Spośród prawie 2,5 tys. gmin w 1776 nastąpił spadek liczby ludności w porównaniu do poprzedniego spisu powszechnego z 2011 r. – poinformował we wtorek prezes GUS Dominik Rozkrut. Jak dodał, największe ubytki zanotowano na tzw. ścianie wschodniej oraz w części woj. warmińsko-mazurskiego.
We wtorek, 20 września prezes GUS zaprezentował wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021 odnosząc się przede wszystkim do danych o liczbie ludności miast i gmin, migracji oraz liczby budynków i mieszkań, zarówno tych zamieszkanych, jak i niezamieszkanych.
Rozkrut poinformował, że w porównaniu do spisu powszechnego z 2011 r. w 1776 gminach nastąpił spadek liczby ludności. Jak dodał, z tej grupy aż 1181 gmin zanotowało ubytek wyższy niż 5 proc. "W 390 gminach spadek liczby ludności przekroczył 10 proc." - dodał.
Prezes GUS zauważył, że większość gmin, w których ubyło ludności jest zlokalizowana na tzw.ścianie wschodniej oraz na terenie woj. warmińsko-mazurskiego.
Rozkrut zwrócił też uwagę na miejsca, gdzie przybywa mieszkańców. Podkreślił, że większość gmin o przyroście ludności większym niż 10 proc. w 2021 r. była zlokalizowana wokół dużych aglomeracji "co oznacza, że te aglomeracje rozpływają się poza swoje granice administracyjne".
Prezes GUS przedstawił też zestawienie gmin o najwyższym ubytku ludności w latach 2011 i 2021, które otwiera gmina Dobrzyń Wielki ze spadkiem na poziomie 36,2 proc. Następny w kolejności jest Hel (woj. pomorskie) - 24 proc. oraz Dubicze Królewskie - 21,7 proc.
Z kolei listę gmin o największym przyroście ludności w latach 2021 i 2021 otwiera gmina wiejska Stawiguda (woj. warmińsko-mazurskie) z przyrostem na poziomie 111,8 proc. Dalej w zestawieniu znalazły się Kosakowo (woj. pomorskie) - 89,5 proc. oraz Czernica (dolnośląskie) - 79,1 proc.
Prezes GUS powiedział, że spośród 18 miast wojewódzkich największy przyrost ludności od poprzedniego spisu w 2011 r. zanotowała Zielona Góra (17 proc.). Zauwazył też, że w tym czasie Katowice zanotowały spadek liczby mieszkańców o 8,1 proc.
mp/