Średnio co drugie miasto powiatowe południowej Polski wysyła do swoich mieszkańców SMS-owe ostrzeżenia o nagłych zdarzeniach meteorologicznych.

Z badań przeprowadzonych w maju br. przez firmę Infobip wynika, że tylko 60 spośród 123 miast powiatowych sześciu województw: świętokrzyskiego, podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego, dolnośląskiego i opolskiego wysyła powiadomienia SMS do mieszkańców na temat nagłych zdarzeń, takich jak burze, nawałnice, podtopienia i powodzie.

Z takiego systemu najrzadziej sięgają urzędnicy w województwie świętokrzyskim. Na 13 miast powiatowych tego regionu usługę powiadamiania SMS wdrożył tylko Sandomierz, który poważnie ucierpiał podczas powodzi w 2010 r. Niewiele lepiej jest na Opolszczyźnie, gdzie na ostrzeżenie mogą liczyć mieszkańcy trzech miast: Kędzierzyna-Koźla, Kluczborka oraz Krapkowic.

Znacznie lepiej jest pod tym względem na Podkarpaciu, gdzie w ostatnich latach regularnie występują podtopienia i powodzie. System wdrożyło tam 10 z 11 miast powiatowych: Jarosław, Jasło, Sanok, Dębica, Leżajsk, Mielec, Rzeszów, Kolbuszowa, Krosno oraz Tarnobrzeg.

Podobnie jest w Małopolsce, gdzie z krótkich wiadomości tekstowych korzysta połowa miast powiatowych. Na powiadomienia mogą liczyć mieszkańcy Bochni, Brzeska, Oświęcimia, Proszowic, Wieliczki, Myślenic, Tarnowa, Dąbrowy Tarnowskiej i Chrzanowa.

W przypadku województwa śląskiego z powiadomień SMS korzysta 16 miast powiatowych – Chorzów, Jaworzno, Katowice, Kłobuck, Lubliniec, Mikołów, Pszczyna, Racibórz, Rybnik, Sosnowiec, Tychy, Będzin oraz Żywiec. Krótkich wiadomości tekstowych z urzędu nie otrzymają mieszkańcy pozostałych 17 miast powiatowych na Śląsku.

Wśród analizowanych województw zdecydowanie największą popularnością powiadomienia SMS cieszą się na Dolnym Śląsku, gdzie 21 spośród 26 miast powiatowych zdecydowało się na taką formę komunikacji z mieszkańcami. Wśród miast, które nie korzystają z powiadomień SMS znajduje się Wrocław, Trzebnica, Głogów, Środa Śląska i Dzierżoniów.

mp/Serwis Samorządowy PAP