Pomimo zmian klimatu i systematycznego obniżania się w Polsce poziomu wód gruntowych, nie opracowano dotychczas jednolitej strategii dotyczącej zagospodarowania wód pochodzących z opadów atmosferycznych, która określałaby cele oraz docelowe wskaźniki zagospodarowywania tych wód - alarmuje NIK. Izba przeprowadziła kontrolę w jednostkach organizacyjnych PGW Wody Polskie oraz w 18 miastach.
Miasta dostrzegały tę problematykę, jednak głównie w kontekście ochrony lokalnej infrastruktury przed negatywnymi skutkami powodzi i podtopień, zapominając niejako o korzyściach płynących z retencjonowania wód. NIK zwraca także uwagę na nienajlepszą współpracę PGW Wody Polskie z gminami miejskimi w zakresie przekazywania danych o pozwoleniach, wskutek czego nie wszystkie gminy naliczały opłaty za zmniejszenie retencji.
Jak głosi opublikowany w czwartek raport, w ramach prowadzonych inwestycji 12 z 18 miast stosowało rozwiązania zapewniające infiltrację i gromadzenie wód, a także umożliwiające nawadnianie terenów zielonych (np. pasy zieleni buforowej, stosowanie nawierzchni o powierzchni przepuszczalnej, nasadzenia w ramach tzw. ogrodów deszczowych). Tylko pięć skontrolowanych miast - Garwolin, Gdańsk, Gdynia, Gniezno i Warszawa - promowało zagospodarowywanie wód opadowych i roztopowych lub wdrożyło programy dofinansowania takich przedsięwzięć, realizowanych przez właścicieli nieruchomości.
Większość miast - 15 z 18 objętych kontrolą - nie określiła zasad partycypacji właścicieli nieruchomości, odprowadzających wody opadowe i roztopowe do kanalizacji deszczowej, w kosztach jej utrzymania. Były one ponoszone wyłącznie z budżetów miast. Było to ekonomicznie nieuzasadnione i nie tworzyło zachęty do zagospodarowywania wód opadowych i roztopowych przez właścicieli nieruchomości na terenie własnych posesji. W przypadku dwóch miast (Koło i Koszalin), które wprowadziły takie opłaty, stwierdzono jednak, że były one naliczane z naruszeniem przepisów ustawy o gospodarce komunalnej (tj. pomimo nieokreślenia przez organy stanowiące gmin wysokości cen i opłat za te usługi lub sposobu ich ustalania).
Działania JST - czytamy w raporcie - obejmowały głównie rozbudowę sieci kanalizacji deszczowej, w tym jej wydzielanie z tzw. kanalizacji ogólnospławnej. Natomiast w mniejszym stopniu dotyczyły budowy zbiorników retencyjnych, czy studni infiltracyjnych, pomimo tego, że retencja i infiltracja wód opadowych i roztopowych stanowią w istocie dodatkowe, względem przeciążonych sieci kanalizacji deszczowych, narzędzia ochrony infrastruktury miejskiej przed skutkami gwałtownych zjawisk pogodowych. Skontrolowane miasta przeznaczyły na inwestycje, obejmujące elementy infrastruktury służącej zagospodarowaniu wód opadowych i roztopowych, ogółem 809 mln zł. W efekcie tych inwestycji przybyło: 161 km sieci kanalizacji deszczowej, 31 zbiorników retencyjnych i retencyjno-infiltracyjnych oraz 327 deszczowych studni chłonnych. Zbadane w ramach kontroli inwestycje zostały przygotowywane rzetelnie i zrealizowano je bez ponoszenia zbędnych kosztów - głosi raport.
Wodom Polsim NIK wytyka załatwianie spraw dotyczących wydawania pozwoleń wodnoprawnych z przekroczeniem ustawowych terminów, błędy w naliczaniu opłat za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej oraz za odprowadzanie wód opadowych do wód oraz nieefektywną wspólpracę jednostek organizacyjnych PGW z gminami miejskimi. Jak wykazała kontrola, jedynie cztery zarządy zlewni przekazywały gminom dane o pozwoleniach na szczególne korzystanie z wód polegające na zmniejszeniu naturalnej retencji terenowej, które były pomocne w naliczaniu opłat z tego tytułu. Brak tych danych, skutkował tym, że nie we wszystkich wymaganych przypadkach gminy naliczały opłaty za zmniejszenie retencji.
NIK przypomina, że w polskich miastach ok. 70 proc. wód opadowych jest bezpowrotnie tracona, gdyż systemami kanalizacji odprowadzana jest do rzek, a następnie mórz. Dlatego tak ważne jest dążenie do ograniczenia ich spływu powierzchniowego, poprzez m.in. zwiększanie tzw. retencji terenowej, a także ich podczyszczanie w celu wykorzystania w gospodarce komunalnej, przemyśle oraz w gospodarstwach indywidualnych.
woj/