, w tym negatywnej uchwały radnych ani wyników konsultacji z mieszkańcami.
„Jeszcze nie ochłonęliśmy z tych wszystkich emocji, a w lutym tego roku, miasto Słupsk podjęło kolejną uchwałę dotyczącą zmiany granic. W kręgu zainteresowania znalazły się kolejne cztery sołectwa naszej gminy. Jak gminy wiejskie mają funkcjonować, jak mamy rozwijać typowo wiejskie gminy? Mamy to, co przez 30 lat wypracowaliśmy, oddać miastu?” – pytała retorycznie wójt Słupska.
mp/