Fot. UMP/Facebook
Burmistrz Proszowic i prezes Unii Miasteczek Polskich Grzegorz Cichy zaapelował o pomoc doraźną dla poszkodowanych w czerwcowych nawałnicach rolników i plantatorów. Jego zdaniem potrzebne są podobne mechanizmy jak te dedykowane przedsiębiorcom poszkodowanym w powodzi.
Podczas Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Grzegorz Cichy zaapelował do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz do Ministerstwa Finansów o doraźną pomoc dla rolników i plantatorów, którzy ponieśli straty podczas czerwcowych nawałnic.
Przewodniczący przypomniał, że najbardziej dotknęły one rolników z Ziemi Lubuskiej, Dolnego Śląska, Lubelszczyzny oraz województw małopolskiego i świętokrzyskiego.
Przewodniczący ZMP wyjaśnił, że straty rolników wynoszą od 70 do 100 proc., a ze względu na niskie kwoty ubezpieczeń „wielu rolników nie zdecydowało się” na zawieranie takich umów.
„Ja podam tylko przykład z gminy Proszowice, która również została dotknięta tym gradobiciem – 670 wniosków złożyli rolnicy z mojej gminy o szacowanie szkód w uprawach po gradobiciu, prawie 3,5 tys. hektarów, głównie upraw warzyw liściastych i ok. 2900 hektarów to są straty od 70 do 100 proc.” – wyjaśnił Cichy dodając, że obecny stan grozi utratą płynności prowadzenia działalności rolniczej.
W związku z zaistniałą sytuacją przewodniczący UMP zwrócił się do strony rządowej o uruchomienie doraźnej pomocy dla poszkodowanych rolników.
„Skala jest ogromna i nawet jakieś zwolnienia z podatków to nie będzie postawienie na nogi tej produkcji rolnej, która jest bardzo dla nas ważna. Produkcja żywności to produkcja strategiczna, więc apeluję do Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Finansów o środki na doraźną pomoc dla poszkodowanych rolników, sadowników i plantatorów” – zaapelował Grzegorz Cichy.
Prócz doraźnej pomocy Grzegorz Cichy postulował też utworzenie systemowych rozwiązań w zakresie ubezpieczeń upraw rolnych.
„Żeby te procedury były bardziej przejrzyste, przyjazne dla tych producentów rolnych i żeby to nie były stawki bardzo wygórowane, żeby po prostu był rejestr tych ubezpieczeń prowadzony, żeby nie dochodziło do jakichś nadużyć, które miały miejsce w latach ubiegłych” – zaapelował przewodniczący Cichy.
W wyniku nawałnicy, która przeszła 5 czerwca przez Polskę ucierpiało wiele gospodarstw rolnych. Kilka dni po nawałnicy szef resortu rolnictwa Czesław Siekierski poinformował, że kwestia ubezpieczeń rolniczych wciąż jest przedmiotem prac i negocjacji w ministerstwie. Zaznaczył, że firmy ubezpieczeniowe są komercyjnymi podmiotami, których działania podlegają określonym zasadom. Mimo to prowadzone są rozmowy, w których analizowane są różne warianty, takie jak chociażby system franszyzy redukcyjnej (współudziału rolnika w ryzyku), w którym rolnik pokrywa część szkody we własnym zakresie. Rozważana jest wielkość udziału rolników na poziomie 10 proc., chociaż w państwach Europy Zachodniej, gdzie taki model ubezpieczeń upraw rolnych dobrze funkcjonuje, rolnicy jeszcze w większym stopniu partycypują w pokrywaniu strat.
mc/