Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, fot. PAP/Krzysztof Ćwik
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, który jest jednym z oskarżonych w sprawie Collegium Humanum, podkreśla, że jest gotowy na udział w procesie. Jestem przekonany, że postępowanie sądowe wykaże wszystkie okoliczności sprawy – powiedział PAP Sutryk.
W czwartek Śląski Wydział Prokuratury Krajowej przesłał do sądu pierwszy akt oskarżenia w sprawie nieprawidłowości w dawnej uczelni Collegium Humanum. Objął on 29 osób, którym śledczy zarzucają popełnienie 67 przestępstw. Wśród oskarżonych są m.in. politycy, rektorzy wyższych uczelni, profesorowie i wykładowcy, a także prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
„Teraz czas na postępowanie sądowe, na które jestem gotowy” - podkreślił samorządowiec w rozmowie z PAP. „Jestem przekonany, że postępowanie sądowe wykaże wszystkie okoliczności sprawy” – dodał.
Prezydent zaznaczył również, zwracając się do „ferujących wyroki”, że w „Polsce wyroki wydają niezależne sądy, a nie prokuratura”.
Prokuratura zarzuca Sutrykowi cztery przestępstwa, trzy dotyczące oszustwa oraz jedno o charakterze korupcyjnym. „W czerwcu 2020 r., bez faktycznego odbycia studiów, Jacek S. odebrał świadectwo ukończenia studiów podyplomowych. W zamian Paweł Cz. (b. rektor Collegium Humanum – PAP) miał otrzymać funkcję w radzie programowej Wrocławskiego Parku Technologicznego” – podała w komunikacie PK.
Według śledczych były rektor Collegium Humanum miał na podstawie umowy zlecenia doradzać spółce Wrocławski Park Technologiczny. Za co – jak podała prokuratura – otrzymał 75 tys. zł, mimo że w rzeczywistości nie świadczył tych usług. Te ustalenia pozwoliły prokuraturze na postawienia prezydentowi Wrocławia zarzutu korupcji dotyczącego wręczenia korzyści majątkowej rektorowi Collegium Humanum, Pawłowi Cz., w zamian za wystawienie poświadczającego nieprawdę świadectwa ukończenia studiów podyplomowych „Executive Master of Business Administration”.
Zarzuty oszustwa dla prezydenta Wrocławia dotyczą użycia fałszywego dyplomu MBA w celu wprowadzenia w błąd przedstawicieli trzech spółek samorządowych i uzyskania nienależnych świadczeń związanych z zasiadaniem w radach nadzorczych.
„Z tytułu pełnienia funkcji członka rady nadzorczej w spółkach samorządowych Jacek S. uzyskał nienależne wynagrodzenie łącznie ponad 495 tys. zł” – podała prokuratura.
Jak wynika z informacji PK, część oskarżonych na etapie śledztwa przyznała się do popełnienia zarzucanych czynów. Dotychczas w całej sprawie 78 podejrzanym przedstawiono 389 zarzutów, a 13 osób było tymczasowo aresztowanych. Wartość zabezpieczonego mienia stanowi kwotę 176 mln zł.
Na zgromadzony w śledztwie materiał dowodowy składają się m.in. zeznania świadków i wyjaśnienia części podejrzanych, które zostały poparte opiniami biegłych z zakresu pisma ręcznego, którzy potwierdzili autentyczność podpisów oskarżonych oraz analizą korespondencji mailowej i danych z telefonów używanych przez podejrzanych - opisała PK.
pdo/ aba/ ktl/ mr/