Rząd nie odbierze szpitali samorządom. Jednak będzie mógł do nich wprowadzić własnych komisarzy - informuje w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta podaje, że Ministerstwo Zdrowia, które właśnie zakończyło prace nad koncepcją reformy szpitalnej zapewnia, że poprawi to dostęp do świadczeń i doprowadzi do oddłużenia lecznic. Samorządy odpowiadają, że rząd chce decydować o nie swoim majątku.
Wstępnie resort rekomenduje jeden z trzech wariantów zmian w szpitalach. Zgodnie z nim placówki mają pozostać w zarządzie powiatów, ale może się okazać, że tylko pozornie. Właściciel szpitali pozostałby bowiem ten sam, ale w każdej chwili rząd mógłby wprowadzić do nich swoich komisarzy. Ci przejmowaliby na jakiś czas niemal pełną kontrolę nad wybranymi placówkami - informuje "DGP".
Dziennik podaje, że plan ministerstwa przewiduje również powołanie Agencji Rozwoju Szpitali. Miałaby ona sprawować pieczę nadzorczą nad całym systemem szpitalnictwa. To właśnie ona decydowałaby o tym, który samorządowy szpital potrzebuje "wsparcia" rządowego komisarza.
Minister tłumaczy, że rolą takiej osoby będzie zarządzanie, ale także restrukturyzacja. "Taki pełnomocnik musi choćby ustalić, czy jeżeli mamy dwa szpitale obok siebie, to czy naprawdę w obu musi być oddział porodowy. Będzie też odpowiadał za kontrakty z NFZ" – tłumaczy w rozmowie z "DGP" minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodaje, chodzi o "spójne i logiczne zarządzanie sferą szpitalną, tak by nie generowała ona zadłużenia w wyniku błędnych działań i wzajemnej rywalizacji o tego samego pacjenta i tego samego lekarza".
"Ten scenariusz nie wywołuje zmian w organach założycielskich. Omijamy więc potencjalne napięcia, jakie mogłyby zaistnieć, gdybyśmy zdecydowali się na przejmowanie szpitali jako właściciel" – przekonuje Adam Niedzielski.
O przejściu pod nadzór centralny ma decydować kilka parametrów, m.in. wynik finansowy, jakość leczenia (np. przeżywalność po zabiegach, powroty do szpitala) czy ocena pacjentów.
"DGP" zamieszcza też też komentarz do tych propozycji Grzegorza Kubalskiego ze Związku Powiatów Polskich. Podkreśla on, że propozycja ministra to dalej centralizacja i pozbawianie samorządów części kompetencji. Tyle że akcja będzie przeprowadzona w białych rękawiczkach. "Sprowadza się ona do przekazania w ręce przedstawicieli rządu pełni uprawnień decyzyjnych – w odniesieniu do nie swojego majątku i za nie swoje pieniądze" – ocenia.
reb/ woj/